Forum Robin of Sherwood Strona Główna


FAQ Szukaj Użytkownicy Profil

 RejestracjaRejestracja   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
The King's Fool (Błazen królewski)
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Odcinki - seria I
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pon 8:42, 23 Cze 2008    Temat postu: The King's Fool (Błazen królewski)

Zapraszam do dyskusji na temat odcinka The King's Fool (Błazen królewski).

Ostatnio zmieniony przez Hound of Lucifer dnia Pią 9:14, 15 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
gieferg

Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 11:03, 23 Cze 2008    Temat postu:

Jeden z moich ulubionych odcinków, a to przede wszystkim za sprawą Johna Rhys-Davisa w jednej ze swoih najlepszych ról Smile aktor ten pojawia się też w drugim moim ulubionym serialu (Shogun) i jak zawsze samą swoją obecnością poprawia mi humor Smile

Odcinek jest całkiem niezłym zakończeniem pierwszej serii, choć końcowy motyw z Marion wypada trochę dziwnie. Robin w tym odcinku okazuje się być zapatrzonym w króla naiwniakiem Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Trufla

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Pią 11:10, 27 Cze 2008    Temat postu:

Ja wiem czy naiwniakiem?
Robin po prostu uwierzył Ryszardowi i zachłysnął się możliwoscią nie bycia banitą...aż zapomniał, że właśnie to jest jego przeznaczenie...
Tu widzimy Robina, który popełnia błąd...

I to, ze w końcu widzi jaki Ryszard jest naprawdę i wraca do swojej misji...

I super postawa Willa
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
gieferg

Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 11:43, 27 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
Ja wiem czy naiwniakiem?

Ok, w takim razie frajerem Very Happy
Cytat:

Robin po prostu uwierzył Ryszardowi i zachłysnął się możliwoscią nie bycia banitą...

Na tym władnei polega naiwność. Uwierzyć i zachłysnąc się, a potem się okazuje, że rzeczywistośc nie jest taka różowa jak się nam zdawało. [/quote]
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Trufla

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Pią 11:48, 27 Cze 2008    Temat postu:

gieferg:
Cytat:
Cytat:
Ja wiem czy naiwniakiem?

Ok, w takim razie frajerem
Laughing

Dobre...

Czyli mamy nikomu nie wierzyc jak Will?
Wiesz była opcja, że bedzie kolorowo, wszyscy zostaną ułaskawieni...wiesz problem odcinka nie lezy w tym czy Rysiu to swinia, ale czy warto porzucać misję, której się podjęliśmy...nie poparłabym Robina gdyby nawet Rysiu był cudowny i nie był łotrem i nie oszukał...
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pią 12:06, 27 Cze 2008    Temat postu:

Trufla napisał:
Czyli mamy nikomu nie wierzyc jak Will?
Wiesz była opcja, że bedzie kolorowo, wszyscy zostaną ułaskawieni...wiesz problem odcinka nie lezy w tym czy Rysiu to swinia, ale czy warto porzucać misję, której się podjęliśmy...nie poparłabym Robina gdyby nawet Rysiu był cudowny i nie był łotrem i nie oszukał...


Ale gdyby Ryszard był królem "do rany przyłóż", a kraj stałby się rajem na Ziemi (przede wszyskim prosty lud nie byłby wykorzystywany i gnębiony), wówczas dalsza działalnośc banitów byłaby zbędna. Ale życie to nie bajka Smile


Ostatnio zmieniony przez Hound of Lucifer dnia Pią 16:23, 27 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Trufla

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Pią 16:13, 27 Cze 2008    Temat postu:

Wiesz nawet jakby król był idealny to zawsze znalazłby sie jakiś wredny wielmoża - misja Robina bz końca była...
Smutny jest moment jak banda zaczyna się rozpuszczać.... Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pią 16:23, 27 Cze 2008    Temat postu:

Trufla napisał:
Wiesz nawet jakby król był idealny to zawsze znalazłby sie jakiś wredny wielmoża - misja Robina bz końca była...
Smutny jest moment jak banda zaczyna się rozpuszczać.... Sad


W sumie fakt, zawsze mogą sie pojawić np. jacyś kolejni najemnicy czy nowa Sfora Lucyfera Wink Jakaś "robota" dla banitów zawsze się znajdzie Smile
Banda chwilowo się "rozpuszcza", ale wszystko się dobrze kończy Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Wto 9:41, 01 Lip 2008    Temat postu:

Wczoraj obejrzałem ten odcinek po raz kolejny, więc mam go "na świeżo" w pamięci.

