Forum Robin of Sherwood Strona Główna


FAQ Szukaj Użytkownicy Profil

 RejestracjaRejestracja   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
Kto jest najwiekszym wrogiem?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
gregor.80

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 16:49, 12 Maj 2008    Temat postu: Kto jest najwiekszym wrogiem?

Zwracam sie do was szanowni forumowicze z takim oto pytaniem.W ostatnim odcinku drugiej serii pt 'najwiekszy wrog' mamy taka scene.Robin,Marion,Much i braciszek uciekaja przez las.Nagle Much slyszy z oddali szczekanie psow gonczych i pyta sie robina "co to?".Wtedy Robin przypomina sobie slowa herney'a-cytuje;kto jest twoim najwiekszym wrogiem?,zawsze przy tobie czasem ramie w ramie".Zawsze uwazalem ze najwiekszym wrogiem robina jest szeryf,a po tej scenie wnioskuje ze w tytule chodzilo o psy goncze.Czy ktos mi wyjasni co ma wspolnego ta scena i slowa herney'a z tytulem? Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Ailleann

Gość


PostWysłany: Pon 17:01, 12 Maj 2008    Temat postu:

Pozwól, że zacytuję dyskusję z forum serialu na imdb.com

Cytat:
Who was that "Greatest enemy" in your view?

Sheriff?

King John?

Robin himself?


"Death" perhaps?

Time (as everything and everyone comes to an end) or fate (the inevitable) or maybe fear of death (your own death but also the deaths of people you love).

Robin: "Time has caught up with me."


'What binds the hunter to the hunted?'
'It has always been near you, sometimes at your shoulder'

Could it be, silly as it sounds, the arrow...

Yeah, that's a very nice concept.

Something as common and simple as "the arrow" for the answer to the riddle is maybe a suggestion that death is a very common part of life and noone can free oneself from it.


have not seen ? have not heard Herne - Robin dialogue ?

who is the great's enemy ?


of course ...F O R E S T !!!


What ties the hunter to the hunted?

Who is the greatest enemy?
Always at your shoulder.
You must face.

DEATH


Fear didn't end his life. He wasn't scared to death. The greatest enemy that nobody can defeat is death and that is what Herne meant.

yes, thats probably right. There was a sort of finality about Herne's warning...I suppose in the scheme of things, he'd already sorted out the successor and it was in play even when Robin was being killed.

I attended several RoS fan cons in the 90's. The answer, according to the creative people involved, is Death.

I thought that was obvious? When Herne says 'he has always been with you,sometimes standing at your shoulder?'

It's a pity then that I don't believe Death to be an active agent or force of any sort. It's only the specific causes of death that can be treated as menaces to a person. The same way you could say that the greatest enemy of a man is his life, because it always ends in death.

I always took it to mean death/time

I always believed that "The Greatest Enemy" referred to death. I did find it interesting that the first time I saw this episode on Showtime it was not called "The Greatest Enemy", it was called "The Last Arrow".


Mam nadzieję, że chociaż częściowo wyjaśni to Twoje wątpliwości.
Powrót do góry

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Trufla

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Pią 0:45, 16 Maj 2008    Temat postu:

Ciekawy temat...
Przyznam, że też sie zastanawiałam nad tym co jest największym wrogiem Robina...

I myślę, ze psy gończe odpadają...

"Who is the greatest enemy?
Always at your shoulder."

Mówiac wprost Robin jakoś z psami nie biegał po lesie i to sie nie składa...
Ja jakoś myslałam, ze jednak szeryf...i to szeryf.

Mimo wszystko łączyła ich pewna symbioza - zależność...ciekawy jest odcinek jak banda Robina pomogła szeryfowi wrócić na stanowisko...
Szeryf, który "przyciśnięty do ściany" musiał złapać Robina...
Wlaściwie moznaby powiedzieć, ze chodzilo o szeryfa...

Śmierc?

Myślę, że śmierć nie jest niczyim wrogiem - raczej przyjacielem - jeśli ktoś wierzy w życie pozagrobowe, duchy przodków nie traktuje smierci jak wroga i Herne by jej tak nie okreslił...

Jest jeszcze opcja, ze chodziło o strzałę...

