Forum Robin of Sherwood Strona Główna


FAQ Szukaj Użytkownicy Profil

 RejestracjaRejestracja   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
Quiz z wiedzy o RoS - odpowiedzi

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Szymon

Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 22:39, 16 Sty 2011    Temat postu: Quiz z wiedzy o RoS - odpowiedzi

Ok, zamieszczam odpowiedzi do pytań z wiedzy o RoS, które umieściłem na osobnym topiku. Jeśli macie jakieś wątpliwości i zastrzeżenia co do ich prawidłowości, piszcie. Mogło się zdarzyć, że coś przeoczyłem Wink

1. B
2. C
3. B
4. B
5. D
6. C
7. A
8. A
9. D
10. D
11. A
12. B
13. D
14. B
15. D
16. A
17. A
18. D
19. B
20. D
21. A
22. C
23. C
24. D
25. D
26. C
27. B
28. B
29. D
30. C
31. B
32. B
33. C
34. C
35. C
36. D
37. C
38. D
39. D
40. B
41. A
42. D
43. B
44. C
45. D
46. D
47. A
48. B
49. B
50. B
51. A
52. C
53. D
54. B
55. C
56. D
57. C
58. C
59. C
60. D


Ostatnio zmieniony przez Szymon dnia Nie 19:50, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Śro 17:10, 19 Sty 2011    Temat postu:

Szymon napisał:
I jak? Większych problemów z rozwiązaniem testu chyba nie było, co? To dobrze Smile

Na 60 punktów (liicząc 1 punkt za dobrą odpowiedź) zdobyłam - niestety, tylko - 56 punkciaków.

Jakie miałam problemy?
1) Pytanie nr 5
Herne, ach, ten Herne! Rano po prostu nie miałam czasu się zastanawiać i liczyć to dokładniej, bo się spieszyłam do wyjścia, aczkolwiek nie mogłam się oprzeć minitestowi. Dobrze, że dociągnęłam tylko do 20 pytań. Bo mogłam zapomnieć o całym bożym świecie. Sprawdzałam odpowiedzi tylko wtedy, gdy wybierałam opcję najbardziej prawdopodobną przez eliminację (czyli w zasadzie byłam na 100% pewna) albo gdy zbyt długo się zastanawiałam. Ten Herne to była ściana płaczu, bo chciałam koniecznie więcej pytań zaliczyć, a musiałam jeszcze lekko podmalować oko, w międzyczasie zamknąć kompa, założyć wysokie obcasy i wiać. No szkoda, teraz liczenie na nic się zda, skoro znam odpowiedź!
Ciekawe jednak, że przy ostatnim pytaniu z rańca, czyli o liczbę odcinków z opatem Hugonem, takiego problemu nie miałam. Bo jakiś czas temu po prostu liczyłam te odcinki Wink
2) Pytanie nr 13
Oczywiście, policzyłam w myślach TYCH banitów (Will podziękował, jak wiemy), czyli pominęłam pobocznego. Liczę i mam pięcioro. Nagle olśnienie: Jeszcze Nazir. Dobra, jest sześcioro. No i pudło! Zapomniałam, że templariusze nie pozabijali reszty pobocznych banitów.
3) Pytanie nr 25
Pudło! Naprawdę Adam Bell liczy na 500 złotych marek? Tyle, ile musiał zapłacić niebiedny ojciec Marion za zbrojną pomoc szeryfa (to u tak było o wiele za dużo)??? Toż to kpina w żywe oczy! Takiej kwoty za Robina nikt by mu nie zapłacił. Trochę się za bardzo scenarzystom mieszały te średniowieczne rachunki i przeliczniki, tudzież jednostki obrachunkowe. Prycham!!!
4) Pytanie nr 26
Potencjalnie trudne pytanie. Nie, nie miałam problemu z wybraniem literki w tym przypadku, bo akurat bójkę na kijaszki z wodnym finałem świetnie pamiętam. Tak samo zapamiętałam moment Nasira. Ale gdybyś zapytał o wspomnienie Willa i reszty (kojarzę tylko majowoporankowy cytacik), to nie umiałabym odpowiedzieć!



