Forum Robin of Sherwood Strona Główna


FAQ Szukaj Użytkownicy Profil

 RejestracjaRejestracja   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
Nasir (Mark Ryan)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Główne postacie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Eteryczna

Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Pon 20:34, 02 Sie 2010    Temat postu:

Włosy mam średniej długości i również w naturalnym kolorze, ale obawiam się, że podpisać się nimi nie sposób. Językiem, ot co! Ewentualnie zostaje jeszcze mój ogromny nochal.

177 cm miał Nasir? Był ode mnie niższy o 3 cm, ja sama mam 180 cm : )
Ale to nie szkodzi, no!
Nasir miał właśnie najlepsze nogi! Ani Grendel, ani Guy, ani Robin, ani Szeryf go nie przebijają pod tym względem, moim skromnym zdaniem. Taaakie zgrabne męskie nogi w obcisłych spodniaaach! Mrrrach!
Uśmiech miał po prostu cudowny, szkoda, że tak rzadko można było go podziwiać. Ale jak widać i bez wielu uśmiechów i w sumie bez wielu kwestii trochę sobie dam zwojował wśród widowni.
Przykro mi, ale trafiłaś na Szesnastoletnią-Nastolatkę-Naiwną, której się Robin Czarny podoba, mimo, że jest chuderlawy i niezbyt męski. Mam bardzo różne że tak powiem ulubione typy męskiej urody ; )
Cholera, mi się już jakiś czas temu zaczął wyrabiać nawyk zwracania uwagi na męskie pośladki, do teraz byłam przekonana, że to coś zgoła niewłaściwego, no ale cóż, widać byłam w błędzie ; )

Nasir i Grendel wszystko mają porządne! Łącznie z plecami, nogami, pośladkami i czym tam jeszcze! : )
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Wto 9:01, 03 Sie 2010    Temat postu:

Eteryczna napisał:
177 cm miał Nasir? Był ode mnie niższy o 3 cm, ja sama mam 180 cm : )Ale to nie szkodzi, no!


Oczywiście, że nie szkodzi. Takie wysokie kobiety podobają się i wyższym, i niższym od nich mężczyznom. Ja też się trochę zdziwiłam, gdy znalazłam info, ale to fakt, że An-Nasir był niższy od Robinów obu (oni mieli chyba po 180 cm). W walce ćwiczebnej z Grendelem tenże walijsko-nordycki elf bardzo mocno się zniżał, żeby być na równi z An-Nasirem.

Eteryczna napisał:
Nasir miał właśnie najlepsze nogi! Ani Grendel, ani Guy, ani Robin, ani Szeryf go nie przebijają pod tym względem, moim skromnym zdaniem. Taaakie zgrabne męskie nogi w obcisłych spodniaaach! Mrrrach!


Mówisz? Mnie się wydały lekko krzywe w scenach z Clun, ale klatą i plecami mnie zachwycił. Plecy rewelacyjne!!!! Przepięknie też mięśniami pracował przy mieczowej robocie. Cudo! Te nogi sobie jeszcze raz pooglądam. Skoro o skórze mowa, to z banitów chyba tylko An-Nasir w skórze chadzał i Will Szkarłatny. Z osób podlegających prawu w skórzanych okryciach brylował jedynie Philip Mark. Skoro skóra tak podkreśla męskie uroki, to muszę się też przyjrzeć nogom Willa. O ile pamiętam z "Syna Herne'a", Will też miał zgrabniutkie kończyny.
Ale szeryf ma naprawdę najzgrabniejsze nogi. Kobieta by się ich nie powstydziła. Są rewelacyjne. Polecam przyjrzenie się im w kilku scenach. W ogóle szeryf mi się podoba (w sensie "pociąga") o wiele bardziej niż Robin Czarny. Oszpecali go czym mogli na planie, ale i tak uważam, że ma potencjał Wink

Eteryczna napisał:
Uśmiech miał po prostu cudowny, szkoda, że tak rzadko można było go podziwiać. Ale jak widać i bez wielu uśmiechów i w sumie bez wielu kwestii trochę sobie dam zwojował wśród widowni.


Tak, ale gdyby się uśmiechał, to zawojowałby wszystkie damy i byłby misterem serialu (bądź wicemisterem dla mniejszości)!