W końcu kto mieczem wojuje od miecza ginie:P

Strzała, która jest Robinowi pomocna, ale też w innej sytuacji może być wymierzona w niego bronią.

Tak szeryf albo strzała...to dwie mozliwości, które dopuszczam.


Ostatnio zmieniony przez Trufla dnia Pią 0:55, 16 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
gregor.80

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 15:19, 16 Maj 2008    Temat postu:

Przeczytalem to co napisala Ailleann,mimo ze z angielskim nie jest u mnie rewelka to doszedlem do podobnego wniosku co Trufla,uwazam ze ten tytul tak naprawde dotyczy chyba wszystkiego,szeryfa,lasu,strzaly,smierci....ale co u licha maja sie do tego psy goncze?.Akurat robin przypomina sobie slowa herna kiedy slyszy te nieszczesne psy.Trufla napisalas ze dopuszczasz dwie mozliwosci,ale las tez okazal sie najwiekszym wrogiem robina,byl z nim zawsze ramie w ramie,mimo to wlasnie w lesie zostal niejako zaszczuty przez psiaki.Nasuwa mi sie takze kolejna mysl.Przeciez psy sa zawsze przy czlowieku "czasem ramie w ramie" a nieodpowiednio "uzyte" moga stac sie najwiekszym wrogiem.Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Trufla

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Pią 15:44, 16 Maj 2008    Temat postu:

gregor.80:
Cytat:
uwazam ze ten tytul tak naprawde dotyczy chyba wszystkiego,szeryfa,lasu,strzaly,smierci....


A ja właśnie nie - po co Herne by pytał"Co jest twoim największym wrogiem?"
Wtedy uzyłby liczby mnogiej...

Co do kwestii psów, która Cię męczy- uważam jednak twardo, ze nie chodzilo o nie - a szczekanie w momencie to tylko zbieg okoliczności...

gregor.80:


Cytat:
ale las tez okazal sie najwiekszym wrogiem robina,byl z nim zawsze ramie w ramie,mimo to wlasnie w lesie zostal niejako zaszczuty przez psiaki.


To też jakaś możliwość - ale to też takie gdybanie - w ten sposób mozna by wymyslic, ze Gisbourne czy żołnieże też mogli być "największymi wrogami"
Las - Robin chyba nie miał innego wyjścia jak uciekać w lesie - na gościńcu byłby jeszcze bardziej widoczny - i byłby niewatpliwie "większym jego wrogiem"Razz

Ja w ostatnim odcinku widzę ostateczna rozgrywkę Robin - szeryf...ale może każdy mógl w tym odcinku widzieć co innego i taki jego urok:P

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Kriss de Bielau

Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 15:53, 16 Maj 2008    Temat postu:

To ja może wysnuję własną teorie.
Mi się to kojarzy z wrogiem zdecydowanie nie materialnym. Wydaje mi się, że największym wrogiem Robina mógł być jego zapach (ewentualnie pot). Jest to rzecz która zawsze jest przy nas a przy większym wysiłku zyskuje na sile. Robin przypomniał sobie słowa Herne'a w momencie kiedy usłyszał psy, gdyż zrozumiał wtedy, że złapały jego trop i nie jest w stanie ich uniknąć bo nie może pozbyć się swojego zapachu na który psy gończe są w końcu bardzo wyczulone.
Tak ja to widzę. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
gregor.80

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 16:01, 16 Maj 2008    Temat postu:

Ok racja zgadzam sie.Rzeczywiscie Herne uzylby liczby mnogiej,trafna uwaga.A co do kwestii psow,to byc moze zbieg okolicznosci,albo scena ktora niema zadnego przeslania.Oczywiscie nie uwazam ze tytul odnosi sie do psow-to byloby po prostu bez sensu. Tak czy inaczej to wyjatkowy odcinek,i jakiekolwiek niedopowiedzenia tylko dodaja mu uroku i niepowtarzalnosci.Dzieki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Trufla

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Pią 22:29, 16 Maj 2008    Temat postu:

Kriss:
Cytat:
Wydaje mi się, że największym wrogiem Robina mógł być jego zapach (ewentualnie pot). Jest to rzecz która zawsze jest przy nas a przy większym wysiłku zyskuje na sile.


