Forum Robin of Sherwood Strona Główna


FAQ Szukaj Użytkownicy Profil

 RejestracjaRejestracja   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
Much (Peter Llewellyn Williams)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Główne postacie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Szymon

Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 4:50, 01 Sie 2010    Temat postu:

Much jest najmniej interesującym członkiem drużyny w serialu. Także, jeśli chodzi o przydatność w walce. Ale jedną rzecz warto dodać, zwłaszcza, że niewiele jest scen w serialu, którymi Much może się naprawdę pochwalić. Jeśli chodzi o ostateczne rozwiązywanie problemów z czarnymi charakterami, to zwykle pałeczkę przejmuje szef bandy. Robin osobiście ujarzmia, czy też zabija barona de Belleme, Bertranda de Nivelle, Ravena z "Dziedzictwa", Rogera de Carnac, Grendela w "Czasie wilka" i nawet samego Lucyfera. Spośród pozostałych członków drużyny ta "przyjemność" przypada jedynie Nasirowi, który załatwia na cacy szeryfa Philipa Marka i właśnie... Muchowi. Wszak to za jego sprawą groźny i potężny Lord Owen z Clun zostaje wysłany na tamten świat. I to w jak spektakularnym stylu! Much niby taki słaby i nieporadny, ale skasowanie Owena idzie na jego konto. Duży szacun Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
nothing's forgotten

Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Nie 21:09, 28 Sie 2011    Temat postu:

Dlaczego właściwie Much jest powszechnie uważany za - delikatnie mówiąc - mniej inteligentnego od innych? Co by niby miało o tym świadczyć, poza epitetami (oj, dziś to by już chyba aż tak łatwo nie przeszły...), które padają pod jego adresem? Jak Much miał wykazać się zaradnością, sprytem, Bóg wie czym jeszcze, skoro nikt mu nie stwarzał takich możliwości? Człowiek zachowuje się w określony sposób tylko dlatego, że sam z siebie taki jest? A gdzie warunki zewnętrzne, gdzie postępowanie i oczekiwania innych ludzi? Od Mucha wiecznie oczekiwano wyłącznie wykonywania poleceń, nie dopuszczano do podejmowania decyzji, nawet do ich konsultacji. Może i widać w nim pewne zmiany, ale można by ich oczekiwać więcej. Much jest w końcu najmłodszy, więc i zmieniać się powinien w większym stopniu, niż pozostali. Jego postaci przyznano jednak prawo do rozwoju wyłącznie w wyniku naturalnego upływu czasu i związanego z nim przybywania dość przypadkowych doświadczeń. Pozostali nie stworzyli mu szczególnych warunków do samodzielności i zaradności. Wręcz przeciwnie, ochoczo okazywali mu dobrotliwe pobłażanie i opiekuńczość. Diabli zresztą wiedzą, po jaką cholerę to ostatnie, bo Much nie był w końcu dzieckiem, a nawet, jak już przyszło co do czego, to często wykazywał determinację równą pozostałym. Pewnie nie świadczy to źle o celowych zamiarach pozostałych członków bandy, ale już o protekcjonalności świadczy jak najbardziej. I o braku szerszej perspektywy też. Może zakładali, że będą się nim opiekować w nieskończoność (a przy okazji, najwyraźniej, że są nieśmiertelni)?

przykuta napisał:
Gdy wszystkim pozostałym członkom drużyny wszystko wydawało się czasami oczywiste (a gdzie sceptycyzm?), Much zadawał pytania - bardzo niezręczne.


Tak jest!! To Much zawsze zadawał najbardziej niewygodne pytania. Z pewnego punktu widzenia jest najbardziej nonkonformistyczny w całym Sherwood, bo działając - jak wszyscy - wbrew porządkowi prawnemu, to na dodatek - jako jedynemu - zdarza mu sie dość częśto przekraczać społeczne konwencje. Chociaż, z drugiej strony, sama nie jestem do końca pewna, czy wie, że je przekracza...

przykuta napisał:
Może nam się wydawać, ze dla tych ludzi strata obojga rodziców przez ich ubicie to rzecz normalna, ale to nigdy nie jest rzecz normalna - to zawsze jest traumatyczne.