Eteryczna napisał:
Przykro mi, ale trafiłaś na Szesnastoletnią-Nastolatkę-Naiwną, której się Robin Czarny podoba, mimo, że jest chuderlawy i niezbyt męski. Mam bardzo różne że tak powiem ulubione typy męskiej urody ; )
Cholera, mi się już jakiś czas temu zaczął wyrabiać nawyk zwracania uwagi na męskie pośladki, do teraz byłam przekonana, że to coś zgoła niewłaściwego, no ale cóż, widać byłam w błędzie ; ) Nasir i Grendel wszystko mają porządne! Łącznie z plecami, nogami, pośladkami i czym tam jeszcze! : )


Mój Owenie thorowaty, jak byłam w przedszkolu, to tylko zakaz zazdrosnej siostry powstrzymał mnie przed szczenięcym zakochaniem się w Robinie z Loxley. Sądzę, że chodziło o to, że Robin był głównym bohaterem i z tego powodu wydawał mi się piękny. Aha, miał też duże oczy, a to się dzieciom podoba zawsze. Jako nastolatce podobał mi się bardziej Robert z Huntongdon, ale tylko dlatego, że miał jasne, długie włosy Smile zamiast ciemnych (acz to, że długie, to był dla mnie zawsze plus, więc i tak Robin z Loxley mi się podobał).
Ale kiedy zaczęłam zwracać uwagę na męskie pośladki i inne cudowności Laughing , a przy ocenie figury kobiet na biusty i biodra, to tak Marion, jak i Robin kompletnie odpadli. Guy, który mi się ogromnie fizycznie nie podobał jako dziecku, wiele zyskał. Nie rozumiem, czemu tak strasznie się go czepiałam jako dziecko, bo jest całkiem całkiem, a nawet bardziej.
Teraz "podoba mi się" w odniesieniu do fizycznej strony jakiejś osoby nie oznacza "jest ładna", tylko "pociągałaby mnie fizycznie". Nie dziwi mnie też wielce, że niektóre kobiety wydają mi się ogromnie pociągające (ale to na zasadzie wyjątku). Oczywiście, nie mam kosmatych myśli, tylko wiem, że taka kobieta jest do szpiku kości pociągająca Very Happy Ktoś, kto się podoba, nie musi być piękny albo zmysłowy choć z lekka dla innego. Uważam, że tak Marion, jak Robin są bardzo ładnymi ludźmi, ale dla mnie nie mają krzty zmysłowości przez większość czasu, jaki spędzają, hasając sobie na ekranie. Są też chudzi - nie szczuplii, ale chudzi i to jest już zupełnie niepociągające. Chudy chłop to nie chłop, tylko chłopiec. Chyba, że zawojuje serducho, ale wtedy to inna sprawa Wink Marion i Robin podobają mi się tylko w konkretnych sytuacjach, czyli na zasadzie zupełnego wyjątku od reguły (Robin bywa naprawdę uwodzicielski w scenach oczarowania przez Lilith, a Marion na weselisku z Owenem).

A teraz włączam filmik i szukam tych zachwalanych przez Ciebie nóg An-Nasira Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Eteryczna

Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Wto 9:48, 03 Sie 2010    Temat postu:

Szukaj, szukaj ; ) Ja chyba też sobie załączę jakiś przyjemny odcineczek...

Ha! Pooglądałam sobie wczoraj wszystkie sceny nieudane, tam można kilka razy zobaczyć, jak Nasir się uśmiecha : )
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Wto 10:05, 03 Sie 2010    Temat postu:

Eteryczna napisał:
Ha! Pooglądałam sobie wczoraj wszystkie sceny nieudane, tam można kilka razy zobaczyć, jak Nasir się uśmiecha : )


Tak, najpiękniej się uśmiecha w tych nieudanych scenach, a w serialu zwróciłam uwagę tylko na dwa uśmiechy An-Nasira (nie wiem, czy było więcej, bo przy wybiórczym oglądaniu dłuższe sceny z banitami - wstyd przyznać - często po prostu pomijam Embarassed , szukając szeryfa i spółki).
W ogóle więcej się zyskuje uroku uśmiechając, niż traci na pogłębieniu zmarszczek Wink Broń Odynie, nie piję w tym momencie do nikogo. Guy też mógłby się uśmiechać, byle nie w pierwszym odcinku, bo wtedy musiał mieć mocne wejście jako faszysta.
Robin Czarny miał bardzo ładny uśmiech, za to okropny śmiech. Taki chłopięco-gardłowy i zdecydowanie za wysoki. Zupełnie mi do niego nie pasował, bo miał śliczny, męski i uwodzicielski głos (tylko głos Razz). Ale za to ten śmiech był zaraźliwy. Też ani razu nie próbuje się śmiać w serialu i rzadko uśmiecha.