Sorry chłopie ale się uśmiałam...od razu przychodzi na myśl, ze Robin mógł użyć Rexony i by przeżył...
No ale każdy ma swe wizje... Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
gregor.80

Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 7:59, 17 Maj 2008    Temat postu:

Teoria Krissa jest smieszna ale idealnie pasuje do sytuacji.Niemniej trudno by zaakceptowac ze naszego robina zgubil....pot. )
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Biorg Janusson

Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Midgard

PostWysłany: Sob 19:34, 17 Maj 2008    Temat postu:

Siema!

Moim zdaniem Kriss ma rację. Robin potrafił zniknąć w lesie, w mieście itd., potrafił przechytrzyć szeryfa w różnych sytuacjach... Ale w końcu zdradziło go to coś, czego nie mógł zmienić ani się pozbyć - własny zapach (Rexona - wtedy nie istniejąca w takim stężeniu - też by nie pomogła).

Zapach jest dla zwierzyny tropionej w lesie jej głównym wrogiem - kiedy w obławie są gończe psy! "Obława, obława na młoe wilki obława!"

Wasze zdrowie!

Biorg
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
gieferg

Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 18:06, 25 Maj 2008    Temat postu:

Szczerze mówiąc to tez kiedyś się zastanawiałem i miałem wrażenie, że to może być ten zapach Very Happy choć nie jestem przekonany czy twórcy to mieli na myśli bo niezbyt to poetyckie i odpowiednio do zakończenia serii Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Cichy

Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 21:59, 25 Maj 2008    Temat postu:

Forum śledzę niemal od początku istnienia, ale dopiero ten temat skłonił mnie do tego by zabrać głos.
Bo i ja zastanawiałem się kto jest tym największym wrogiem..
To może zacznę od tego ,ze ani razu nie pomyślałem sobie przez cały ten czas od wyemitowania po raz pierwszy tego odcinka w TV 86 r ,ze największym wrogiem może być zapach i tym panowie mnie nieźle rozbawiliście bo naprawdę nie sadze ,ze autorzy serialu tak bardzo spłycili by słowa Herna który w serialu był mentorem Robina i w zasadzie cały motyw przewodni tego odcinka do właśnie smrodu :].
Psy? Równie dobrze mogłby to być dźwięk rogu myśliwskiego czy krzyk ludzi i co wtedy miało by być tym największym wrogiem słaby słuch? dźwięk? hałas?
Czemu akurat wtedy Robin przypomina sobie słowa Herna? Bo psy gończe są oznaka tego ,że ktoś urządził sobie polowanie, i każdemu mina by zrzedła gdyby sobie uświadomił momentalnie ,ze to właśnie na niego polują ,i gdy Robin przypomina sobie słowa
„-Kto jest największym wrogiem ,zawsze blisko Ciebie …”widać jego strach.
Jego największy wróg postanowił definitywnie z nim skończyć, przemyślana zasadzka teraz swoiste polowanie.
Śmierć? „Każdy podróżuje ścieżka u której końca ,jeśli ma odwagę spotka samego siebie i odnajdzie swa siłe” tutaj jasno Henra daje do zrozumienia Robinowi co go czeka jakie jest przeznaczenie, koniec ścieżki- śmierć, ale ta śmierć wcale nie musi oznaczać przegranej i nie jest bo w zasadzie Robin pokonuje tego wroga .
Oglądając po raz pierwszy Robina z Sherwood jeśli ktoś was by się spytał kto jest największym wrogiem Robina? Z kim tak ciagle walczy? ”zawsze blisko” Jaka by była odpowiedz? Szeryf.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Trufla

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Nie 22:17, 25 Maj 2008    Temat postu:

Ha ktoś mysli podobnie jak ja Razz

cichy:

Cytat:
Śmierć? „Każdy podróżuje ścieżka u której końca ,jeśli ma odwagę spotka samego siebie i odnajdzie swa siłe” tutaj jasno Henra daje do zrozumienia Robinowi co go czeka jakie jest przeznaczenie, koniec ścieżki- śmierć, ale ta śmierć wcale nie musi oznaczać przegranej i nie jest bo w zasadzie Robin pokonuje tego wroga .