Faktycznie, świetna rola Johna Rhys-Davisa.

Dużo fajnych tekstów:

- król o latających świniach wysiadujących jaja;
- Will: "ufam niewielu ludziom i na wszystkich teraz patrzę";
- rozmowa Johna z Robinem "kochałem Cię, Robin, ale teraz jesteś królewskim błaznem";
- król łaskawie obiecujący, że Gisburn dostanie za zabicie Robina ziemię w Walii;
- itd.

Bardzo fajna jest uczta, szczególnie:
- John obłapiający służkę (chwilowo zapomniał o Meg Smile);
- John "pojący" świński łeb winem Very Happy;
- Much osuwający się pod stół Very Happy.

Słabsze momenty:

- nie do końca podoba mi się cały motyw zmartwychwstania Marion, począwszy od sposobu w jaki została ustrzelona;
- trochę dziwne, że polujący na Robina król rozdzielił się ze swoimi przybocznymi zabijakami, przez co prawie zginął z rąk jakichś leszczy.

Moja ocena (w skali 1-6): 5
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
ladyMarian

Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Czw 22:03, 05 Mar 2009    Temat postu:

Ja strasznie lubię scenę, gdy Lwie Serce się ujawnia - fajnie wprowadzona muzyka, i do tego ta genialna mina Robina. Mnie po prostu rozwala - taki chłopczyk, który nabroił, i z miną skruszonego niewiniątka patrzy na tatusia Smile Dla jego oczu w tym fragmencie dałabym się pokroić Twisted Evil

Wydaje mi się też, że Robin przyłączając sie do króla, kierował się jednak nadzieją, że sytuacja w kraju sie zmieni. Przecież wszyscy w Anglii tak uważali - gdy wróci król, przywróci ład i porządek. A że w dodatku zaproponował ułaskawienie... to się chłopaki dały nabrać. Robin zobaczył jednak swój błąd, bo gdy usłyszał o wysokich podatkach, nie bał się zaryzykować i interweniować u Ryszarda,mimo, że różnie mogło się to skończyć. To świadczy, że nie myślal tylko o sobie.

Suma sumarum, zobaczyliśmy w tym odcinku Robina jako bohatera błądzącego, czyli bardzo ludzkiego - rycerze bez skazy są nudni Smile


Ostatnio zmieniony przez ladyMarian dnia Czw 22:04, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Czw 22:12, 05 Mar 2009    Temat postu:

ladyMarian napisał:
Ja strasznie lubię scenę, gdy Lwie Serce się ujawnia - fajnie wprowadzona muzyka, i do tego ta genialna mina Robina.


- Who are you?
- Lionheart!!!

Tak, to niezapomniana scena, jedna z najlepszych w serialu, mocny jest ten respekt dla króla, a muzyka świetnie potęguje nastrój.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
przykuta

Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wikipedia
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pon 15:38, 25 Maj 2009    Temat postu:

Trufla napisał:


Czyli mamy nikomu nie wierzyc jak Will?


To jest zdrowe podejście - tylko swoim ludziom ufać, nawet jeśli czasami zawodzą. Za to właśnie Willa cenię.

Trufla napisał:

Wiesz była opcja, że bedzie kolorowo, wszyscy zostaną ułaskawieni...wiesz problem odcinka nie lezy w tym czy Rysiu to swinia, ale czy warto porzucać misję, której się podjęliśmy


Tu się zgodzę - Rysiu, nie Rysiu, każdy władający innymi to świnia, bo jak włada, to zniewala.