Oglądam właśnie An-Nasira nogi. Przyznaję, że mimo pewnych krzywizn (ale to raczej z powodu spodni właśnie, które się wybrzuszają na kolanach i zaczynają tracić fason), An-Nasir ma niezłe nogi. Jednak bardziej przyciąga moją uwagę od pasa w górę, a poniżej pasa czynię wyjątek tylko dla tyłeczka, gdy się odwróci. Może to dlatego nie zapatrzyłam się na jego kończyny?
O, Robin Czarny w jednej scenie wygląda lepiej i nieco bardziej męsko - gdy się tapla w błocie z Guyem. Wydaje się nawet, że wtedy mu się minipośladki pojawiły. To jedynie wrażenie, bo po prostu poprzyczepiały mu się do spodni kawały błocka Razz.

Powinnyśmy stworzyć temat - ocena estetyczna (i okołoestetyczna) bohaterów serialu. Taki konkurs piękności z koniecznością uzasadnienia i ocenienia w punktach różnych części danej osoby. Mozna zrobić grupy wiekowe, żeby było sprawiedliwiej - np. Mister/Miss Seniorów Very Happy Sądzę, ze zainteresowanie byłoby spore. O nie, Jennet z Elsdon.... Evil or Very Mad Gdyby ona wygrała, to nie wiem, co bym zrobiła. Nienawiść zaślepia, Dyrr. A może zazdrość (o Gisbourne'a)? Wink


Ostatnio zmieniony przez Saburzanka dnia Wto 10:10, 03 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Eteryczna

Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Wto 10:15, 03 Sie 2010    Temat postu:

Pewnie, że uśmiechów było więcej! Niektóre pokazywane z daleka, ale były! : )
Robin Czarny faktycznie miał OKROPNY śmiech, tak niepasujący do wszystkiego, straszny! Aż samej mi się chciało śmiać, jak w scenach nieudanych usłyszałam, jak on się śmieje. O mało co nie upaćkałam się jogurtem.

Strasznie trudno jest zwracać uwagę na wszystko naraz, ja ilekroć jest jakaś scena z Nasirem, dostaję oczopląsu, bo nie wiem, na co patrzeć : D

Może z tym tematem nie jest wcale taki zły pomysł ; ) Dżennet, pfuu!
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
vesilene

Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nottingham
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Sob 10:40, 25 Wrz 2010    Temat postu:

Podwójna dawka Nasira na życzenie. Z mojej strony to tak bez serca dla Nasira, ale z sercem dla Szymona.



Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Szymon

Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Sob 11:26, 25 Wrz 2010    Temat postu:

vesilene napisał:
Podwójna dawka Nasira na życzenie. Z mojej strony to tak bez serca dla Nasira, ale z sercem dla Szymona.


Yeah!!! O te dwie sceny właśnie mi chodziło Smile Wielkie dzięki, Vesilene!! Czytasz w moich myślach Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
vesilene

Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nottingham
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Sob 11:31, 25 Wrz 2010    Temat postu:

Szymon napisał:
Yeah!!! O te dwie sceny właśnie mi chodziło Smile Wielkie dzięki, Vesilene!! Czytasz w moich myślach Smile


To super Very Happy bo byłam całkiem niepewna.
Tfu! Znaczy... oczywiście czytam w Twoich myślach Neutral
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Nie 1:36, 06 Lut 2011    Temat postu:

vesilene napisał:
Podwójna dawka Nasira na życzenie.

Jeszcze większa dawka Nazira, bo to w końcu koncert spełnionych życzeń. Wszelkich życzeń.
Oprawa plastyczna by A Victorian Girl.
Oprawa muzyczna by Various Artists.