5) Pytanie nr 32
Odpowiedziałam tylko dlatego, że tekst o stojącym zwierzaku pada z ust szeryfa, gdy plastycznie i zgryźliwie opisuje Gisburne'owi ojca Mildred. Byłam zawsze przekonana, że szeryf mówi o byku (bull), a nie dziku (boar)! Chyba słyszałam, co chciałam słyszeć, bo te złosliwości kojarzyły mi się z herbem Borgiów, aczkolwiek na ich tarczy ten byk się nie wspinał, a stał spokojnie Wink Kto ma uszy, niechaj słucha, a ja lecę w try miga do laryngologa. Sprawdzam szeryfa i widzę to: [link widoczny dla zalogowanych] (sorki, że z Wikipedii, ale to tak na szybko)
A co naprawdę ród Bracy miał w herbie? Odpowiedź można znaleźć w dziele sir Bernarda Burke'a "The general armory of England, Scotland, Ireland, and Wales" [s. 113; [link widoczny dla zalogowanych] A dzika ("a demi boar ramp.") mieli np. Bowlesowie. Że szeryf nie pochodzi ze szlachty i jest mieszczańskim nuworyszem, to ja wiem, ale żeby tak się sypać? A Gisbourne załapał, że jego pan nie taki wiedzą napompowany, jak mu się zdaje? Przecież Guy był od niego ewidentnie lepszy urodzeniem (i zgodnie z prawem, i wedle materiału genetycznego).
6) Pytanie nr 50.
Tu miałam bardzo poważny problem i pudło. Typowałam inną odpowiedź. Naprawdę hrabia Chester pojawia się fizycznie w serialu??? Byłam pewna, że jedynie Gisburne o nim wspomina, ale że go nie widać!
O, a hrabiowie Chester (matka Roberta z Huntingdon, Matylda Keveliock, była hrabianką Chester) pieczętowali się takowym herbem: [link widoczny dla zalogowanych]


RoSowy wózek jedzie dalej, więc są jeszcze uwagi przy okazji:
1) Pytanie nr 14.
Świetne pytanie i chyba nie wszyscy zapamiętali, z jakiego miejsca pochodził biedny Ralph. Biedny" piszę pro forma, bo ja go wcale nie żałuję, ale skoro dla tylu osób jest biedny, to niech będzie. Sformułowanie jest jak należy, ale - tak na marginesie zaznaczę - współczesne nam opary unoszą się nad kwestią nazwisk w RoS.
Jest o tyle ciężko, że jeśli przy jakiejś osobie pojawia się słóweczko "de" albo "of", to automatycznie kojarzymy miejsce pochodzenia z nazwiskiem. Sama tak mówię, aczkolwiek z zastrzeżeniem. Tak by było w wypadku szlachty (to dobre słowo dla XII w.?), ale policzmy osoby, o których mówi się "of Wickham". Na pewno nie są ze sobą na tyle spokrewnione, żeby pochodziły z jednego rodu. Ralph z Huntingdon mógłby być np. synem lorda Edgara, prawda? To byłoby ciekawe! Mógłby być też jakimś pociotkiem, ubogim krewnym na łasce hrabiego. Ale nie musi. Może pochodzić z zupełnie innego rodu niż Robert, ale ponieważ był na służbie hrabiego Dawida albo urodził się w Huntingdon, to w nowym miejscu (Nottingham), jest nazywany Ralfem z Huntingdon. Ot, i cała (mniemana) historia.
2) Pytanie nr 19.
Zaczęłam się zastanawiać, czy nie nazwać wizjami sennymi (bo raczej nie było to na jawie) tych koszmarów powstających w głowach banitów pod wpływem czarów Gulnara ("Cromm Cruac"), ale reszta odcinków w odpowiedziach z CC mi nie pasowała. Nie ma co za bardzo cudować po prostu.
3) Pytanie nr 43 mnie zabiło.
Jak dla mnie odpowiedź może być tak A (Czarownik, Miecze Waylanda, Dzieci Izraela, Cromm Cruac), jak i B (Czarownik, Syn Herne’a, Cromm Cruac, Miecze Waylanda). W "Dzieciach Izraela" wściekły Robin rzuca się z łapami na Willa, a ten go chyba nawet odpycha. Oczywiście, obydwa agresywne samce (dokładnie tak to wygląda w RoS) zostają rozdzielone, ale jednak doszło do fizycznego ataku. Nie ma co dzielić włosa na czworo, ale pytanie o bójkę (zaczątek bójki jest bójką?) pozostaje w mojej głowie.
4) Pytanie nr 46.
Hm, nie byłam pewna, czy Janeczek w transie wróżebnym nie jest pokazany w tzw. międzyczasie łażenia Robina z jeleniem na ramionach po lesie. Ale drogą eliminacji doszłam do prawidłowej kolejności zjawiania się bohaterów na ekranie.
5) Pytanie nr 60.
To już na zupełnym marginesie. Templariusz płonie na stosie - jakaś to złośliwa aluzja ekipy RoS? Oj, nieładnie! Niedawno przeczytałam o tym, jak naprawdę się preparowało ciało chrześcijanina, gdy zginął daleko od domu, a już szczególnie na pogańskiej ziemi. Co robiono, gdy chciało się jego kości złożyć w rodzinnej ziemi albo przygotowywanym grobowcu? Taki los spotkał np. ciało Fryderyka Barbarossy. Cóż, ćwiartowało się szybko martwego delikwenta, oddzielało mięso od kości, zabierało tylko te ostatnie (pewnie obmyte w winie) i voila! Po pewnym czasie stosowania owej metody papież jej zakazał, ale obrządek ciałopalny to od dawna był zabroniony jako maksymalnie pogański. Tak samo, jak uczestniczenie w zabawach na cześć bóstw czy innych dziwadeł, np. takiego Herne'a, szczególnie w zabawach połączonych z pląsami i spożywaniem potraw. Marion i Tuck podpadli Kościołowi, że hoho. Ale Marion mimo bulwersujących Razz konkubinatów i praktykowania dwuwiary nie miała wstydu zupełnie i od razu do klasztoru leciała, jak tylko jej przyszła ochota na ucieczkę od świata. A fe! Ja tam bym jej nie przyjęła!

