Forum Robin of Sherwood Strona Główna


FAQ Szukaj Użytkownicy Profil

 RejestracjaRejestracja   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
Lady Mildred de Bracy (Stephanie Tague) [Alan a Dale]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Postacie pojawiające się w jednym odcinku / Seria I
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Wto 12:26, 12 Sty 2010    Temat postu: Lady Mildred de Bracy (Stephanie Tague) [Alan a Dale]

Zapraszam do dyskusji na temat postaci Lady Mildred z Bracy granej przez Stephanie Tague w odcinku Alan a Dale.

Ostatnio zmieniony przez Hound of Lucifer dnia Pią 10:30, 15 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Wto 17:22, 20 Lip 2010    Temat postu:

Nikt nie napisał o najpiękniejszej kobiecie serialu? Czyli trzeba coś skrobnąć... Tylko co by tu...

Po pierwsze, piękność nad pięknościami w serialu, który nie obfituje w urodziwe panie (za to przystojnych mężczyzn trochę jest).
Jest o wiele ładniejsza i wdzięczniejsza od Marion - uhuhu. Trzeba się wytłumaczyć. Podobieństwa? Obie są pozbawione biustu plus smukłe jak topole i giętkie jak - nie przymierzając - witki wierzbowe.
Marion jest prześliczna, ale ... blada, piegowata i niewyrazista, a nieraz rusza się zbyt sztywno. Do tego lepiej wygląda w makijażu (jak na początku, a potem jej oczka nieco się zamazują, gdy sobie żyje dziko). Uroda panienki Mildred jest wyrazista i bardzo wysokiej próby. Ma przepiękny, kruchy pyszczek i nawet dołek w brodzie. Delikatna, acz wyrazista piękność z epoki. Wysoka, co widać, gdy idzie obok Gisbourne'a.



Po drugie, wygląda jak prawdziwa córka barona. (o ile nią jest Very Happy - rewelacyjny szeryf, jak zawsze!) Normańska, czyli zwycięska i jedyna prawdziwa wówczas dama (obok bretońskich, andegaweńskich, itd.). Szkoda, że ma fatalny, nibyż to dziecinny głos. Odejmuje jej to lat, ale okrutnie drażni. Przypuszczam, że Stephanie Tague miała dublerkę, bo mi się nie do końca zgadza synchronizacja obrazu i dźwięku przy niektórych jej wypowiedziach. Jej głos tak na mnie działa, że gdybym była szeryfem, to nie byłabym w stanie skonsumować związku Confused



Po trzecie i NAJWAŻNIEJSZE, szeryf to mądry i przenikliwy gość. Prorok, hehe. Jeszcze jej nie zobaczył, a już sądził, że może nie być dziewicą Smile
Więcej, myślę, że szeryf był pewien, że Mildred jest nadszarpnięta i to nie zębem czasu Very Happy , tylko wstyd mu było przed Gisbournem.
Optuję za tą wersją, bo idealnie tłumaczy cały ślubny cyrk i ogromną wściekłość szeryfa (wręcz nadmierną i nieprzystającą do sytuacji, w której zyskuje ukochany kruszec - jeśli się nie wytłumaczy POWODU) . Dla mnie ten powód jest oczywisty!
Jeśli to ma być najmłodsza córka barona wydawana za mąż natychmiast po skandalu z minstrelem i to z olbrzymim posagiem, to śmiem przypuszczać, że już nawet nie chodzi o utratę dziewictwa.
Do tego wyglądająca jak aniołeczek panienka strasznie długo całuje się z Alanem po przerwanej ceremonii ślubnej, a i stosuje sztuczki wzorkowe na naiwnym Guyu (pewnie miałby ją pocieszać po ślubie).

Skoro tak usilnie przekonywano szeryfa do ożenku i on aż tak był zły, że się zgodził mimo kupy szmalu, to MUSIAŁ być poważny powód i wielka ulga ze strony barona.
Jaki mógł być powód?
Znam jeden, gdy rodzina wyżej stojąca ekspresowo chce wywalić z domu czarną owcę i płaci potwornie dużo osobie, która się nawinie (i w średniowieczu, i w XIX w.).
Mówiąc wprost, zwykła pozamałżeńska ciąża.