1) Na pierwszą nóżkę powtórka z gif-owej rozrywki. Jasny płomień nowego przywódcy bucha i wszystko staje się ... no tak, jasne.
Robin vs. Nasir by Squiffy444: http://www.youtube.com/watch?v=R6KUWz9SeWo

2) Na drugą nóżkę też powtórka. "Nazyyyyr! Nazyr je we wiosce!"
Nasir vs. Normans by Squiffy444: http://www.youtube.com/watch?v=aCv3DFoR1RY&feature=related

3) I teraz na trzecią nóżkę clou programu! "infidele Sarrazene" vs. "nobyll and deuote prynce de Scotia"

Nasir Malik Kemal Inal Ibrahim Shams ad-Dualla Wattab ibn Mahmud vs. mac an iarla Roibeard Fhinn Mac Dabíd na Huntingdon flaith rí na nAlbanach by Azina*:
http://www.youtube.com/watch?v=9lIGY9an1TY&feature=related



Gdy pierwszy raz zobaczyłam coś w ten deseń, to zaśmiewałam się do łez. Bo jednak ziarnko jakiejś tam prawdy w tym wszystkim kiełkuje! W porównaniu ze zwykłym zachowaniem Saracena, związek z Robertem jest tak gorący, że aż parzy.** Iskrzyło, oj iskrzyło! Co nie znaczy, że czułości brakowało. Subtelność bucha z piecucha!




* Słowa piosenki Natachy Atlas i tłumaczenie na angielski: [link widoczny dla zalogowanych]
** Cóż, prawda jest taka, że do Roberta wszyscy się kleją, poza tą rudą, sztywną panią, którą butaprenem chciałby z sobą związać. Zatem do owego - no dobra, przyjmijmy, że erotycznego - trójkąta pasowałaby mi szczególnie inna podkładka muzyczna, a mianowicie taka: http://www.youtube.com/watch?v=R6KUWz9SeWo (Też Natacha Atlas i też fuzja muzyczna dwóch światów w popowym uścisku, a kanwą jest brylantowy przebój "I Put A Spell On You")


Ostatnio zmieniony przez Saburzanka dnia Nie 19:17, 13 Lut 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Pasjonatka

Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Nie 1:42, 06 Lut 2011    Temat postu:

Świetny post !
Tarzam się ze śmiechu Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Nie 2:12, 06 Lut 2011    Temat postu:

Pasjonatka napisał:
Tarzam się ze śmiechu

Cieszy mnie to, bo ja się przy pisaniu też tarzałam, ale z bólu! Weź tu, człowieku, pokaż, że Robert nie gorszy od Nazira i że też ma się czym pochwalić. Naszukałam się jak głupia tych wszystkich słówek w słownikach staroszkockiego i w gramatykach historycznych języków celtyckich (żeby porównać), a jakiś mac an chléirig pewnie się w grobie przewraca. Ufff! Ale teraz Robcio choć na sekundkę pobił Nazirka!

Bo nie wiem, czy ktoś zwrócił uwagę na podejrzane dane Saracena (do tego za drugim razem inaczej je podał). Cały czas obowiązywała go tzw. Tajemnica? Przezorny zawsze ubezpieczony!

Jak on może być "Nazir Malik Kemal", itd.? "Malik" to "król"*. Tytuł, a nie jakieś drugie imię. Ewentualnie niech będzie, że to taki dziwny przydomek. No ale przecież w całym szeregu imion przodków powinno się pojawić magiczne słówko "ibn", prawda? "Nazir al-Malik ibn Kemal", itd. Nie chcę zapeszać, ale Kemal to imię...tureckie. Tak w ogóle i w szczególe asasyni walczyli z tureckimi najeźdźcami w Syrii.

Dobrze mówię? Więc kto mi piwa poleje?


* Jak pewien rycerz ratował Ryszarda Lwie Serce przed niewolą, to zaczął właśnie wrzeszczeć "Malik, malik!", żeby Saraceni myśleli, że jest królem i Rysio zdążył się wymknąć, a koleś został złapany.


Ostatnio zmieniony przez Saburzanka dnia Nie 19:18, 13 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
vesilene

Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nottingham
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Nie 11:16, 06 Lut 2011    Temat postu:

Saburzanka napisał:
Bo nie wiem, czy ktoś zwrócił uwagę na podejrzane dane Saracena (do tego za drugim razem inaczej je podał). Cały czas obowiązywała go tzw. Tajemnica? Przezorny zawsze ubezpieczony!