Właśnie myślę podobnie Smile

Wiem, że każdy może interpretować pewne przesłania serialu na swój sposób, ale to, że chodzi o szeryfla jest dla mnie niemal jasne - i jak widzę nie tylko dla mnie.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Kriss de Bielau

Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 5:37, 29 Maj 2008    Temat postu:

A nie wydaje się Wam że szeryf to zbyt banalne rozwiązanie? Przecież oczywistym jest dla każdego widza i dla samego Robina, że szeryf był jego największym wrogiem, więc Herne nie musiał by mu tego mówić bo to jak stwierdzenie, że ziemia jest okrągła. Herne, który był postacią mistyczną i zawsze mówił zagadkami nie mógł mieć takiej oczywistości na myśli. Ja się nadal upieram przy czymś co jest niematerialne. Na pewno nie był to szeryf.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Trufla

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Czw 10:44, 29 Maj 2008    Temat postu:

Jakby rozwiązanie jest banalne to czemu się zastanawiamy tyle nad nim Twisted Evil ?

Z jednej strony masz rację - rozwiązanie jest proste jeśli chodziłoby o szeryfa...może Herne chciał Robinowi przypomniec właśnie o tej jasnej dla wszystkich sprawie?
Był w międzyczasie Baron, scigał Robina zawzięty Gisbourne, uwodziła Lilith, był odcinek o mieczach Waylanda....może to swoiste przypomnienie o rozgrywce między szeryfem a Robinem?

W końcu był nawet odcinek o ratowaniu szeryfa przez bandę - może widz przyzwyczaił sie do nieszkodliwosci szeryfa - swoistej "ciapy" i słowa Herna miały ostrzec Robina, żeby nie bagatelizował ośmieszonego "n" razy szeryfa?

Obstaję przy swoim - choć teoria z potem nie wydaje mi sie juz taka śmieszna:P

Kriss:
Cytat:
Ja się nadal upieram przy czymś co jest niematerialne. Na pewno nie był to szeryf.


Być moze chodziło właśnie o walkę a nie samego szeryfa.


Ostatnio zmieniony przez Trufla dnia Czw 10:45, 29 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
brunhilda1984

Dołączył: 15 Cze 2008
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Nie 19:27, 20 Lip 2008    Temat postu:

Ja myślałam,ze największym wrogiem był dla Robina Baron de Belleme, zreszta podobnie jak dla Roberta-Gulnar...
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
gieferg

Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 23:33, 20 Lip 2008    Temat postu:

No dobra, ale widzisz o czym jest ten wątek?
Belleme w ostatnim odcinku 2 sezonu raczej się nie pojawił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
brunhilda1984

Dołączył: 15 Cze 2008
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Nie 23:42, 20 Lip 2008    Temat postu:

No wiem wiem, dlatego nie wiem dlaczego szeryf jest największym wrogiem w odcinku ostatnim...
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pon 7:40, 21 Lip 2008    Temat postu:

Wydaje mi się, że (choć inne teorie są interesujące) chodzi jednak o szeryfa. Teorię, że chodzi o niego jednak najtrudniej obalić. No i jest to chyba pierwsze skojarzenie większości ludzi (moje na pewno), a najczęściej pierwsze skojarzenie jest poprawne Wink Nie odbieram jednak innym prawa do odmiennych interpretacji. Wręcz przeciwnie - to bardzo ciekawe i z przyjemnością czytam przemyślenia innych osób na ten temat. Piszcie więc tu śmiało Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Czw 23:09, 10 Cze 2010    Temat postu:

Ten post Kymila: http://www.robinofsherwood.fora.pl/ogolnie,1/pomylka-przy-chronologii-odcinkow,119-40.html#11346 przypomniał mi o tym nieco zapomnianym temacie.
Przypomniałem sobie o cytacie, który może być delikatnym argumentem dla zwolenników teorii, że "największym wrogiem" jest czas:

(Robin do Marion w "The Greatest Enemy")
"There are so many things I want to say to you but time's caught up and now I'll never say them. Except that I loved you from the first moment I saw you and every moment since."

"Jest tyle spraw, o których chcę powiedzieć, lecz czas mnie dogonił i nigdy ich nie powiem. Poza tym, że pokochałem Cię od chwili, gdy Cię ujrzałem i kocham Cię cały czas."


Ostatnio zmieniony przez Hound of Lucifer dnia Czw 23:19, 10 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Ogólnie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
Regulamin