Forum Robin of Sherwood Strona Główna


FAQ Szukaj Użytkownicy Profil

 RejestracjaRejestracja   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
"Robin Hood" - Tadeusz Kraszewski

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Literatura
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Ailleann

Gość


PostWysłany: Śro 22:47, 20 Wrz 2006    Temat postu: "Robin Hood" - Tadeusz Kraszewski

Miło się czyta. Język z lekka niedzisiejszy, ale przyjemny. Swego czasu książka niezmiernie mi się podobała, pomimo tego, że nie przepadam za polskimi imionami w obcych legendach Wink (Marianna, Elżbieta, Jonasz, Ryszard...)
Jak już wspomniałam, najnowsze wydanie ma zostać okrojone, a właściwie okaleczone- wycięte "krwawe" sceny, żeby młodzieży nie straszyć (jakby nic gorszego dzieciątka nie widziały), wycięte sceny nieprzyzwoite - pocałunek Marianny i Robina przed zawarciem związku małżeńskiego, zaloty Robina do Elżbiety, itepe. (oczywiście, młodzież nasza byłaby tym POTWORNIE zgorszona). Generalnie jestem przeciwna takim zmianom- skoro książka świetnie się sprzedawała jeszcze kilka lat temu, po co poprawiać? Lepsze jest wrogiem dobrego, a nadgorliwość gorsza od faszyzmu.
Powrót do góry

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Nick_T

Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 10:11, 22 Wrz 2006    Temat postu:

Mam stare (bardzo stare..) wydanie tej książki. To była moja pierwsza książka o Robinie w Kapturze i mimo mijających lat wciąż dażę ją ogromną sympatią.

Tak jak napisałaś, Ailleann, język jest nieco niedzisiejszy, ale powiedzmy sobie szczerze, że i tak o wiele mniej niż klasyczny "Robin" Pyle'a ;-)
Z drugiej strony, historia opowiedziana przez Kraszewskiego jest moim zdaniem najlepiej od strony logicznej trzymającą się kupy wersją legendy Robina. Postacie mają swoje motywy, które są nieco poważniejsze i bardziej realne niż "...i uniósł się Robin słusznym gniewem, łuk swój wierny, cisowy chwycił i skrzyknąwszy swych wesołych kompanów ruszył..."
Ludzie nie przychodzą z nikąd i nie "wiszą w próżni": mają domy, rodziny, przyjaciół.

Oczywiście, wszystko jest bardzo uproszczone i mocno doprawione ideologią (ucisk biedaków przez możnych, walka narodowowyzwoleńcza sasów...) ale wciąż jest to moim zdaniem książka warta przeczytania.
Zobaczymy, co powiem po przeczytaniu "Sherwood" Parke Godwin, której to książki już zacząłem szukać, ale w tej chwili Kraszewski jest na szczycie mojej listy literatury o banicie w kapturze.

O dziwo, nie przeszkadzały mi za bardzo polskie imiona - może dlatego, że było to przed czasami RoS. Trochę mi się potem mieszało tylko, czy ten mnich to było ojciec Hiacynt, czy brat Tuck ;-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
May morning

Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sherwood

PostWysłany: Pią 21:03, 22 Wrz 2006    Temat postu:

No proszę! Miłość do Robin Hooda jak widać rodzinna Very Happy Super Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Lord Of The Trees

Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 17:35, 16 Paź 2006    Temat postu:

Po raz kolejny podchodzę do Kraszewskiego. Mam siódme wydanie, niczym Albion, który był siódmym mieczem Waylanda, nabyte w starej, klimatycznej księgarni, jakich dziś już prawie nie ma, ale... nie jest to wizja Robin Hooda, jakiej oczekuję. Zapewne, sądząc z opisów, nie jest nią także ksiązka "Sherwood" Parke Godwina.

Otóż, nie interesuje mnie przebieg wydarzeń, tzw. prawda historyczna, realność pragmatyczna postaci, idealne odniesienia przestrzenno - czasowe. Na przykład w filmie nie przeszkadzają mi nielogiczności, oszczędzanie Gisburnea itp. Film jest, jak obrazy impresjonistów, które przedstawiają świat nie takim, jakim jest, ale jakim być powinien. I za tym tęsknię także w literaturze.

Co z tego, że taki Gisburne w filmie nie ginie postokroć, pomimo tyluż okazji? Co z tego, że są na ekranie kusze, mimo iż wówczas były prawnie zabronione?