Nie dziwię się, że szeryf o mało nie eksploduje i to w każdej scenie, bo cóż to za przyjemność być rogaczem i to już przed ślubem? Przypuszcza, że to młodziutkie ziółko, bo tatuś tak ją wypycha z domu za ogromną kwotę (dlatego szeryf się zabezpiecza i żąda wypłaty całości posagu PRZED ceremonią i dostarczenia go inną drogą). Robert de R. pewnie nie wie, że panienka może być w ciąży, ale na pewno się obawia większych kłopotów i ma rację zapewne. Nic za darmo i bezboleśnie, drogi panie, a na pewno nie 10 tys. marek. Dałby jej popalić po ślubie, ale miałby kukułcze jajo we własnym gnieździe.

Ładny podtekst, swoją drogą, w serialu dla młodzieży. No, ale mamy i przypuszczalne gwałty w "Panu drzew" i homoseksualistę w "Szeryfie z Nottingham", więc to pewnie oczko do dorosłych widzów.



Za wyjątkową urodę i niejednoznaczność (pkt 3) wielki plus.

Mamy też chyba puszczenie literackiego oka - w "Ivanhoe" Waltera Scotta występują: Maurice de Bracy - normański rycerz, sojusznik księcia Jana (czyżby tatusiek Mildred?) i Robin Hood (fanfary). To nie przypadek, bo zaśmiewałam się do łez, gdy w serialu padły słowa niemal dokładnie przytoczone za nieśmiertelną sceną oświadczyn z "Dumy i uprzedzenia" Jane Austen. Takich przemyconych aluzji w RoS może być więcej! Tym bardziej, że to Anglicy nakręcili, a oni tak właśnie mają.


Ostatnio zmieniony przez Saburzanka dnia Sob 3:15, 12 Lut 2011, w całości zmieniany 16 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Trufla

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Sob 13:03, 24 Lip 2010    Temat postu:

Ja tam wolę delikatną urodę Marion, której wbrew temu co mówisz, nie trzeba zielonego cienia do powiek.
Mildred jest ładna, faktycznie jedna z ładniejszych kobiet w serialu, ale Marion nie pobija Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Sob 20:06, 24 Lip 2010    Temat postu:

Trufla napisał:
Ja tam wolę delikatną urodę Marion, której wbrew temu co mówisz, nie trzeba zielonego cienia do powiek.
Mildred jest ładna, faktycznie jedna z ładniejszych kobiet w serialu, ale Marion nie pobija Smile


S. A. R.
uniżenie proszę o jakieś odniesienie się do mojej teoryjki na temat powodów skacowanego uniesienia szeryfa w kwestii małżeństwa za 10 tys. marek. Wiem, że jest to teoria taka, jak i autorka - śmieszna, żałosna, skarlała, nieskładna, oślizgła, etc., etc. Jednak nikt na tym forum o tym nie pomyślał wcześniej - fanfary!

Zależy mi na dyskusji. O urodzie nie porozmawiamy sensownie (jak w kwestii Dżennet z kilkoma panami), bo choć obie jesteśmy szatynkami, to jednak nie tym samym blondyneczkom i rudziaczkom wycierałybyśmy plecy (że użyję nawiązania do Gwidona z G. i Roberta z R.). Dla mnie wyrazista uroda zawsze jest lepsza niż mdława.

Truflo, ponieważ przy omawianiu odcinka "Pan drzew" wynikła rozmowa o rzekomych gwałtach "we wiosce", to jestem ciekawa Twojego zdania. Jeśli chodzi o tę starą sprawę, to wydaje mi się, że scenarzyści gwałty zasugerowali, choć to nie musiało być powodem wzburzenia bandytów. Przecież brabanckie rzezimieszki pod wodzą słodziutkiego jak lukrecja Bertranda de N. zniszczyły Anglosasom najświętsze miejsca - właściwie sanktuaria. To naprawdę poważniejszy powód do wścieklizny niż gwałty (z męskiego punktu widzenia; pomijam Willa Szkarłatnego).

