Forum Robin of Sherwood Strona Główna


FAQ Szukaj Użytkownicy Profil

 RejestracjaRejestracja   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
The Witch of Elsdon (Wiedźma z Elsdon)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Odcinki - seria I
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
BAJODEK11

Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pon 18:53, 11 Sty 2010    Temat postu:

scenariusz co prawda jest trochę mało rozbudowany ale pojawiło się parę ciekawych moment miedzy nimi

pierwsza walka z szeryfem (i chyba jedyna jeśli chodzi o czarnego robina )

zabawa z giusbernem

zaczarowanie bandy robina

moja ocena to 4+
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Jagaciarz

Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgierz

PostWysłany: Pon 21:07, 11 Sty 2010    Temat postu:

Jak na odcinek realistyczny całkiem niezły. Sympatyczne bitki, ciekawa postać Jennet z Elsdon, z ciekawej strony pokazuje się Marion.
Mocno naciągana i w sumie lipna scena gdy banici udają nieprzytomnych i przyjeżdża Gisburne ze świtą.

Turlanie banitów nie jest takie złe, bo okraszone świetnym motywem muzycznym (bodajże Herne).

I jest scena fantastyczna w tym odcinku:spojrzenie Willa na szczęśliwych Jennet i męża. Zawsze mam niesamowite ciary w tym momencie. Mistrzostwo Winstona!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pon 21:13, 11 Sty 2010    Temat postu:

Jagaciarz napisał:
I jest scena fantastyczna w tym odcinku:spojrzenie Willa na szczęśliwych Jennet i męża. Zawsze mam niesamowite ciary w tym momencie. Mistrzostwo Winstona!!!


To prawda, Ray jak zwykle w znakomitej formie, jedna z jego najlepszych i pamiętnych scen w RoS, a słabych scen w jego wykonaniu sobie nie przypominam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Jagaciarz

Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgierz

PostWysłany: Pon 21:27, 11 Sty 2010    Temat postu:

Fakt, z Willem nie było słabej sceny. W ogóle w tym odcinku jest "mocno obecny", w końcu on spotyka i przyprowadza Jennet, świetna też jego mowa do Jennet po "ozdrowieniu"
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Dyrr

Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piąty Dom
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pon 12:07, 10 Maj 2010    Temat postu:

ten motyw z poborcą podatkowym jest strasznie niewykorzystany - można by z tego zrobić osobny odcinek, a tak jakby się o tym potem zapomina
na plus - fajny klimat - wizja Marion, to jak Will bardzo potrzebuje kogoś bliskiego, to turlanie też jest ok

na minus - chyba tylko ktoś niespełna rozumu tak przyszykowałby pułapkę - toż to było prawie samobójstwo - zresztą, jak się policzy ludzi Szeryfa, którzy zbliżają się do śpiącej bandy to wydaje się, że potem z banitami walczy chyba tylko połowa z nich - ciekawe, gdzie jest reszta:)

Gisbuerne powinien się jednak utopić, jak się tak też policzy czas, kiedy był pod wodą
i jeszcze jedno, ktoś o tym pisał - Jennet z mężem nie powinna była wrócić do wioski - po pierwsze ten papier był niewiele wart, gdyby szeryf chciał się zemścić, po drugie jednak ci ludzie złożyli obciążające zeznania, co z tego, że pod przymusem - jakoś to tak mi nie pasuje, że potem wszysto wraca do normy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Wto 20:51, 11 Maj 2010    Temat postu:

Dyrr napisał:
na minus - chyba tylko ktoś niespełna rozumu tak przyszykowałby pułapkę - toż to było prawie samobójstwo - zresztą, jak się policzy ludzi Szeryfa, którzy zbliżają się do śpiącej bandy to wydaje się, że potem z banitami walczy chyba tylko połowa z nich - ciekawe, gdzie jest reszta:)


Dla mnie zdecydowanie najsłabszy moment, znacznie obniża moją ocenę tego odcinka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Pon 15:43, 19 Lip 2010    Temat postu:

Dyrr napisał:
ten motyw z poborcą podatkowym jest strasznie niewykorzystany


Niestety, jak wszystko w tym odcinku - chaotyczne, niedokończone albo przeszarżowane w scenariuszu i realizacji ... tyle, że świetnie zagrane. W przeciwieństwie np. do "Alana a Dale" i najmniejsze rólki są klejnocikami. Wystarczy podać przykład zachowań mieszkańców w czasie odwalania kity procesowej - mikroscenki i reakcje są po prostu świetne!