Za to mamy Hernea, mamy brązowy obraz ze zgniło zieloną poświatą, niczym stare klisze ORWO, mamy muzykę, od której przechodzą dreszcze w trzewiach, mamy finezyjne, subtelne smaczki i niedopowiedzenia, które składają się na impresyjny klimat. Gdy w pierwszym odcinku ginie młynarz, nie widać wbijanego miecza w ciało, ale... woda w stawie zabarwia się na czerwono.

Tego mi brakuje w książce. Miast czytać o wbitym mieczu we wroga, naprawdę wolałbym uwidzieć "a woda młyńska przybrała barwę purpury".
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Lilith

Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 7-th hell

PostWysłany: Nie 23:36, 29 Paź 2006    Temat postu:

Witałam się już z Tobą?
Jestem demonica.
Wyrywam i pożeram serca osobom nieostrożnie obchodzącym się z magią. Zwłaszcza magią słowa.

Cytat:
Albion, który był siódmym mieczem Waylanda

Albion był jednym z siedmiu mieczy Waylanda, nie siódmym

Cytat:
jak obrazy impresjonistów, które przedstawiają świat nie takim, jakim jest, ale jakim być powinien

Impresjoniści przedstawiali świat jaki jest przefiltrowany przez swoje osobiste doznanie. Takim, jakim dla nich był w tej konkretnej chwili, kiedy tworzyli. Musisz więc chyba mówić o jakiś innych impresjonistach... Twisted Evil
Może chodziło Ci o socrealistów? Ci rzeczywiście ukazywali świat takim, jaki powinien być. Very Happy

Cytat:
wolałbym uwidzieć "a woda młyńska przybrała barwę purpury".

A ja wolałabym tego nie uwidzieć. Azraelu, co za grafomania! Co to jest woda młyńska? Co takiego złego jest w określeniu "zrobiła się czerwona", że trzeba pisać przybrała barwę purpury?
Oczywiście poza tym, że brzmi za mało artystycznie i impresjonistycznie? Wink

Cytat:
nie przeszkadzają mi nielogiczności

Ja jednak wolę utwory wewnętrznie niesprzeczne. Ale...

Po przeczytaniu kilku Twoich postów i przesłuchaniu kilku Twoich utworów wiem już, że jesteś arcykapłanem klimatu. Twoja muzyka składa się z samego klimatu, nie ma tam nawet śladu linii melodycznej. Nie dziwi mnie więc, że szukasz książek o podobnej konstrukcji - ideałem byłaby, jak sądzę, książka pozbawiona choćby śladu fabuły. Musisz też pewnie bardzo cierpieć z powodu, że w Robinie z Sherwood tak strasznie psują klimat dodając do Hernea, brązowego obrazu ze zgniło zieloną poświatą, niczym stare klisze ORWO oraz muzyki, od której przechodzą dreszcze w trzewiach jakieś zupełnie zbędne przygody. To przecież niepotrzebnie ośmiela co poniektórych do domagania się, żeby te przygody były logiczne!

OK. Nawarczałam, a nawet pogryzłam. W zasadzie, to nie należało Ci się aż tak, ale miałeś pecha. Wink Udało Ci się zrobić rzecz, której szczerze nie cierpię: wziąłeś naprawdę bardzo fajną książkę i nie ruszając nawet palcem tego, co w niej jest, i jaka ona jest , zjechałeś ją za to, czego w niej nie ma.

W dodatku ja akurat nie znoszę stawiania formy ponad treścią. Strumień świadomości i dadaiści to nie dla mnie. Tak samo, jak eksperymenty formalne. Natomiast bardzo, bardzo lubię, żeby to co czytam, oglądam, albo czego słucham miało klimat. Przekonaj mnie, że logiczność fabuły, dobrze opracowane umocowanie historyczne i wewnętrzna spójność postaci i ich działań przeszkadza w tym, żeby dzieło miało klimat.

Przekonaj, to przeproszę. Twisted Evil

Lilith
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Lord Of The Trees

Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 0:57, 30 Paź 2006    Temat postu:

Lilith napisał:
Witałam się już z Tobą?
Jestem demonica.
Wyrywam i pożeram serca osobom nieostrożnie obchodzącym się z magią. Zwłaszcza magią słowa.


