Forum Robin of Sherwood Strona Główna


FAQ Szukaj Użytkownicy Profil

 RejestracjaRejestracja   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
Możliwe, ze powstanie (kiedyś) 4 sezon RoS ?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
MIKIX666

Dołączył: 04 Sty 2019
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków

PostWysłany: Pon 23:35, 03 Cze 2019    Temat postu: Możliwe, ze powstanie (kiedyś) 4 sezon RoS ?

Jako, ze jestem wielkim fanem tej serii, chętnie zobaczyłbym kontynuacje tego serialu. Mogą być inni aktorzy, nie przeszkadzałoby mi to, najważniejsze, aby powstała kontynuacja. Michael Praed mógłby zagrac Herne’a na przykład. Myśle , ze reboot serii jest niepotrzebny, dostaliśmy wspaniałe 3 sezony. A jakie jest wasze zdanie na ten temat ? Chcielibyście zobaczyć kolejne sezony ? Myślicie, ze Netflix podejmie się kontynuacji RoS ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Owain ap Cymru

Moderator
Dołączył: 26 Cze 2014
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nikąd
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Czw 19:48, 06 Cze 2019    Temat postu:

Najważniejsza jest dobra historia. Jeśli ktoś by wymyślił ciekawy scenariusz to czemu nie?
Tylko że mamy dwa wyjścia.
1. Robert z Huntingdon po latach zbiera ekipe z powrotem.
Tu może być ciekawie, bo przy dobrych wiatrach była by to robinowa wersja "bez przebaczenia".
2. Herne wybiera nowego Robina. Nowe postaci daja możliwośc nowego otwarcia serii.
Widzę w obu przypadkach kilka ciekawych mozliwości.
Przede wszystkim chyba wolałbym film fabularny niz serial, bo łatwiej by było zrobic jeden dobry scenariusz niż całą serię. Sceny przemocy mogły by być dosłowniejsze, bo teraz nawet filmy dla nastolatków pokazują więcej krwi niż to było pokazywane w latach '80.
Byłbym sceptyczny z tym Netfixem, bo ludzie siedzący w klimatach filmowo serialowych narzekają, że wiekszość produkcji tej platformy to zapychacze, mające wyrwać od widza kasę i nie dające w zamian nic fajnego. Owszem jest tam kilka perełek, ale ciążko wyrokować czy nowe "RoS" trafiło by do tej elitarnej grupy czy może było by kolejną słabiutką fabułą. Już wobec Wiedźmina pojawiaja sie takie podejrzenia, a jest to przecież produkt gwarantujący zwrot wyłożonego budżetu.

https://www.youtube.com/watch?v=braCbMoLZKY&fbclid=IwAR38V2f4pY8bfuLEhVmiKjGmzB17QAI_S1xDxboIusvHl8AjiRXtgU2wKD0
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
MIKIX666

Dołączył: 04 Sty 2019
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków

PostWysłany: Sob 1:18, 08 Cze 2019    Temat postu:

2 opcja jest bardzo dobra. Że też wcześniej na to nie wpadłem. Szczerze to nigdy nie miałem Netflixa, po prostu wiem, że cieszy się sporą popularnością, więc myślę, że popularność może świadczyć o serialach wysokiej klasy. I dobrze byłoby również jakby serial dotarł do dzisiejszej młodzieży, sam jestem rocznikiem 00 i chyba niewielkim odsetkiem ludzi w tym wieku, który obejrzał ten serial. Z drugiej strony dobrze jest czuć się oryginalnie na tle innych.

P.S. To twój kanał Very Happy ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Sob 8:15, 08 Cze 2019    Temat postu:

Mimo całego szacunku do aktorów RoS - są za starzy na kontynuację, szanse na to przespano już dawno. Niech skupią się na słuchowiskach. O straconych szansach na kontynuację tutaj: http://www.robinofsherwood.fora.pl/ogolnie,1/czemu-nie-bylo-iv-serii-co-moglo-sie-w-niej-wydarzyc,574.html

Teraz potrzeba już niestety nowych, młodych aktorów. Aczkolwiek bardzo chętnie zobaczyłbym jak największą liczbę aktorów z RoS w mniej znaczących rolach (występy gościnne - mentorzy dla młodych banitów itd.).

Pytanie, czy dałoby się odtworzyć tę wspaniałą magię i klimat serialu...