I tak pobocznie już zajojczę. Szymonie, nieładnie Wink Dlaczego w pytaniu nr 11 dałeś słowo „misja” w cudzysłów? Przecież banici to misjonarze! Mają misję i realizują ją. W ich imieniu protestuję. Chyba, że misja to jest całokształt, a poszczególne działania to tylko etapy realizacji misji.
Pytanie za 200 złotych marek - Jaki jest cel tej misji?
Bo cel misji takiego choćby barona de Belleme'a to ja znam:
[link widoczny dla zalogowanych]
Pytanie za 100 srebrnych marek: Kto dostanie w RoSowym quizie poniższą nagrodę?
[link widoczny dla zalogowanych]
Złoto ma Szymon za wspaniałe pytania. Ewentualnie złoty medal będzie ex aequo, tak?


Ostatnio zmieniony przez Saburzanka dnia Nie 9:28, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Szymon

Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Czw 14:30, 20 Sty 2011    Temat postu:

Saburzanka napisał:

Pytanie nr 13
Oczywiście, policzyłam w myślach TYCH banitów (Will podziękował, jak wiemy), czyli pominęłam pobocznego. Liczę i mam pięcioro. Nagle olśnienie: Jeszcze Nazir. Dobra, jest sześcioro. No i pudło! Zapomniałam, że templariusze nie pozabijali reszty pobocznych banitów.


Ha! No właśnie dlatego to pytanie zadałem, wychodząc z założenia, że mało kto tego pobocznego pamięta.

Saburzanka napisał:

Pytanie nr 25
Pudło! Naprawdę Adam Bell liczy na 500 złotych marek? Tyle, ile musiał zapłacić niebiedny ojciec Marion za zbrojną pomoc szeryfa (to u tak było o wiele za dużo)??? Toż to kpina w żywe oczy! Takiej kwoty za Robina nikt by mu nie zapłacił. Trochę się za bardzo scenarzystom mieszały te średniowieczne rachunki i przeliczniki, tudzież jednostki obrachunkowe. Prycham!!!


Przesada, nie? Szeryf na pewno by tyle mu nie dał. Skoro Gisburne oferował kuzynowi Sparrow po 30 srebrnych marek za każdego, to 500 złotych marek to jest zdecydowanie za dużo. Chyba że banici bez aktywnego Robin Hooda są warci o wiele mniej, ale i tak dysproporcja jest zbyt wielka.

Saburzanka napisał:
Pytanie nr 26
Potencjalnie trudne pytanie. Nie, nie miałam problemu z wybraniem literki w tym przypadku, bo akurat bójkę na kijaszki z wodnym finałem świetnie pamiętam. Tak samo zapamiętałam moment Nasira. Ale gdybyś zapytał o wspomnienie Willa i reszty (kojarzę tylko majowoporankowy cytacik), to nie umiałabym odpowiedzieć!