Wnioskując po powyższych ilustracjach musiała być to Tajemnica Brokeback Mountain.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Sob 20:48, 12 Lut 2011    Temat postu:

Zapewne. Tak samo, jak mamy uwierzyć, że Nazir za pazuchą krył Najstraszniejsze Tajemnice Życia, Śmierci i Wizyt UFO, w płucach wirował mu tajemniczy pył z Kamiennego Kręgu Gulnara, a w wątrobie rozpierała mu się Największa Tajemnica Sekty Nizarytów. Ciekawe, jaka? Razz Przecież nie podstawowa (gdzie jest imam), bo już było po ptakach. Jak mawiał pan Zagłoba: "Nie ma co! Tu trzeba fortelu użyć." (Jeśli ma się chęć i cierpliwość)

Właśnie oglądam odcinek mieczowy i mam ubaw ze scenki z Nazirem. Jak ładnie się przedstawia wieśniakowi z Uffcombe i jakie są tu nieadekwatne do powagi sytuacji reakcje lingwistycznych ciemniaków Wink Oczywiście, podpuszcza Janeczek, jak to on lubi, ale nie chce się nauczyć prostych słówek. Mark Ryan znakomicie podpatrzył pewien charakterystyczny gest arabski - proszę zwrócić uwagę na to, co robi jego ręka przy wyraźnym wymawianiu głoski H. Brawo!

Biedny Nazir, który się strzałom się kłania! Taki dostojny i uczynny, a robią sobie tanie żarty z jego prościutkiego pseudonimu bojowego. Tym razem Nazir zaszalał, bo mówi o sobie najwyraźniej jak się da: "Nazir Malik Hamal". Zostaje Nazir (Olśniewająco Piękny Obserwator/Świadek - gadka szmatka). Zostaje Malik (Król). Zmiana na trzeciej pozycji. Już nie Kemal, a Hamal. Niby lepiej, a jednak pojechałeś, kolego.



Hamal (inne formy: Hamahl, Amahl i Amal) to przynajmniej porządne imię arabskie, ale oznacza OWCĘ.*
Nie mogę z tym Nazirem. Czy on jest KRÓLEM OWIEC???




* Gdybym była miłośniczką Nazira, to wpatrywałabym się intensywnie w niebo, gdzie jest gwiazda Hamal. Po naszemu mówiąc, Hamal to Alpha Arietis, czyli najjaśniejsza gwiazda w konstelacji Barana. A nuż mrugnęłaby właśnie do mnie?
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat:
Other names for this star are Hemal, Hamul, Ras Hammel, or El Nath (obsolete). In Arabic Aries, the Ram, is known as Al Hamal, the Sheep. The name of the star reflects the Arabic name of the constellation. The alternative name of the star, Ras Hammel, derives from the Arabic name Al Ras al Hamal, "The Head of the Sheep."Hamal is Alpha Arietis, that is, the alpha star of Aries.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Sob 23:23, 12 Lut 2011    Temat postu:

Ciekawostka z [link widoczny dla zalogowanych] Smile

"You have stolen my rowboat" is supposedly what Mark Ryan (Nasir) said instead of (as intended) something to the effect of "I am the guardian, none shall pass" when Marion and Tuck are trying to get around him in Cromm Cruac

"Ukradłeś moją łódź wiosłową" - to prawdopodobnie powiedział Mark Ryan (Nasir) zamiast (jak zamierzano) czegoś w stylu "Jestem strażnikiem, nikt nie przejdzie", gdy Marion i Tuck próbują go ominąć w odcinku "Cromm Cruac" Smile


Ostatnio zmieniony przez Hound of Lucifer dnia Sob 23:24, 12 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Nie 0:05, 13 Lut 2011    Temat postu:

Hound of Lucifer napisał:
"Ukradłeś moją łódź wiosłową" - to prawdopodobnie powiedział Mark Ryan (Nasir) zamiast (jak zamierzano) czegoś w stylu "Jestem strażnikiem, nikt nie przejdzie", gdy Marion i Tuck próbują go ominąć w odcinku "Cromm Cruac" Smile

Dobre! Aż mi wstyd, że tak się śmiejemy z tego miłego, porządnego i kulturalnego Nazira, co mieczykami tak apetycznie tnie bedgajów. No, ale zasłużył. Na mnogie rany Robina Czarnego, zasłużył sobie. Nie mógł się Ryan nauczyć porządnie kilku arabskich zwrotów? W końcu tylu aktorów potrafi się wyuczyć o wiele dłuższych kwestii fonetycznie, zupełnie nie znając języka, a on nie mógł? Wszystko rozumiem, ale to nie jest język chiński!!!