Ostatnio zmieniony przez Hound of Lucifer dnia Sob 8:15, 08 Cze 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
MIKIX666

Dołączył: 04 Sty 2019
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków

PostWysłany: Sob 11:30, 08 Cze 2019    Temat postu:

Co do klimatu myślę, że może być ciężko go odtworzyć. Ten serial wyróżniał się na tle innych specjalnym klimatem, który ciężko odnaleźć w dzisiejszych produkcjach, ale bądźmy dobrej myśli Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Owain ap Cymru

Moderator
Dołączył: 26 Cze 2014
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nikąd
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 23:06, 09 Cze 2019    Temat postu:

To nie jest moj kanal.
Fajnie bz bzlo gdyby ta nowa seria mocno nawiazywala do starych na przyklad poprzez pokazanie starej druzyny. Tylko ktory z banitow przezyl by na tyle dlugo...
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Elfica

Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 1386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Wto 7:15, 11 Cze 2019    Temat postu:

Owain ap Cymru napisał:

Fajnie bz bzlo gdyby ta nowa seria mocno nawiazywala do starych na przyklad poprzez pokazanie starej druzyny. Tylko ktory z banitow przezyl by na tyle dlugo...


Gdyby nowi twórcy chcieli tak blisko trzymać się legend jak twórcy RoS to na tyle długo musiałby przeżyć na pewno Tuck, który został pustelnikiem według podań. Na szczęście Phil Rose wciąż żyje Smile

Rzeczywiście stare postacie z RoS wplecione w nową historię to przedni pomysł.

Tyle, że twórcy RoS mieli wyjątkowe podejście do budowania serialu, bo można powiedzieć stworzyli coś wielkiego z pasji, a nie z potrzeby zysku. Tam każdy szczegół miał swój powód istnienia, pomijając kiepskiego ubitego jelenia wszystko było dopracowane z pasją. Dziś Nietflix (poza wspomnianymi kilkoma perełkami) stawia na zysk, dlatego uważam, że nowa produkcja w naszych oczach wypadła by jak profanacja, w oczach młodszych widzów - ot, kolejny serial. Chyba, że trafiłoby na twórców zapaleńców, z dużą wiedzą i ambicjami...

Czy mamy na sali operatorów kamer tudzież aktorów? Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Elfica dnia Wto 7:16, 11 Cze 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Synherna

Dołączył: 19 Lis 2018
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pon 2:10, 12 Sie 2019    Temat postu:

No więc zgłasza się operator, w ogóle operator to nie problem, aktorzy też by się znaleźli, problem to mocny scenariusz i spójna wizja całości. No budżet oczywiście też.

Wg mnie powodem dla którego nie mamy nadal nic na miarę RoSa i innych świetnych seriali z dawnych lat jest brak dzisiaj takich wizjonerów jak Kip Carpenter, genialny Dennis Potter od Śpiewającego detektywa albo Patrick MacGoohan (The Prisoner) w połączeniu z gotowymi szablonami i minimalizacją ryzyka przy jednoczesnym maksymalizowaniu zysku (jak serial chwyci to to się doi pomysł i kręci kolejne sezony aż widzowie mają dosyć i/lub stanie się autoparodią).

Oczywiście widziałem tylko ułamek z tego wszystkiego co nakręcono, starych i z tych nowych seriali (a i to głównie anglojęzyczne, nie mam pojęcia może jakaś nie anglo- nacja nakręciła jakieś arcydzieło o którym nie wiem) ale jakiśtam pogląd na to co zostało nakręcone w UK i USA (chyba tylko tam znajdują się teraz pieniądze na nakręcenie czegoś z większym rozmachem) mam i nistety jestem pesymistą, uważam że na 99,9% nic tak dobrego jak RoS i tamte stare produkcje już nie zobaczymy.

Złota era anglojęzycznej tv (chodzi mi o genialne, oryginalne seriale, nowatorskie podejście, scenariusze, podejmowanie ryzyka przez twórców itd) to były lata 60 do pocz. 90tych, potem już równia pochyła. I żeby nie było, że to mówi stary pryk co pamięta te czasy, ta era skończyła się na dobre parę lat zanim dorosłem i te wszystkie klasyki serialowe (oprócz RoS) oglądałem dekady po czasie.

Jak Brytyjczycy zrobili reboot Dr Who z 10 lat temu to na początku kilka sezonów było świetnych i parę odcinków rewelacyjnie napisanych ale potem właśnie doszły do głosu sondaże, statystyki i zaczęło być po hollywoodzku głupio.

Można porównywać bez końca RoS i inne seriale z tamtych lat do produkcji nowych, choćby tego serialu o Robienie sprzed bodaj dekady, którego wg mnie nie sposób oglądać.