Generalnie większość wspomina "Czarownika", z wyjątkiem Tucka, Mucha (który wspomina rozmowę na wzgórzu z "Największego wroga") i Marion, która oprócz "Czarownika" wspomina też "Największego wroga" Wink

Saburzanka napisał:

A co naprawdę ród Bracy miał w herbie? Odpowiedź można znaleźć w dziele sir Bernarda Burke'a "The general armory of England, Scotland, Ireland, and Wales" [s. 113; [link widoczny dla zalogowanych]

A dzika ("a demi boar ramp.") mieli np. Bowlesowie.


Nie no, wielki szacun! Mogłabyś pracować jako konsultantka przy realizacji seriali historycznych.

Saburzanka napisał:
6) Pytanie nr 50.
Tu miałam bardzo poważny problem i pudło. Typowałam inną odpowiedź. Naprawdę hrabia Chester pojawia się fizycznie w serialu??? Byłam pewna, że jedynie Gisburne o nim wspomina, ale że go nie widać!


Sir Guy wspomina o nim w "Dzieciach Izraela", ale postać ta pojawia się na sekundę podczas sceny składania hołdu Królowi Ryszardowi w wiadomym odcinku. Herold (czy ktoś tam) wymienia nazwiska, a kolejni jegomoście klękają przed królem.

Saburzanka napisał:

2) Pytanie nr 19.
Zaczęłam się zastanawiać, czy nie nazwać wizjami sennymi (bo raczej nie było to na jawie) tych koszmarów powstających w głowach banitów pod wpływem czarów Gulnara ("Cromm Cruac"), ale reszta odcinków w odpowiedziach z CC mi nie pasowała. Nie ma co za bardzo cudować po prostu.


Chodziło o stricte sny podczas spania Wink i taki pojawia się też w Cromm Cruac. Chodzi o koszmar Małego Johna, który śni o Meg ściganej przez żołnierzy. Wizja ta pojawia sie raz jeszcze, ale już tak bardziej... na jawie. Niemniej jednak Miecze Waylanda 1 i Czas Wilka 1 eliminują pozostałe odpowiedzi.

Saburzanka napisał:
3) Pytanie nr 43 mnie zabiło.
Jak dla mnie odpowiedź może być tak A (Czarownik, Miecze Waylanda, Dzieci Izraela, Cromm Cruac), jak i B (Czarownik, Syn Herne’a, Cromm Cruac, Miecze Waylanda). W "Dzieciach Izraela" wściekły Robin rzuca się z łapami na Willa, a ten go chyba nawet odpycha. Oczywiście, obydwa agresywne samce (dokładnie tak to wygląda w RoS) zostają rozdzielone, ale jednak doszło do fizycznego ataku. Nie ma co dzielić włosa na czworo, ale pytanie o bójkę (zaczątek bójki jest bójką?) pozostaje w mojej głowie.


Tak, pytanie kontrowersyjne, sam się nad tym zastanawiałem. Ale istotnie "Dzieci Izraela" dałem dla zmyły, bo dochodzi między banitami do zwarcia, ale nikt się tam nie okłada pięściami, ani mieczami. Więc pytanie pozostaje Smile

Saburzanka napisał:

4) Pytanie nr 46.
Hm, nie byłam pewna, czy Janeczek w transie wróżebnym nie jest pokazany w tzw. międzyczasie łażenia Robina z jeleniem na ramionach po lesie. Ale drogą eliminacji doszłam do prawidłowej kolejności zjawiania się bohaterów na ekranie.


Tak, Janeczek pojawia sie jako pierwszy w transie w pierwszej scenie po wstępniaku, co łatwo można przeoczyć. Podobnie jak Tucka, który robi za drugi plan w scenie "kacowskiej" szeryfa.

Saburzanka napisał:
I tak pobocznie już zajojczę. Szymonie, nieładnie Wink Dlaczego w pytaniu nr 11 dałeś słowo „misja” w cudzysłów? Przecież banici to misjonarze! Mają misję i realizują ją. W ich imieniu protestuję. Chyba, że misja to jest całokształt, a poszczególne działania to tylko etapy realizacji misji. Pytanie za 200 złotych marek - Jaki jest cel tej misji?