Zatem witam! Przy moim dystansie do świata, to pewnie bym się nawet nie przejął, gdybyś mnie pożarła. O ile w ogóle bym to zauważył. Wink

Cytat:
Albion, który był siódmym mieczem Waylanda

Albion był jednym z siedmiu mieczy Waylanda, nie siódmym


Jeden z siedmiu. Przez zakonnice dodany do kręgu jako ostatni, więc raz, dwa, trzy,... wychodzi na końcu, siedem.

Cytat:
jak obrazy impresjonistów, które przedstawiają świat nie takim, jakim jest, ale jakim być powinien

Impresjoniści przedstawiali świat jaki jest przefiltrowany przez swoje osobiste doznanie. Takim, jakim dla nich był w tej konkretnej chwili, kiedy tworzyli. Musisz więc chyba mówić o jakiś innych impresjonistach... Twisted Evil
Może chodziło Ci o socrealistów? Ci rzeczywiście ukazywali świat takim, jaki powinien być. Very Happy


Impresjoniści przedstawiali świat takim, jakim być powinien według nich. Przy tej całej odrealniającej ich iluzji, można chyba wybaczyć taki solipsyzm. Nie narzucali, ale ukazywali własne wizje imaginacji. Często ładniejsze, a więc takie, jakie być powinny. Wink Według nich, rzecz jasna. I mnie...

Cytat:
wolałbym uwidzieć "a woda młyńska przybrała barwę purpury".

A ja wolałabym tego nie uwidzieć. Azraelu, co za grafomania! Co to jest woda młyńska? Co takiego złego jest w określeniu "zrobiła się czerwona", że trzeba pisać przybrała barwę purpury?
Oczywiście poza tym, że brzmi za mało artystycznie i impresjonistycznie? Wink


Grafomania próbuje ubarwić świat, nawet jeśli po prostu bywa zbędnym sztafażem i tanim blichtrem. Wink Na szczęście ów świat opisuje, a nie stwarza. Cóż, niekiedy bywa takim kwiatkiem do kożucha. Ale masz rację, tandeta nie ma racji bytu. Zamiećmy ją pod dywan i schowajmy głęboko miotłę...

Cytat:
nie przeszkadzają mi nielogiczności
Ja jednak wolę utwory wewnętrznie niesprzeczne. Ale...

Po przeczytaniu kilku Twoich postów i przesłuchaniu kilku Twoich utworów wiem już, że jesteś arcykapłanem klimatu. Twoja muzyka składa się z samego klimatu, nie ma tam nawet śladu linii melodycznej.


Oj, słuchałaś nieuważnie. Rolling Eyes [link widoczny dla zalogowanych] Embarassed

Steve Roach, jeden z twórców muzyki ambient, powiedział kiedyś, że nie warto używać wyraźnej melodii, gdyż utwór przy kolejnym wysłuchaniu zaczyna zwyczajnie nudzić i traci właśnie wspomniany klimat. Jednym z nieformalnych założeń ambientu jest to, by na wierzch wydobywać te rzeczy, jakie w innych gatunkach są wręcz zbędne, albo co najwyżej stanowią tylko ozdobnik. Pogłosy, przeszkadzajki, skryte dopowiedzenia w kontrapunktach, w takiej muzyce umieszczone są na pierwszym planie. Na Twoje szczęście, istnieje tysiące innych rodzajów muzyki.

Cytat:
Nie dziwi mnie więc, że szukasz książek o podobnej konstrukcji - ideałem byłaby, jak sądzę, książka pozbawiona choćby śladu fabuły. Musisz też pewnie bardzo cierpieć z powodu, że w Robinie z Sherwood tak strasznie psują klimat dodając do Hernea, brązowego obrazu ze zgniło zieloną poświatą, niczym stare klisze ORWO oraz muzyki, od której przechodzą dreszcze w trzewiach jakieś zupełnie zbędne przygody. To przecież niepotrzebnie ośmiela co poniektórych do domagania się, żeby te przygody były logiczne!


Nie atakuję Twego sądu smaku, ani nikogo innego, kto uwielbia taką literaturę, czy podobne dzieła. Mówię tylko, że akurat moja skromna osoba nie tego szuka. Jedni wolą blondynki, inni brunetki. Własne preferencje bywają subiektywne, dopiero ujęcie piękna ogólnego jest idealistyczne (a i tak nie każdy się z tym zgodzi i ma do tego prawo).