Co powiesz na moje wytłumaczenie wściekłości szeryfa, pośpiechu w kwestii ślubu, wypłaty kolosalnego posagu przed ślubem i niecnotliwych smaczków w tym odcinku?
Dyrr, ojcze niepokornego pławienia, do Ciebie też to pytanie kieruję.
Czy to się trzyma kupy, czy nie?


Ostatnio zmieniony przez Saburzanka dnia Sob 20:11, 24 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
vesilene

Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nottingham
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Czw 5:17, 23 Wrz 2010    Temat postu:

Hmm... Nawet ma sens to co piszesz Laughing Wytłumaczeń co do wściekłości szeryfa w całym serialu może być jednak wiele: nerwica wegetatywna, uraz mózgu we wczesnym dzieciństwie, narcyzm, ba! nawet wczesna faza choroby Huntingtona. Ale Twoja teoria Saburzanko jest całkiem interesująca, w każdym razie dodaje jakiś nowy podtekst do znanego wszystkim na pamięć odcinka.

A wracając do naszej uroczej bohaterki...

Śliczna! Szkoda, że Stephanie wycofała się tak szybko z aktorstwa. Cóż, domniemam, że tak samo szybko dopadł ją jakiś prawdziwy Alan (wręcz cały rój Alanów, jak te śmieszne pszczoły naszych czarnocharakterowych przyjaciół), wzięli ślub, kupili willę z ogródkiem i spłodzili potomków. W każdym razie internet na jej temat obecnie uporczywie milczy. Przypuszczam, że gdyby RoS kręcono w USA (tak wiem wiem... ale przypuśćmy tylko), to po serialu została by chociaż złowiona przez jakąś agencję modelek. Chociaż nie wiem, czy nie była za niska, nie znam się. W każdym razie nietrudno byłoby mi ją sobie wyobrazić w jakichś interesujących sesjach dla Vouge itp.

Porównanie jej wyglądu do Marion to ciężka sprawa. Obie są czarujące. Osobiście uwielbiam piegi, ale w tym przypadku dla mnie Mildred nieznacznie wysuwa się prowadzenie dzięki swojej słodkiej dziurawej brodzie.

Natomiast sprytem (jakim sprytem?) Mildred nie zdołała by pokonać naszej Marianny [patrz: gra wstępna z Królem Janem].
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Czw 5:41, 23 Wrz 2010    Temat postu:

vesilene napisał:
Hmm... Nawet ma sens to co piszesz Laughing Wytłumaczeń co do wściekłości szeryfa w całym serialu może być jednak wiele: nerwica wegetatywna, uraz mózgu we wczesnym dzieciństwie, narcyzm, ba! nawet wczesna faza choroby Huntingtona. Ale Twoja teoria Saburzanko jest całkiem interesująca, w każdym razie dodaje jakiś nowy podtekst do znanego wszystkim na pamięć odcinka.

Uwielbiam podteksty! Laughing

vesilene napisał:
Natomiast sprytem (jakim sprytem?) Mildred nie zdołała by pokonać naszej Marianny [patrz: gra wstępna z Królem Janem].

Sprytna to ona na pewno nie była...znaczy się Mildred. Dlatego znalazła się w potrzasku i tak teatralnie, choć z pewnością szczerze, płakała w obecności pijanego coraz bardziej szeryfa. Ale ta jej przegięta łapka z chusteczką to mnie zdenerwowała. Głupia pinda! Naiwna blachara! Twisted Evil Dzięki Marion nie skończyła jak - nie przymierzając - Mad Mab. Tylko litość i zacietrzewienie Marion (oraz tzw. solidarność jajników przede wszystkim) pomogły Mildred się wykaraskać z tej sytuacji.