Ciekawe, jak oceniono wymowę Marion, bo ona chyba też coś wtedy po arabsku próbowała powiedzieć do Olśniewającego Króla Owiec.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 0:12, 13 Lut 2011    Temat postu:

Ja tam mu wybaczam, i tak mało kto się zorientował Wink Ważniejsze, że w walkach sprawdzał się super Smile
No i w ogóle jest coś ujmującego w tym, że Nasir przylącza się do banitów (mimo iż jego motywacja jest niejasna, o czym już dyskutowaliśmy) i zostaje wspaniałym przyjacielem na śmierć i życie, fajny klimat tej historii Smile To jedna z moich ulubionych postaci, w ogóle bardzo lubiana przez widzów i niezwykle ważna dla bandy - jego rola w jej strukturze, dzięki jego zdolnościom, jest nie do przecenienia.


Ostatnio zmieniony przez Hound of Lucifer dnia Nie 0:14, 13 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Nie 19:11, 13 Lut 2011    Temat postu:

Lady Wolfshead napisał:
Asasyn , wszechstronnie wykształcony Zabójca. Jeśli wierzyć legendzie o Asasynach był najlepiej wykształconym członkiem bandy- znał języki i kulturę ówczesnego świata ...a zarazem był najbardziej tajemniczy ...
Hound of Lucifer napisał:
Ja tam mu wybaczam, i tak mało kto się zorientował

Też mu wybaczam. Jednak nie tylko ten szczegół podważa zdanie o jego rzekomym wykształceniu. Rozbawiła mnie mocno scena z "Potomków Izraela", gdy Nazir rozpoznaje w rodzeństwie Sary Żydów. Tak, jak przez długi czas po arabsku umiał tylko powiedzieć "salam", tak po hebrajsku potrafił wyksztusić jedynie "szalom". Ale to wystarczyło, żeby harda Sara zaczęła za nim wodzić maślanymi oczami.

Nazir był zabójcą szkolonym do mokrej roboty, ale przede wszystkim członkiem specyficznej sekty. Osaczonej i prześladowanej, stąd te ich rzekomo ekstremalne metody na przeżycie i powiedzenie wrogiemu otoczeniu: "Dajcie nam spokój, bo pożałujecie". Zgadzam się, że nizaryci w sercu swojego - hm - państewka mieli bardzo pokaźne biblioteki, ale Nazir wcale nie mieszkał w fortecach na wschodzie, tylko na wybrzeżu, być może w którymś państwie krzyżowców. Nie był Persem, a miejscowym chłopakiem, zapewne mieszczańskiego pochodzenia, bo potem nawet w lesie prezentował wysokiej próby kindersztubę. Na 100% nie należał do nizaryckiej elity. Za to pobożny Nazir nawet w Anglii, w leśnej głuszy, wśród niewiernych, równie jak on głodny nie tknie wieprzowiny, co jest zresztą powodem do niesmacznych śmichów chichów dla reszty.

Ja bym tam w serialu zrobiła z niego turkopola, a nie asasyna, bo to byłoby sensowniejsze, jakoś już wytłumaczalne, bardziej stylowe i nie pachniałoby ... kuchennym orientalizmem. Wtedy Saracen w Anglii nie wzbudzałby takiej taniej sensacji, ale cóż...

Szymon napisał:
Moim zdaniem to raczej mnich był najlepiej oczytany i dysponował największą wiedzą.

O, nie zgadzam się. Tuck pasł się w kuchni, zamiast uczyć i pracować z pożytkiem dla umysłu, co mu zostało wypomniane przez przełożonego. Lepiej wykształcona od mnicha była nawet Marion - w każdym razie nie sypała się tak w łacinie, jak Tuck. Jego wymowa byłą wręcz koszmarna. Jednej kwestii kompletnie nie mogłam zrozumieć, tak bełkotał i akcentował wyrazy, a każde ze słów (każde!) tak wymawiał, że poczułam skurcze. Najlepiej wykształcony w bandzie był z pewnością Robert z Huntingdon. Na czym on się nie znał? Wink

Lady Wolfshead napisał:
Nikt nie miał tak pieknego uśmiechu ...