Cytat:
OK. Nawarczałam, a nawet pogryzłam. W zasadzie, to nie należało Ci się aż tak, ale miałeś pecha. Wink Udało Ci się zrobić rzecz, której szczerze nie cierpię: wziąłeś naprawdę bardzo fajną książkę i nie ruszając nawet palcem tego, co w niej jest, i jaka ona jest , zjechałeś ją za to, czego w niej nie ma.

W dodatku ja akurat nie znoszę stawiania formy ponad treścią. Strumień świadomości i dadaiści to nie dla mnie. Tak samo, jak eksperymenty formalne. Natomiast bardzo, bardzo lubię, żeby to co czytam, oglądam, albo czego słucham miało klimat. Przekonaj mnie, że logiczność fabuły, dobrze opracowane umocowanie historyczne i wewnętrzna spójność postaci i ich działań przeszkadza w tym, żeby dzieło miało klimat.

Przekonaj, to przeproszę. Twisted Evil

Lilith


Eeee tam... Rolling Eyes Nie ma sensu spór o opinie. Można się wykłócać o fakty, choć te akurat lepiej tylko stwierdzać. Wink Poza tym, świat nie jest czarno - biały i jeśli mowa o formie, to przecież automatycznie nie wyklucza ona materii. Dlaczego założyłaś, że uważam, iż logiczność fabuły, dobrze opracowane umocowanie historyczne i wewnętrzna spójność postaci i ich działań przeszkadza w tym, żeby dzieło miało klimat? Nie przeszkadza! Gorzej (gorzej dla mnie), gdy tego klimatu nie ma.

A przy tym, nie ma sensu dyskutować o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocnymi, bądź odwrotnie.

Mój kolega wierzy w UFO i nic mi do tego. Wink

Z pozdrowieniami.


Ostatnio zmieniony przez Lord Of The Trees dnia Sob 3:27, 04 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Lilith

Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 7-th hell

PostWysłany: Pią 14:31, 03 Lis 2006    Temat postu:

Napisałam odpowiedź na Twój post, ale komputer mi się zawiesił zanim kliknęłam "Wyślij". Evil or Very Mad

Jestem wściekła i nie mam czasu pisać jeszcze raz. Wrrrr.... Więc będzie telegraficznie (i przepraszam za formę).

Twoje argumenty na temat impresjonistów i Albionu to dużo słów bez sensu.
Nie zamierzałam atakować ambientu ani Twoich utworów. Lubię ambient przy pracy albo na zasypianie. Miałam na myśli, że Twoja twórczość mówi coś o Tobie.
Jak czytam, zgadzamy się w kwestii, że klimat nie przeszkadza logice i spójności i nawzajem. Rzeczywiście nie ma co o tym dyskutować.
Na przyszłość komentując książkę odnoś się do jej treści, a nie do tego, że nie jest RoS-em.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Cukiernia ciast trujących

Dołączył: 19 Wrz 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: boczna odnoga czasu

PostWysłany: Sob 0:20, 04 Lis 2006    Temat postu:

Lordzie of the trees: "sztafaż" poprawnie pisze się przez "ż". Popraw to, proszę, w swoim poście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Lord Of The Trees

Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 3:28, 04 Lis 2006    Temat postu:

Cukiernia ciast trujących napisał:
Lordzie of the trees: "sztafaż" poprawnie pisze się przez "ż". Popraw to, proszę, w swoim poście.


Dzięki, zrobione! Idea Mówisz, masz... Embarassed
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Trufla

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Pon 2:02, 11 Gru 2006    Temat postu:

Ksiażke tą mam w domu i polecam, choć po RoS wszystko nam wydawać sie bedzie nie tym Robin Hoodem(tak myślę)...ale przeczytać warto
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
ulth

Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Sob 21:06, 26 Gru 2009    Temat postu:

xxx

Ostatnio zmieniony przez ulth dnia Sob 0:13, 17 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Jimmy

Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 23:27, 24 Sty 2010    Temat postu:

Udało mi się nabyć tą książkę w "Taniej książce" na Łaziennej w Toruniu za 2 zł Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Elfica

Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 1386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Śro 19:59, 01 Lis 2017    Temat postu:

Jestem świeżo po lekturze.

Czyta się, ujęłabym to, sympatycznie. Książka zdecydowanie dla młodzieży. Napisana lekkim językiem, momentami dość wciągająca...