Zdarzają się takie seriale jak The Last Kingdom, który mi się podoba, momentami bardzo, ale z drugiej strony jest tak zachowawczy, "bezpieczny" i mało oryginalny jak porównać do RoSa. (Wikingów męczę z doskoku od miesięcy i mam bardzo mieszane uczucia).
Obejrzałem Beowulfa zrobionego dla ITV czyli tej samej stacji co RoS kiedyś, i obejrzałem nawet z zainteresowaniem (ładne plenery, scenografia itd, pomysł też ok), ale scenariusz momentami jest tak głupawy, że aż śmieszny.

HBO? Smoka z rzędem takiemu fanowi RoSa który wytrzyma więcej niż sezon GoT tasiemca w którym może dwie postacie są warte uwagi a reszta to zapychacze czasu ekranowego.

Co do Netflixa, ja kilka z tych niby perełek, polecanych seriali pełen dobrych chęci i optymistycznie nastawiony zobaczyłem. Efekty?

Stranger Things - wymiękłem po 2 odcinkach, to wszystko już było, dawniej i lepiej, ciekawiej. Choćby oryginalny X-Files też nie młody ale o niebo lepszy i Gillian Anderson umiała grać w przeciwieństwie do Winony Ryder.

Black Mirror - obejrzałem pierwszy odcinek, był tak słaby że przeszła mi ochota na więcej. Jak ktoś chce coś dużo lepszego i w formacie antologii, to polecam starą ale jarą Twilight Zone albo Ray Bradbury presents z lat 80tych.

Sense8? Pomysł bardzo ciekawy i obiecujący, bohaterowie niestereotypowi, ale niestety... siostry (ex-bracia) Wachowskie zamienią każdą nawet najbardziej oryginalny pomysł w nie powiem co. Zamiast wrażliwości i delikatności której by wymagała tematyka i bohaterowie mamy silenie się na kontrowersje tanie chwyty i żerowanie na tanich instynktach widza.

Narcos? Sorry, ale przy skromniutkim kolumbijskim Escobar: El Patrón del Mal (jest na yt polecam) jest jak dmuchana lalka w porównaniu do prawdziwej kobiety z krwi i kości.

Mystery Science Theater 3000 - oglądanie trójki łosi którzy opowiadają głupawe żarty podczas chichrania się z filmów, które choć niskobudżetowe i powszechnie uznane za złe filmy są i tak na ogół ciekawsze i dużo bardziej zaskakujące niż większość hollywoodzkiej papki, ciętej z metra - to coś niskiego i żenującego jak przyglądanie się bandzie młodych dresiarzy kopiącym leżącego starszego człowieka.

La casa de papel - Hiszpański, i to jest chyba jedyny atut, po 1 odcinku dałem spokój. Nudne i sztampowe. Kilka lat temu był taki serial Leverage, zupełnie zapomniany już, i raczej słusznie, bo też sztampowy do bólu, ale jednak trochę lepszy niż Dom z papieru.

Więcej Netflixowych grzechów nie pamiętam... Chociaż wróć, podobał mi się Punisher, no ale tylko i wyłącznie dlatego że był lepszy niż ostatnie filmy kinowe a ja mam sentyment do tego bohatera
działa, troszkę jak Robin Hood, poza granicami prawa, z tym że zamiast działać w imieniu pokrzywdzonych, mści się za swoje własne krzywdy. Ale raczej nie nazwałbym tego wybitnym serialem, ciężko komukolwiek polecać.

A co do Wiedźmina, który ma niedługo przemówić do nas po angielsku z amerykańskim akcentem, też nie jestem optymistą. Nie żebym był zagorzałym fanem tworu autorstwa duetu Szczerbic-Brodzki, pamiętnej dziewczynki robota i tego charakterystycznego "psiego" spojrzenia Żebrowskiego-wiedźmina, wtedy poprzeczka została postawiona tak nisko, że choćby było to zupełnie idiotyczne to z budżetem i rozmachem Netflixu nie da się jej nie przeskoczyć.

Hmm ale żeby tak nie kwękać bez końca pomyślałem że skończę trochę bardziej pozytywnym akcentem i polecę Wam serial science fiction Firefly (który skasowali po 1 sezonie niestety,tylko 12 odcinków) nie jest on ani nowy chyba z 15 lat ma ma ale ja dopiero niedawno odkryłem. Otóż jak pominąć scenografię i rekwizyty (statki kosmiczne) to znajdziecie tam coś na kształt "Wesołej kompanii" Robina, różnorodne i ciekawe postacie a główny bohater i jego drużyna muszą często balansować na granicy prawa i poza nią. Może trochę przesadzam, ale czuć w tym serialu robinhoodowskiego ducha przygody.


Ostatnio zmieniony przez Synherna dnia Pon 2:29, 12 Sie 2019, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Ogólnie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
Regulamin