Robert właśnie miał. Obydwaj przepięknie, zaraźliwie się uśmiechali - zupełnie jak mali chłopcy. Dlatego trudno ich nie polubić. Ostatnio w serialu coraz więcej uśmiechów Nazira zauważam. Jest ich całkiem sporo!

Ralph napisał:
Moja ulubiona postać. Cichy, spokojny, tajemniczy i na dodatek absolutny profesjonalista. To jest mój ideał wojownika. Na dodatek postać fenomenalnie zagrana przez Marka Ryana, trudno sobie wyobrazić kogokolwiek innego w tej roli.

Bardzo dobrze grał, ale np. w trzeciej serii trochę się też sypał aktorsko. Momentami zbytnio szarżował, a i bez tego miał dość wyrazistą mimikę. Za to Ryan potrafił grać ... czołem - aż mu się włosy przesuwały w tył i w przód o dobre 5 cm, gdy coś go zastanawiało albo wydawało podejrzane. Wink A jego umiejętności szermiercze można tylko podziwiać. Szkoda, że nie było godnych przeciwników. Bo wtedy walka w Clun byłaby wręcz zapierająca dech w piersiach! I jaki znakomity łucznik był z niego!



Poza tym ogromnie ujmująca jest dla mnie jego delikatność, dyskrecja, troskliwość, wielka kultura osobista, szacunek wobec każdego przeciwnika. I (nie)zwykła dobroć. Nigdy nie zapomina o dobrych manierach (jak ładnie kłania się gladiatorowi przed walką w Clun). Nie śmieje się ze słabszych, co uwielbiają chamy w rodzaju Szkarłatnego czy Janeczka (przykro to pisać, ale to prawda, a na dodatek Will każdemu podłożyłby świnię, każdego obrabował czy skopał, fu!). Nie jest mściwy i puszcza mimo uszu docinki otoczenia. Można na nim polegać. Mógłby wręcz etyki w szkole uczyć Wink Żałosne było więc przezywanie Nazira dzikusem przez Grendela. I kto to mówi? Dzikus w towarzystwie, co to lubowało się w krwawych igrzyskach z udziałem mężczyzn i aplikowaniu opornym kobietom magicznych pigułek gwałtu?!

brunhilda4 napisał:
Nooo, Nasir to do dzis mój ideał faceta Very Happy
Właśnie, ideał!

Hound of Lucifer napisał:
Ważniejsze, że w walkach sprawdzał się super Smile

As-salam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 20:16, 13 Lut 2011    Temat postu:

Na pewno serial bez postaci Nasira byłby nadal wybitny, ale jednak sporo by stracił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Czw 2:19, 17 Lut 2011    Temat postu:

Podpisuję się rękami, nogami, rzęsami i czym tam jeszcze.

Nakierowując naszą przyjemną rozmowę (jak miło jest chwalić banitę!) na osobę aktora, przyznam się bez bicia, że dopiero przed chwilą weszłam na stronę Marka Ryana i mowę mi odjęło. Dosłownie! OK, wiem, że Angharad Rees zarabia na projektowaniu biżuterii, że Claire Parker pisze scenariusze, ale żeby Mark Ryan pasjonował się tarotem i zajmował tym: [link widoczny dla zalogowanych] ???
No no no...
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Szymon

Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Czw 8:45, 17 Lut 2011    Temat postu:

Saburzanka napisał:

Szymon napisał:
Moim zdaniem to raczej mnich był najlepiej oczytany i dysponował największą wiedzą.


O, nie zgadzam się. Tuck pasł się w kuchni, zamiast uczyć i pracować z pożytkiem dla umysłu, co mu zostało wypomniane przez przełożonego.


To była tylko taka zgryźliwa ironia. Tuck czytał nie tylko książki kucharskie, o czym świadczy choćby to, że kojarzył wcześniej nazwę Cromm Cruac. Był bystry i inteligentny i to on uchodził w drużynie za "eksperta" w dziedzinie historii, polityki, czy teologii. No i dbał o ich finanse. Wszystko to w serialu doskonale widać. A że źle wymawiał słowa po łacinie? A to już proszę się czepiać aktorstwa Phila Rose'a.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Główne postacie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
Regulamin