A jak to ująć? "Akcja", "przedsięwzięcie", "zadanie? A co do tej jedynej, prawdziwej Misji banitów to zawsze zadaję sobie to pytanie ilekroć oglądam "Królewskiego błazna" i "Szeryfa z Nottingham"...


Ostatnio zmieniony przez Szymon dnia Czw 14:33, 20 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Nawia

Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znad morza
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Sob 23:32, 05 Lut 2011    Temat postu:

47 punktów! Wiedziałam od razu, że żadnych rekordów nie pobiję, ale zważywszy, że niektóre odcinki oglądałam tylko raz i to jakiś rok temu, chyba nie jest aż tak źle. Szymonie, bardzo bardzo Ci dziękuję za ułożenie kwizu, zabawa była nie tylko przednia, ale i pouczająca :)))

A teraz uwagi :>
7.
Widzę błąd! Będę się upierać, że to moja odpowiedź - "Czarownik" - jest prawidłowa. Co prawda Marion z łukiem pojawia się w samej końcówce odcinka i tylko przez chwilę, ale jednak. (To ta scena, w której banici wypuszczają płonące strzały - nawet był fragmencik w outtakesach, jak Marion biedactwo nie daje rady napiąć łuku i prawie gubi strzałę :D)
48.
A tu tylko drobna uwaga natury technicznej: Krąg Rhiannon, nie Rhiannona. Niewykluczone, że Rhiannon jako bóstwo może być do pewnego stopnia androgyniczna, no ale bez przesady ;)

Najtrudniejsze dla mnie było chyba pytanie nr 37, o burzę lub deszcz - przyznaję się bez bicia, że nie pamiętałam ANI RAZU, żeby w serialu coś padało :D Nie wiedziałam też, ile razy Herne pojawił się w trzecim sezonie (wytężając pamięć naliczyłam ledwie pięć jego występów, a tymczasem było ich aż osiem!) ani co to jest "sztuczka z podkową", a pytania dotyczące kwestii pieniężnych zwyczajnie strzelałam, jakimś cudem oba dobrze. Straszne było też pytanie nr 50 - moja pierwsza myśl na widok tych nazwisk wyglądała mniej więcej "wtf! co to za jedni?!" Kojarzyłam tylko Opata Michała, a po dłuższej pracy myślowej przypomniał mi się też Richard de Filtzgilbert - i tylko dzięki wykluczeniu tych dwóch delikwentów trafiłam w prawidłową odpowiedź. (Nawiasem mówiąc, nadal nie mam pojęcia, kiedy ci trzej z b) się pojawili. :D)
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Szymon

Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 20:07, 06 Lut 2011    Temat postu:

Dziękuję zatem, Nawio, za wychwycenie błędów. Istotnie, Marion po raz pierwszy w serialu używa łuku w scenie nad jeziorem, żegnając poległych banitów w odcinku "Czarownik". Moje niedopatrzenie. Najmocniej przepraszam!

Kurcze - a myślałem, że żaden błąd się nie wkradnie. Mam nadzieję, że więcej ich nie ma... Wink Mimo to fajnie, że quiz wzięłaś na poważnie i wskazałaś ewidentne pomyłki. Błędy, na które zwróciłaś uwagę, zostały już usunięte.

Co do deszczu i burzy, to zawsze zastanawiało mnie, dlaczego w serialu, którego akcja dzieje się w pochmurnej Anglii, tak rzadko owe zjawiska pogodowe występują. Stąd geneza tego pytania. Burza i deszcz pojawiają się w momencie spotkania Airlica z Loxley z Szeryfem, wstępniaka z "Dzieci Izraela", kiedy Sarah zamyka okno, za którym czai się Sir Guy oraz podczas kąpieli Willa i Mucha, którzy zrzuciwszy swoje ubrania próbują... No właśnie, co oni próbują? Zmyć z siebie trąd?
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 21:36, 06 Lut 2011    Temat postu:

No i nawet im się udało zmyć, bo nie zachorowali Wink

W materiałach dodatkowych na DVD widać, że w okresie kręcenia serialu potrafiło lać i to bardzo długo, więc widocznie ekipa miała dość deszczu i kręcili nieamal widocznie w dni bez opadów Wink Warto też zauważyć, że w serialu niemal całkowicie brak zimy Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Pon 21:15, 07 Lut 2011    Temat postu:

Nawia napisał:
Najtrudniejsze dla mnie było chyba pytanie nr 37, o burzę lub deszcz - przyznaję się bez bicia, że nie pamiętałam ANI RAZU, żeby w serialu coś padało

Naprawdę? W kamiennym kręgu to dopiero było oberwanie chmury! I to na samym początku serialu. Proszę, jak ładnie odbijały się od kuszy kropelki wody: [link widoczny dla zalogowanych]

Natomiast ja zupełnie wykasowałam Marion ze sceny pożegnania zmarłych nadprogramowych banitów. Dla mnie pierwszy raz strzelała z łuku podczas leśnych ćwiczeń. Ale przecież było tak, jak mówisz:



W tym kontekście to już zupełnie nie mogę pojąć, jakim cudem zupełnie nie kojarzyłam Marion, a pamiętam płonącą strzałę Nazira: [link widoczny dla zalogowanych]

Nawia napisał:
Nie wiedziałam też, ile razy Herne pojawił się w trzecim sezonie (wytężając pamięć naliczyłam ledwie pięć jego występów, a tymczasem było ich aż osiem!

Ja zawierzyłam Szymonowi, bo nie chciało mi się tego sprawdzać. Po prostu pominęłam to pytanie i leciałam dalej. Nie lubię Herne'a zresztą, to po co mam się męczyć...

Nawia napisał:
ani co to jest "sztuczka z podkową"

Żeby zachęcić Cię do dokładnego obejrzenia owego odcinka, nie podpowiem. No dobra, mogę Ci podpowiedzieć w taki sposób: [link widoczny dla zalogowanych] Very Happy

Nawia napisał:
a pytania dotyczące kwestii pieniężnych zwyczajnie strzelałam, jakimś cudem oba dobrze.

A ja źle odpowiedziałam na jedno pytanie. Na pytanie o wyssaną z brudnego palca Adama Bella cenę za skalpy banitów. Zresztą, nie bawię się w takie gry pieniężne, bo - jak wiadomo - kwestie gotówkowe są dla mnie tak ważne, jak dla szeryfa i nie lubię sobie w tych sprawach żartować.



No, a tak się złożyło, że ostatnio wyłuskiwałam ceny, waluty i jednostki obrachunkowe z XII- i XIII-wiecznych dokumentów. Dlatego od razu zaniżam wszystkie podawane w RoS liczby. I nie dam się nabrać na 500 marek - ani srebrnych, ani złotych, bo to baaaardzo dużo. Nawet za głowy wrogów politycznych oszczędny monarcha by nie zapłacił.
Ludzie drodzy, przecież 500 złotych marek dawało w przeliczeniu aż 6 tysięcy srebrnych marek.* To jest posag księżniczki!!!

Nawia napisał:
Straszne było też pytanie nr 50 - moja pierwsza myśl na widok tych nazwisk wyglądała mniej więcej "wtf! co to za jedni?!" Kojarzyłam tylko Opata Michała, a po dłuższej pracy myślowej przypomniał mi się też Richard de Filtzgilbert - i tylko dzięki wykluczeniu tych dwóch delikwentów trafiłam w prawidłową odpowiedź. (Nawiasem mówiąc, nadal nie mam pojęcia, kiedy ci trzej z b) się pojawili. Very Happy)

No właśnie nie zaznaczyłam tej odpowiedzi, bo byłam przekonana, że hrabia Chester nie pojawia się osobiście na RoSowej scenie.

Dobrze, już patrzę - William Brewer, Hrabia Chester, Mercadier.

1) William Brewer to przecież ten tępy gość, który straszy szeryfa i Gisbourne'a skróceniem o pewną niezbędną do życia część ciała. To jego pomysłem było rekwirowanie zboża wieśniakom przed wyprawą na Walię (odcinek "Czas Wilka"). Zresztą jest to postać jak najbardziej historyczna: [link widoczny dla zalogowanych](justice)

2) Pisałam o hrabim Chester na forum swego czasu, np. w trakcie dyskusji o postaci tatuśka Roberta. Nawet jego herb jest gdzieś w poprzednim poście (przy obrazku, bo w quizie było pytanie odnoszące się do herbu pana de Bracy). Jak mi wyjaśnił Szymon, hrabia Chester jest jednak widoczny w trakcie składania hołdu powracającemu z germańskiej niewoli królowi Ryszardowi.
W czasach przedstawianych w serialu hrabią Chester był ten pan: [link widoczny dla zalogowanych] a potem ... matka naszego serialowego Roberta: [link widoczny dla zalogowanych] aż w końcu hrabią Chester został brat Robina Białego: [link widoczny dla zalogowanych]