Nie ufać tym, którzy nie wiadomo dlaczego cię głaszczą.

Hound of Lucifer napisał:

W sumie fakt, zawsze mogą sie pojawić np. jacyś kolejni najemnicy czy nowa Sfora Lucyfera Wink Jakaś "robota" dla banitów zawsze się znajdzie Smile
Banda chwilowo się "rozpuszcza", ale wszystko się dobrze kończy Smile


Nie do końca wszystko. Nie wiem, czy zauważyliście, ale w tym odcinku odchodzi Marcin. I już go później go nie ma w drużynie. (choć nie dam głowy - ale w "kręgu" sie chyba jeszcze pojawia.

Hound of Lucifer napisał:
trochę dziwne, że polujący na Robina król rozdzielił się ze swoimi przybocznymi zabijakami, przez co prawie zginął z rąk jakichś leszczy.


Taki miał kaprys. Facet ryzykował całe życie. W końcu parę odcinków później zginął - najprawdopodobniej z rąk jakichś leszczy Smile


Ostatnio zmieniony przez przykuta dnia Pon 15:47, 25 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Wto 10:03, 26 Maj 2009    Temat postu:

przykuta napisał:
Hound of Lucifer napisał:

W sumie fakt, zawsze mogą sie pojawić np. jacyś kolejni najemnicy czy nowa Sfora Lucyfera Wink Jakaś "robota" dla banitów zawsze się znajdzie Smile
Banda chwilowo się "rozpuszcza", ale wszystko się dobrze kończy Smile


Nie do końca wszystko. Nie wiem, czy zauważyliście, ale w tym odcinku odchodzi Marcin. I już go później go nie ma w drużynie. (choć nie dam głowy - ale w "kręgu" sie chyba jeszcze pojawia.


Tak, gdzieś czytałem, że Carpenter się przyznał, iż po prostu... zapomniał o tej postaci Smile Dlatego nie pojawia się ona w 2. serii. Potem Carpenter podobno nie mógł uwierzyć, gdy inni mu mówili, że ktoś taki był i przekonał się o tym dopiero po tym jak mu pokazano odcinki z Martinem Smile Totalna amnezja Smile Najwyraźniej aktor grający Martina nie przypominał o sobie, widocznie nie zależało mu na dalszych występach albo był bardzo niesmiały i nie mógł przyjść do Carpentera i powiedzieć "eee przepraszam, a ja"? Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Śro 23:47, 06 Sty 2010    Temat postu:

Oglądałem kilka dni temu "Królewskiego błazna" z komentarzem Carpentera i Sharpe'a i ten pierwszy przyznał się, że z perspektywy czasu nie podoba mu się zakończenie tego odcinka (czyli motyw rannej i uleczonej cudownie Marion). Szczególnie nie podobało mu się, że ta końcówka nie bardzo komponuje się z resztą odcinka, choć stwierdził, że wówczas chciał dać jakiś mocny moment na zakończenie (przypominam, że "Królewski błazen" to ostatni odcinek 1. serii) i to w jakiś sposób go usprawiedliwia. W każdym razie powiedział, że można to było zrobić lepiej i że trzeba było trochę inaczej pokazać ponowne zjednoczenie bandy. Sharpe przyznał mu rację, że motyw z Marion faktycznie jest niezbyt udany. Tak więc widać, że twórca scenariusza i reżyser mają w tej kwestii podobne odczucia co duża część fanów serialu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
ulth

Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Czw 0:24, 07 Sty 2010    Temat postu:

xxx

Ostatnio zmieniony przez ulth dnia Pią 23:55, 16 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Czw 0:46, 07 Sty 2010    Temat postu:

Dostał z kuszy, ale widocznie Herne włączył moc leczenia ran od kuszy na plecach, a zasięg tej mocy był tak duży, że objęła nie tylko Marion, ale i Gisburna Wink To był czar obszarowy, Herne za dużo mocy użył i mu się wymskło Wink
A tak poważnie to faktycznie trudno by było coś takiego wyleczyć. Nie znam się na ranach, ale po dostaniu z kuszy z tak małej odległości na pewno byłaby ona straszliwa i człowiek padł by jak ścięty, tymczasem on się jeszcze miota, a nawet strzela do Marion. To już chyba niemożliwe i czegoś takiego nie można chyba nawet tłumaczyć wysokim poziomem adrenaliny, która blokuje ból i pozwala walczyć niekiedy nawet z dość poważnymi ranami. Zresztą popatrzmy na zwykłych żołnierzy - oni dostają z łuku z większej odległości niz Gisburn, nawet zdarza się, że strzała przebija najpierw tarczę, potem kolczugę i dopiero ciało, a żołnierze i tak padają i nie ma mowy, by wstali.

Gisburn do tego płonął - ale niezbyt mocno i krótko, jak padł na ziemię to szybko zgasł, tu bym się mniej czepiał.

Gisburn w ogóle był w czepku urodzony - w odcinku "Pretendent" bardzo podpadł królowej, która następnie mu groziła, mógłby za spisek zapłacić w najlepszym wypadku utratą stanowiska/tytułu, a spokojnie także więzieniem albo i głową, a tymczasem w następnym odcinku jest żywy, na wolności i dalej na tej samej pozycji Smile

Też widzę niedociągnięcia, ale one również częściowo tworzą klimat i absolutnie nie osłabiają mojej miłości do tego cudownego serialu Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Jagaciarz

Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgierz

PostWysłany: Czw 22:04, 07 Sty 2010    Temat postu:

Akurat zakończenie lubię, świetny ten "mistyczny" (nawet lekko...straszny) moment z obracającym się kręgiem i zbliżającymi się banitami.
Cały odcinek-jeden z najlepszych, świetna rola Johna Rhysa-Davisa.

Co nieco psuje odbiór-to że Gisburne nie załatwił śpiących od razu, tylko obudził, poza tym kazał "podwiesić chłopaka i mnicha". Może się chciał nimi pobawićSmileSmile?

Hound-swietne określenie :"zginąłby z rąk jakichś "leszczy"SmileSmileSmile.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Czw 22:31, 07 Sty 2010    Temat postu:

Jagaciarz napisał:
Co nieco psuje odbiór-to że Gisburne nie załatwił śpiących od razu, tylko obudził, poza tym kazał "podwiesić chłopaka i mnicha". Może się chciał nimi pobawićSmileSmile?


W "Wiedźmie z Elsdon" też nie załatwił śpiących (choć wtedy tylko udawali), jak wydać Guy nie uczył się na błędach Wink

Jagaciarz napisał:
Hound-swietne określenie :"zginąłby z rąk jakichś "leszczy"SmileSmileSmile.


Gdyby nie pomoc bandy Robina w ostatniej chwili, Lwie Serce byłby kolejnym przykładem na prawdziwość powiedzenia "I Herkules dupa, kiedy ludzi kupa" Wink


Ostatnio zmieniony przez Hound of Lucifer dnia Czw 22:33, 07 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
BAJODEK11

Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pon 18:13, 11 Sty 2010    Temat postu:

Strasznie denerwuje mnie końcowa scena całkiem nie potrzebna ale sam sobie odcinek bardzo dobry jeden z najlepszych
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
świruska

Dołączył: 29 Paź 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ściana wschodnia
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Nie 2:27, 17 Sty 2010    Temat postu:

Niesamowity odcinek
Zachowanie Szkarłatnego , jego niezależność od samego początku czuł , że to nie to
Intryga wobec banitów
I zakończenie , które sprawia , że ciarki przechodzą po plecach zresztą nie po raz pierwszy w tym odcinku i na koniec wzruszenie , miłość pokonuje nawet śmierć
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Odcinki - seria I Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
Regulamin