Ale takie przeszkadzajki rzuciły mi się w oczęta:

Autor opisuje zimowe Sherwood zatopione w gęstym śniegu, pełne zasp, przez które nie można było się przedostać... a ja się zastanawiam czy tak mogło być rzeczywiście. Podobno średniowiecze było ciepłe więc uderzyły mnie nieco te mocno zimowe opisy...

Pochodzenie przydomka Hood rozczarowało mnie bardzo. Mały Robinek jako dziecko miał za duży kapturek na głowie, toteż kuzynostwo podśmiechując się z niego, nadało mu przezwisko Hood i tak się to przyjęło na dalsze lata... (Serio? Takie to infantylne...)

Przeszkadzały mi nieco angielskie imiona połączone z polskimi przydomkami. I tak oto jest Will, Til, Jim, John, Tom... o przydomkach Dostojny, Chucherko, Borsuk, Wisielec...
Jest i Sir James Sowa! Nie brzmi to za dobrze, lekko dekoncentruje.

Reszta relaksująca, przenosi w czasy młodości, gdy czytało się głównie takie niewinne opowieści.
No i moja wersja (Wydawnictwo Miejskie, 2006) nie ma wyciętych pocałunków, a więc jest potwornie gorsząca Wink


Ostatnio zmieniony przez Elfica dnia Śro 20:02, 01 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Synherna

Dołączył: 19 Lis 2018
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Śro 23:29, 21 Lis 2018    Temat postu:

Dostałem ją w wieku ok. 8-10 lat i wtedy było to cudo. Czytając to wtedy ok. 30 lat temu miałem przed oczami Michaela Praeda, Jodi Trott i wszystkich RoSowych aktorów, bo już wtedy było po emisji w TVP.

Łączenie przydomków polskich z angielskimi imionami specjalnie mi wtedy nie przeszkadzało ale teraz nie wiem jak bym zareagował. Wracałem do tej lektury raz czy dwa na przestrzeni lat, ale zapamietałem ją zdecydowanie jako taką lekką i przyjemną lekturę dla młodzieży, więc nie bardzo po co jest wracać. Polecałbym pewnie jak ktoś ma dzieci czy młodsze rodzeństwo w wieku kilku czy kilkunastoletnim. Z powieści robinopodobnych czytałem tylko Pyle'a który wydał mi się już w wieku ok. 8-10 lat niestrawny i trącący zdechłym szczurem Arturem więc za bardzo nie mam porównania ale jak bym polecał jakąś klasyczną wersję legendy to na pewno Kraszewskiego, za lekkość, prostą co prawda ale zwartą i szybko płynącą fabułę, i przede wszystkim za nastrój.

To co mi się najbardziej podobało jak byłem dzieciakiem, że w przeciwieństwie do większości wersji czy to filmowych, czy książkowych, tutaj mamy happy end. I o ile zazwyczaj byłem i nadal jestem wrogiem takich klasycznych bajkowych "żyli długo i szczęśliwie", to tutaj to mnie wcale nie raziło i wyszło jakoś tak naturalnie. Podoba mi się też, że Kraszewski oddał upływ czasu, że Robin, Marianna i reszta starzeją się, a to rzadko spotykane zjawisko jeśli chodzi o takich "nieśmiertelnych" herosów jak Robin Hood.

Hmm muszę sobie tego Robina z Connerym (z seniorem oczywiście nie z blond juniorem) zobaczyć, tam też nasz bohater jak również jego oblubienica byli nieco nadgryzieni zębem czasu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Elfica

Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 1386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Czw 9:41, 22 Lis 2018    Temat postu:

Ja Kraszewskiego czytałam raz jeden, na starość, czyli całkiem niedawno i podeszłam chyba zbyt poważnie do niego, dlatego tak mi przeszkadzało dwujęzyczne nazewnictwo.

W Robin Hoodzie, którego napisał Roger Lancelyn Green, bohaterowie również się starzeją. Więc polecam zbadać sprawę, tym bardziej, że ten R.H. to czołówka światowa. I czyta się wybornie. Jestem świeżo po lekturze. Szukam teraz natchnienia, żeby we właściwym miejscu napisać co trzeba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Anava

Dołączył: 23 Lut 2021
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Nottingham
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Pią 18:21, 26 Lut 2021    Temat postu:

Czytałam książka bardzo przyjemna i lekko się to czytało brakowało mi Guya który się w niej nie pojawia
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Literatura Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
Regulamin