Swoją drogą, jej nowa droga życiowa z Alanem zaczęła się fatalnie. Bez posagu! Nawet bez naszyjnika! Z filozofem w nędznych gaciach i z kiełbiami we łbie! Nie dziwota, że Alan skończył na żołdzie Owena z Clun Evil or Very Mad Czyżby piękna Mildred przemieniła się w którąś z koszmarnych kreatur żeńskich w zamku na pograniczu? Aż strach sie bać!

Z radością - bo wiedziałam, jak się skończy ten cyrk - obserwowałam szeryfa przed ołtarzem. Pilnie i brzytwiasto przyglądał się skupionemu wręcz nienormalnie i jakby zawstydzonemu Guyowi oraz słodziutkiej na pozór Mildddrrreddd. Szeryf zapuszczał sondę! I to ze dwa razy chyba. Aj, ta Mildred! Niezłe z niej było kociątko (właśnie kot mi wskoczył na klawiaturę - co za wyczucie). Guya od razu zbałamuciła. I niby czym? Nie była wulgarna przecież! Rżnęła uciśnioną liliję (którą w gruncie rzeczy i tak była, biedna dziewczyna). Ależ ten Guy był żałośnie podatny w kwestii kobiet (szeryf znów go podsumował).

Gra wstępna Marion z Janeczkiem była zabawna do imentu! Niestetu, nawet taki konus, jak Jan - co było widać - pokonałby fizycznie patykowatą Marion w try miga. Od razu ją zwalił na wyro, kiedy się zdenerwował w końcu i gdyby nie zazdrosny Robercik, to przy dżwiękach lejbowatej kapeli eunuszków Marion poczęłaby kolejnego królewskiego bękarta. Straszne!

Cieszę się jednak, że Mildred nie sprezentowała ukochanemu szeryfowi lewoboczka! A drugiego udałoby jej się chyba zmajstrować z Gisbournem... Ej, ludzie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Nawia

Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znad morza
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Czw 13:48, 23 Wrz 2010    Temat postu:

Saburzanka napisał:
Cieszę się jednak, że Mildred nie sprezentowała ukochanemu szeryfowi lewoboczka! A drugiego udałoby jej się chyba zmajstrować z Gisbournem... Ej, ludzie!

O! Myślałam, że to tylko mnie chodziły po głowie mordercze scenariusze typu "rodzi się jasnowłose dziecko i Szeryf każe strącić całą trójkę z zamkowej wieży" :D

Ale po prawdzie, nawet faktyczne zakończenie tego odcinka wydaje mi się bardziej smutne niż szczęśliwe - tym smutniejsze, jeśli słuszna byłaby Twoja teoria sprzed kliku postów, że Mildred zdążyła już zaciążyć z Alanem. Jak ta pierdoła saska Alan ma zamiar utrzymywać rodzinę? Aż złość bierze na niego - sam żyje oderwany od rzeczywistości, tuła się, przymiera głodem, a jeszcze mu w głowie uwodzenie naiwnych panienek. Od Mildred nie wymagam trzeźwego osądu i dogłębnej wiedzy o życiu; wiadomo: nastolatka, żyjąca marzeniami, zero wsparcia ze strony rodziny, pierwsza miłość.. Dziewczyna w takim układzie może budzić tylko współczucie (że wygląd zewnętrzny mi wpływa na jej ocenę, to swoją drogą ;P bo panna ma o wiele lepsze predyspozycje do grania bezradnej zagubionej ptaszyny niż np. Jennet). Miło by pomyśleć, że młoda para znajdzie przytulisko u jakiegoś dobrodusznego (i przygłuchego) lorda i będzie żyć długo i szczęśliwie - ale raczej można się spodziewać, że jeśli Alan w błyskawicznym tempie nie dorośnie i nie zejdzie na ziemię, to biedna Mildred będzie musiała zarabiać na ich dwoje (troje?). :(

Mały offtop królojanowy pozwolę sobie przenieść do bardziej stosownego tematu :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Czw 14:10, 23 Wrz 2010    Temat postu:

Nawia napisał:
Miło by pomyśleć, że młoda para znajdzie przytulisko u jakiegoś dobrodusznego (i przygłuchego) lorda i będzie żyć długo i szczęśliwie - ale raczej można się spodziewać, że jeśli Alan w błyskawicznym tempie nie dorośnie i nie zejdzie na ziemię, to biedna Mildred będzie musiała zarabiać na ich dwoje (troje?). Sad


O ile ta pierdoła Alan nie dałaby się zabić pierwszemu lepszemu opryszkowi Wink Bo oderwanie od rzeczywistości, barki szerokości barków swojej wybranki i prawdopodobnie zerowe umiejętności walki znakomicie mu w tym mogły pomóc Wink
Jak już idziemy w kierunku makabry to spokojnie można sobie wyobrazić sytuację, w której nasze dwa gołąbeczki wpadają w sidła jakichś leśnych rabusiów i ich koniec, nie wchodząc w szczegóły, jest marny. Choć nie pamiętam jak jest na końcu tego odcinka - czy młoda para jest pokazana jak samotnie odjeżdża, czy jakoś inaczej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Czw 14:32, 23 Wrz 2010    Temat postu:

Hound of Lucifer napisał:
O ile ta pierdoła Alan nie dałaby się zabić pierwszemu lepszemu opryszkowi Wink Bo oderwanie od rzeczywistości, barki szerokości barków swojej wybranki i prawdopodobnie zerowe umiejętności walki znakomicie mu w tym mogły pomóc Wink
Jak już idziemy w kierunku makabry to spokojnie można sobie wyobrazić sytuację, w której nasze dwa gołąbeczki wpadają w sidła jakichś leśnych rabusiów i ich koniec, nie wchodząc w szczegóły, jest marny.

Piękny scenariusz! Aż mi serce załopotało z uciechy, gdy to przeczytałam. Szkoda tylko biednej, rozamorowanej w tym zeromięśniaku i nadmóżdżaku Mildred. No właśnie! Alan by nawet miecza nie utrzymał. Co w takim razie robił wśród zbójów spod ciemnej gwiazdy Thora w zamku Clun? Gdzie macho na machu i machem pogania. <Nie mylić z Muchem>. A baby do garów! Jak tam one dzieci rodziły w tym brudzie? Może życie Mildred uległo drastycznemu skróceniu? Oj, przykro to pisać.

grieferg napisał:
Co ciekawe, Alan a Dale pojawia się tutaj jako strażnik na zamku Owena.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Nawia

Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znad morza
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Czw 22:03, 23 Wrz 2010    Temat postu:

Hound of Lucifer napisał:
O ile ta pierdoła Alan nie dałaby się zabić pierwszemu lepszemu opryszkowi ;)

No tak, to swoją drogą.. Banici mogliby zaproponować nowożeńcom eskortę przez las, a nie tylko machać na do widzenia (pewnie się cieszyli, że wreszcie mają ich z głowy*). Choć z pewną dozą prawdopodobieństwa możemy założyć, że nawet i bez eskorty Alanowi i Mildred jako przyjaciołom Robin Hooda nic nie groziło ze strony okolicznego "elementu". ;)

* może paraliżował ich strach, że Mildred z Alanem będą sobie coś podśpiewywać w podróży. Wyobrażacie sobie ten duet? :O Wtedy to i żadna eskorta niepotrzebna, bo wszyscy zbóje w zasięgu głosu będą pierzchać w popłochu, zatykając uszy i wyjąc z bólu :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Czw 22:16, 23 Wrz 2010    Temat postu:

Nawia napisał:
Choć z pewną dozą prawdopodobieństwa możemy założyć, że nawet i bez eskorty Alanowi i Mildred jako przyjaciołom Robin Hooda nic nie groziło ze strony okolicznego "elementu". Wink


Tylko czy "element" o tej przyjaźni wiedział? Wink

Rozwija nam się tu "gdybologia" stosowana Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Anava

Dołączył: 23 Lut 2021
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Nottingham
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Nie 18:37, 28 Lut 2021    Temat postu:

Lady Marion i Lady Mildred oby dwie dla mnie są tak samo ładne
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Postacie pojawiające się w jednym odcinku / Seria I Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
Regulamin