Inna obsada?

Ailleann · Wysłany: Sob 23:31, 21 Paź 2006 Temat postu: Inna obsada?

A gdyby tak nagle w przyszłości...
...powstawał remake serialu, jaką obsadę oglądalibyście na ekranie najchętniej? Dopiszę więcej jutro, na razie jako Willa widziałabym Jasona Stathama. Very Happy

May morning · Wysłany: Nie 0:12, 22 Paź 2006 Temat postu:

Czułam w kościach, że kiedyś padnie to pytanie Razz

Zadanie bardzo trudne - bo kocham obsadę z RoS i uważam że nie było i chyba nie będzie lepszej. Ale skoro muszę kogoś wybrać to hm, wybiorę przynajmniej tych których cenię sobie za talent i chociaż trochę bi mi pasowali do postaci z Robin Hooda -

- John Malkovich - Szeryf (albo ewentualnie Gary Oldman czy Tim Roth)
- Kenneth Branagh - Will (kto powiedział, że Will nie może być trochę starszy Wink

)
- Gerard Butler - Nasir (gdyby go tak ucharakteryzować, w końcu i Attylę już grał)

Heh, no i więcej nie jestem w stanie z siebie wykrzesać. Idę czytać "Sherwood" Smile

Ailleann · Wysłany: Nie 8:14, 22 Paź 2006 Temat postu:

Haha, a to zabawne, bo ja Gerarda Butlera w stylu Attyli Wink

widziałam już w roli Owena z Clun.
Jasne, że trudne zadanie, też nie sądzę, żeby ktokolwiek był w stanie zastąpić "prawdziwą" obsadę. Ale pobawić się można... Very Happy

Nasira mógłby ewentualnie zagrać Naveen Andrews, Sayid z "Losta". Za to Grendela- Jonathan Rhys- Meyers (nie śmiej się, Lady M...)

May morning · Wysłany: Nie 13:25, 22 Paź 2006 Temat postu:

Hmmm....w sumie....Jonathan ma jakieś takie trochę złowieszcze spojrzenie :> Mógłby się nadać. Ale co do samego Robina - nie mam już żadnego pomysłu

Ailleann · Wysłany: Nie 15:45, 22 Paź 2006 Temat postu:

A Joseph Fiennes? Aparycja odpowiednia, plus, buzia idealisty, byłby Robinem jak znalazł. Very Happy

May morning · Wysłany: Nie 16:28, 22 Paź 2006 Temat postu:

A wiesz, że o nim nawet myślałam Very Happy

Zastanawiałam się też nad jego bratem Wink

- no, ale Ralph może jest za stary. Chyba że z Ralpha zrobić Gisburne'a - o, i wtedy pasowałoby że są przyrodnimi braćmi Wink

Ailleann · Wysłany: Nie 16:38, 22 Paź 2006 Temat postu:

Hmmm, nie bardzo. Ralph jest zdecydowanie zbyt wyrafinowany na Gisbourne'a. Moja wrodzona podłość jako Gisbourne'a przez moment podpowiadała mi Davida Schwimmera- gapkowate to takie i raczej beznadziejne...
A Marion? Bryce Dallas Howard? A może Emiliana Torrini?

Lord Of The Trees · Wysłany: Nie 23:59, 22 Paź 2006 Temat postu:

Dyrr · Wysłany: Pon 17:48, 23 Paź 2006 Temat postu:

Lord zrobił świetną rzecz - zobrazował wymienione wyżej niektóre postaci. Teraz przynajmniej wiadomo w czym rzecz (lub raczej w kim:))

Ailleann - strzelasz nazwiskami jak z karabinu - może także jakieś obrazki dla mniej uczonych w piśmie? Smile

Elfica · Wysłany: Pon 18:00, 23 Paź 2006 Temat postu:

Tak zgadzam się... bo te nazwiska mi również nic nie mówiły... Smile

Mam swoją propozycję... Jude Law
[link widoczny dla zalogowanych]
... rewelacyjnie zagrał w Cold Mountain... i chciałabym zobaczyć go jako Robin Hood'a..

na Marion jeszcze nie mam pomysłu... za to z Tuckiem może być problem... Jeśli chodzi o propozycję Ailleann to zgadzam się co do Joseph'a Fiennes'a... a Bryce Dallas Howard... nieco za dziewczęca... Marion musi mieć stanowczy charakter i kobiecość naturalnie... Coś mi w niej nie pasuje... Jest przesłodzona... choć lubię ją jako aktorkę...