3) W tym samym odcinku, co hrabia Chester pojawia się też słynny w tamtych czasach Mercadier, w rzeczywistości ktoś w rodzaju kumpla czy konkurenta naszego uroczego Bertrande'a de Nivelle'a. Oto on: [link widoczny dla zalogowanych] No tak, kolejna postać istniejąca naprawdę.

Hound of Lucifer napisał:
Warto też zauważyć, że w serialu niemal całkowicie brak zimy Smile

Tego mi właśnie brakuje, bo uwielbiam zimę!

Nawia napisał:
Drobna uwaga natury technicznej: Krąg Rhiannon, nie Rhiannona. Niewykluczone, że Rhiannon jako bóstwo może być do pewnego stopnia androgyniczna, no ale bez przesady

Takie uwagi językowe też miałam:
1) Artur może być albo z Arturem z Bretanii, albo Arturem Bretońskim.
2) Demon Azeal? Powinien być Azazel.
3) Baron de Bracey - no, niech będzie. Tak też pisano w średniowieczu obok np. de Braci. Obecna pisownia - de Bracy.

Ale takich pomyłek jest wiele w napisach do filmu. I to nie tylko polskich.

Nawio, a możesz nam przybliżyć zagadnienia owej bogini Rhiannon? (Czyżby patronka osobista Rihanny? Razz). Tuszę, że te sprawy są bardzo ciekawe.

Jednak...Co ma piernik do wiatraka? Co ma Rhiannon do okolic Nottingham? Co ma Herne do Sherwood? Czy to ma być Cernunnos? Rogi to on ma, ziołami się pasie w sposób magiczny, ale w jego męskość i generalnie naturę boską zupełnie nie wierzę. Celtycki ludek w XIII w. mógł stosować jakieś magiczne zabiegi, które początek miały w iście pogańskim podejściu do sprawy. Praktykował też mnóstwo dawnych zwyczajów, ale to nie znaczy, że wiedział, z czego to się bierze i że to jest oddawanie czci demonom. Tak, bo ci bogowie to dla ówczesnych chrześcijan diabły. Nie uwierzę, że w pełnym średniowieczu ludek z okolic Nottingham z pełną świadomością budował sobie jakieś leśne, szajsowate świątynie. Joanna d'Arc też w lesie tańczyła w dziwny sposób, ale dlatego, że wszystkie dziewczyny w czasie dawnych świąt to robiły, choć nie wiedziały, że taki taniec jest sprawą diabelską Wink Była ogromnie zdziwiona, gdy w trakcie procesu podnoszono ten fakt zarzucając jej dwuwiarę czy uprawianie czarów. Joanna była bowiem bez wątpienia głęboko wierzącą chrześcijanką. Tak jak i wieśniacy w jej otoczeniu. OK, to były czasy po tzw. devotio moderna, ale jednak nie w kazdej wiosce we Francji był kościół, a wieśniacy to nie mieszczanie. O ile w roku - powiedzmy - 800 była w miarę powszechna dwuwiara wśród chłopów w Anglii (prędzej właśnie we Francji, bo tam były inne warunki np. geograficzne), to na pewno nie było tak w roku 1200. To szmat czasu! Nie ze mną te numery, Bruner/Carpenter.

Tak, jak w RoS mogło być i było zapewne, ale o wiele wcześniej! O kilka dobrych wieków wcześniej. Tyle najazdów, i anglosaskich, i najpóźniejszych, zwanych angloskandynawskimi, a ci sobie swoją celtycką rzepkę skrobią i podlewają wodą z czarciej studni. No bez przesady! Nie uwierzę, że oni wtedy oddawali cześć celtyckim bogom i to tak blisko Londynu. Przecież chrystianizacja nie zaczęła się tam tak późno, jak u nas i to w dzikim kraju porośniętym puszczą, z odizolowanymi od siebie całymi połaciami kraju. Kiedy w Anglii powstała rozbudowana sieć parafialna, a kiedy u nas? Kurka, w Anglii prawdziwą puszczę wytrzebiono tysiąc lat p.n.e. Tysiąc lat przed Chrystusem! A u nas kiedy? Te śmieszne lasy w RoS, których ludzie Gisbourne'a tak starsznie się boją, to jak strzyżone parki przy przepastnych puszczach w kraju nad Wisłą. Co to oznacza? Że tam jest wszystko jak na dłoni, że nie ma dzikich ludzi gdzieś hen, za lasami i rzekami w Anglii i że świat się zmienia, a nie trwa w magicznej kapsule czasu jak gdyby nie minęło wcale pół tysiąclecia czy jakby wręcz Boudika walczyła nadal z Rzymianami. Czy Wickham leży przy granicy z Walią, że takie tam aromaty celtyckie się unoszą nad lasami???