Święta prawda. To jest to, co w tej postaci jest schrzanione na potęgę. Much "zalicza" dwukrotnie skrajne doświadczenia związane z utratą najbliższych osób. I co? I NIC! Dla jasności, nie chodzi mi o to, że RoS powinno być dramatem psychologicznym. Chodzi o to, że cały ten wątek Mucha jest bardziej nierealistyczny, niż Herne, Gulnar, baron de Belleme i co tam jeszcze było nie z tego świata, razem wzięte. Takie doświadczenia, jakie przeszedł Much, zmieniają. Marion miała prawo na różne sposoby przeżywać śmierć Robina nr 1 przez kawał III serii (inna sprawa, że Pani Trott z tego prawa skorzystała umiarkowanie). Dano jej nawet prawo, aby swoją ostatnią decyzję oparła pośrednio na doświadczeniu utraty poprzedniego wybranka. Much mógł po śmierci Robina stać się bardziej dojrzały, zamknięty w sobie, mściwy, lękliwy, wybuchowy, cokolwiek - wszak istniały zakusy, żeby scenariusz był "życiowo realistyczny" (coś tam w tej sprawie wygadywał Pan Carpenter). Muchowi jednak pozwolono wyłącznie chwilę się pomazgaić, a potem kazano wracać tam, gdzie jego miejsce: do szwendania się po planie i dziwienia wszystkiemu na prawo i lewo po to, by inni mogli się wykazać błyskotliwością, dojrzałością, wyrozumiałością, pobłażliwością i wrażliwością. Jakakolwiek głębsza i bardziej wyrazista transformacja Mucha byłaby jednak co najmniej tak samo niewygodna, jak jego pytania. To właśnie taki Much ma być członkiem grupy, dla innego może nie być w niej miejsca albo może go zabraknąć dla kogoś innego. Nikt z banitów najwyraźniej nie ma ochoty, aby to sprawdzić. A nikt ze scenarzystów nie ma odwagi, aby się z tym zmierzyć. Trzeba byłoby przecież znaleźć zmienionemu Muchowi jakąś nową "niszę" w tej grupie, a to oznaczałoby konieczność przetasowania wszystkich kart. Taki na przykład niespokojny duchem Much zagrażałby unikalności Willa. Nic dziwnego, że łatwiej było trzymać Mucha w roli "chłopca na posyłki" (cudzysłów w tym miejscu chyba jednak zbędny). I nic dziwnego, że ostatecznie wszyscy trochę uwierzyliśmy w tę jego niezaradność i deficyty intelektualne. On sam pewnie też w końcu w nie uwierzył, ale nie on sam na nie zapracował.

Na koniec, ogromne uznanie dla Pana Williamsa. Nadał tej okropnie sprymitywizowanej postaci coś więcej niż tylko specyficzny wdzięk, który pozwala czasem poczuć do niej sympatię. W ramach tej nieustannie podsuwanej nam w ten czy inny sposób ułomności Mucha, nadał jej godność, o której nikt za bardzo nie myślał w scenariuszu. I mimo, że chyba nie był zawodowym aktorem, nie zdarzały mu się skrajne uchybienia.

Tak sobie czytam to forum i coraz częściej odnoszę wrażenie, że są tu dwa wskaźniki "wielkości" RoS-owych ról. Pierwszym są wszedobylskie ochy i achy, jak dla Robina nr 1, Willa, Szeryfa czy Sir Guya. Drugim - co najmniej równie dobrze wskazującym na znaczne osiągnięcia - jest kontrowersyjność. Po przeczytaniu tego wątku coś mi się zdaje, że w tej drugiej konkurencji Much znalazłby się na podium.


Ostatnio zmieniony przez nothing's forgotten dnia Nie 21:35, 28 Sie 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Jagaciarz

Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgierz

PostWysłany: Wto 19:12, 14 Sty 2014    Temat postu:

O tak, za zagranie Mucha dla pana Llelewyna Williamsa duży szacun. Zagrać "półgłówka", prostego wiejskiego chłopaka w taki co tu dużo mówić przekonujący bardzo sposób to dla niezawodowca naprawdę duże osiągnięcie. Nie piszę tego oczywiście w sposób złośliwy w odniesieniu do "półgłówka".
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
vesilene

Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nottingham
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Nie 12:44, 28 Cze 2015    Temat postu:

Szymon napisał:
Much jest najmniej interesującym członkiem drużyny w serialu.


Wiem, że wyrwane z kontekstu, ale to jest początek postów na tej stronie, więc ostro rzuca się w oczy. Kategorycznie się nie zgadzam. Much jest bardziej interesujący od Roberta of Huntingdon. Much posiada swoje słabości, które pokonuje i powolny umysł, co czyni go interesującym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Closterheim

Dołączył: 20 Cze 2015
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braunschweig
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 19:17, 28 Cze 2015    Temat postu:

Moim zdaniem Much jest świetnie wykreowaną postacią, która nadaje charakteru całej drużynie. Much ma taki "chłopski sznyt i urok", pełen zabobonów wiejski umysł. Szacun za kreację.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Główne postacie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
Regulamin