Ailleann · Wysłany: Pon 18:28, 23 Paź 2006 Temat postu:

To może jednak Emiliana Torrini? Poza tym, że ma mnóstwo przeuroczych piegów, jest z wyglądu przynajmniej bardziej stanowcza Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Cukiernia ciast trujących · Wysłany: Śro 23:54, 25 Paź 2006 Temat postu:

Jude Law jako Robin? Lady Marion, raczysz żartować. Toż to Rycerz Smętnego Oblicza! Zwłaszcza w "Could Mountain". Prowadzić mógłby najwyżej kondukt pogrzebowy, a nie zbrojną bandę. I charyzmy w nim tyle, co trucizny w zapałce.

Ale to oczywiście jest tylko mój "gustibus". Smile

Elfica · Wysłany: Czw 8:27, 26 Paź 2006 Temat postu:

To aktor... nie straszna mu żadna rola... Dostosowałby się... A w "Could Mountain" naprawdę mi się podobał... Smile

Ailleann · Wysłany: Czw 12:04, 26 Paź 2006 Temat postu:

Uuu, nie, Jude Law...też mi jakoś dziwnie nie pasuje- to już prędzej Hugh Dancy, jako śliczny, młodziutki idealista.
[link widoczny dla zalogowanych]

Natomiast na Małego Johna- tylko Ray Stevenson Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Tak, wiem, mam obsesję na punkcie Króla Artura... Wink

To jeszcze dodam, że jako Guya widziałabym Tila Schweigera.

May morning · Wysłany: Czw 23:48, 26 Paź 2006 Temat postu:

Ten Hugh nawet nawet - chociaż chyba wolałabym Robina bez brody, bo z brodą jest bardziej stereotypowy - a przynajmniej chyba tak się go częściej kojarzy Wink

Ailleann · Wysłany: Nie 22:54, 29 Paź 2006 Temat postu:

No więc mam wprost IDEALNEGO Robina. Christian Bale.

Byłby to moze Robin nieco starszy, ale za to świetnie władający kataną Very Happy

(patrz: Equilibrium )

May morning · Wysłany: Nie 23:05, 29 Paź 2006 Temat postu:

Ups, mi się akurat fotka Chritiana nie wyświetla, ale nic nie szkodzi - wiem jak wygląda i wiem jak gra, bo zdolny jest. Wpadłam jednak wkleić tu zdjęcie wspomnianego wcześniej osobnika, którym jest Joseph Fiennes Wink

To zdjęcie jakoś bardzo robinowo mi się skojarzyło i jestem skłonna uznać, że mógłby Robina faktycznie nieźle zagrać (zaraz po Michael'u Wink

) - bo i wizualnie i ze względu na emocje, które potrafi wzbudzić bardzo mi pasuje -

Elfica · Wysłany: Nie 23:40, 29 Paź 2006 Temat postu:

Uhm... ma coś robinowego w sobie... Jednak mam nadzieję, że w grę wchodzi jedynie długowłosy młodzian...

May morning · Wysłany: Nie 23:49, 29 Paź 2006 Temat postu:

Długowłosy to już w ogóle marzenie Smile

Ale ja przeżyłabym osobiście jeszcze Robina z takimi włosami jakie Joseph ma na zdjęciu - ważne, żeby były na tyle długie, żeby można je było poczochrać Wink

Elfica · Wysłany: Pon 10:18, 30 Paź 2006 Temat postu:

Ciężka sprawa... bo ja nie wyobrażam sobie krótkowłosego Robina...