Taka sama przeginka jest w RoS z czarną magią i satanizmem, jak z tymi fanatycznymi poganami Razz


* OK, ten przelicznik stosowano w latach 30 XIII w. na terenie Europy Środkowej, ale nawet jeśli w Anglii kilkadziesiąt lat wcześniej nieco inny (pamiętajmy, że była inflacja w tzw. międzyczasie), to nie był całkowicie odmienny. Stosunek ceny złota do ceny srebra mógł się zmieniać, ale nie jak 1:3 czy jakoś podobnie.


Ostatnio zmieniony przez Saburzanka dnia Pon 17:56, 28 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Nawia

Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znad morza
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Czw 23:21, 10 Lut 2011    Temat postu:

Szymon napisał:
Dziękuję zatem, Nawio, za wychwycenie błędów. Istotnie, Marion po raz pierwszy w serialu używa łuku w scenie nad jeziorem, żegnając poległych banitów w odcinku "Czarownik". Moje niedopatrzenie. Najmocniej przepraszam!


Nie ma sprawy :) Jeśli za siódme pytanie mogę sobie doliczyć punkcik, tedy mój ostateczny wynik to 48 - równo 80%.



Szymonie i Saburro, dziękuję za objaśnienia! :) Rzeczywiście na początku "Czarownika" deszcz nieźle daje, nie wiem, jak mogłam nie zwrócić na to uwagi. Z kolei w "Dzieciach Izraela" słychać tylko pojedynczy grzmot.. Chyba czas powtórzyć sobie cały serial pod kątem zjawisk pogodowych i epizodycznych postaci ;)

Saburzanka napisał:
Nawio, a możesz nam przybliżyć zagadnienia owej bogini Rhiannon?

A jakże. Rhiannon to pani świata umarłych*, wiązana też przez badaczy z Eponą - dawną galijską boginią płodności i koni. Jej imię znaczy "Wielka Królowa". Sapkowski w swoim Leksykonie podaje, że towarzyszą jej stada ptaków, których śpiew potrafi obudzić zmarłego** lub odwrotnie, ale nie wiem, skąd zaczerpnął tę wiedzę (pewnie jest o tym w mitach, tylko nie chciało mi się szukać pełnych tekstów ;P). W walijskich mitach występuje jako małżonka Pwylla.

* A zatem nieprzypadkowo właśnie w kręgu pod jej wezwaniem szukali pomocy dla umierającej Marion!
** Niestety w wiadomej scenie z "The King's Fool" nie słychać żadnego ptactwa :P


Na angielskiej Wiki jest dorzeczny artykuł: [link widoczny dla zalogowanych]

A oto piękny portret Rhiannon autorstwa Alana Lee:

Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
przykuta

Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wikipedia
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Śro 14:34, 04 Maj 2011    Temat postu:

Ale masakra. Dwa lata na odwyku od RoS i tyle pozapominałem. Nadal nie mogę sobie przypomnieć projekcji snów w "Wiedźma z Elsdon", aczkolwiek pamiętam śpiących / mających omamy (zaraz przed snem jednak) banitów.

Nie mam cierpliwości do testów - odpowiadałem na szybko, a gdzie miałem coś liczyć albo było coś z liczbami (liczba zabitych, kwoty), czy przypominać sobie jak się kto zwał z bohaterów trzecioplanowych - odpuszczałem. 21 - Sarah de Talmont - kojarzyłem z odmową, nie z planami, aczkolwiek jak we mgle... coś tam o kimś...

Chyba zrobię quiz do scen, które najsilniejj tkwią w głowie Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Ogólnie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
Regulamin