Dyrr napisał:
na minus - chyba tylko ktoś niespełna rozumu tak przyszykowałby pułapkę - toż to było prawie samobójstwo - zresztą, jak się policzy ludzi Szeryfa, którzy zbliżają się do śpiącej bandy to wydaje się, że potem z banitami walczy chyba tylko połowa z nich - ciekawe, gdzie jest reszta:)


Dokładnie tak! Ta scena obniża znacznie moją ocenę - i tak niską - tego odcinka. Toż to nawet nie śmieszne, a po prostu klasycznie i skandalicznie głupie. Wiesz, gdzie są ludzie szeryfa? Przyjrzyj się temu, co się dzieje w tle. Aż mi się kiszki z zażenowania skręcały, gdy to sobie ostatnio oglądałam. Jasnowłosa czarownica, której powinni pilnować i ewentualnie pociągnąć ją do odpowiedzialności za wciągnięcie w pułapkę, stoi sobie spokojnie obok wojaków, którzy nie kiwną nawet palcem w bucie w chwili ataku banitów na ich dowódcę i kilku ich towarzyszy. Patrzą na czarownicę, która sobie po prostu umyka. Patrzą na bójkę jak cielęta na malowane wrota i nawet nie uciekają ani się nie dołączają do bitki - baranki na rzeź czekające? To wstyd, bo w dobrych odcinkach scenki w tle są zawsze jakoś dopracowane i dopełniają obrazu całości. Grrrrr...

Dyrr napisał:
Gisbuerne powinien się jednak utopić, jak się tak też policzy czas, kiedy był pod wodą


Nie przesadzaj Wink Sprawdź sobie, ile jesteś w stanie wytrzymać pod wodą bez oddychania, jak zaczerpniesz sporo powietrza. A Gisbourne może nielotem intelektualnym był (do czasu, bo potrafił kilka razy zabłysnąć, co na tle ogólnej jego mizerii jest jak wybuch supernowej), ale głupi w kwestiach fizycznych z pewnością nie był - wiedział, jak przeżyć. Widać było, że nieźle sobie radzi w trakcie pławienia. Ja bym na jego miejscu wytrzymała!!! W końcu czuł, jak go znów wpuszczają w kanał Wink, prawda? Co za problem wziąć "a deep breath"? Very Happy

Dyrr napisał:
i jeszcze jedno, ktoś o tym pisał - Jennet z mężem nie powinna była wrócić do wioski - po pierwsze ten papier był niewiele wart, gdyby szeryf chciał się zemścić, po drugie jednak ci ludzie złożyli obciążające zeznania, co z tego, że pod przymusem - jakoś to tak mi nie pasuje, że potem wszysto wraca do normy


Tak, to było ogromnie przykre - na samym końcu tak koszmarna wtopa kompletnie oderwana od realiów i zwykłej psychologii. Trza było wiać gdzie indziej, bo szeryf z pewnoscią by się zemścił, a Gizzy na bank! Nie mówiąc o mieszkańcach, którzy zachowali się po prostu obrzydliwie, a jak sie tak zachowali raz, to zrobią to i po raz kolejny. Przeciez chodziło o życie J. i T. Ludzie z Elsdon jak chcą , to biorą, co mogą (leczenie ziołami to nie było takie sobie hop siup wtedy ani nawet wśród XIX-wiecznego polskiego chłopstwa), a jak się boją, to własnymi rękami zakopaliby żywcem swoich dobrodziejów. Tfu!

No i ta leciwa czarownica mnie nieco wkurzyła jak na gwałcicielkę niemal świątobliwego Gisbourne'a - mogłaby być jego matką. Widać Gizzzy był mocno przyciśnięty, biedaczysko Razz Ale czegoż od niego wymagać, skoro niebrzydka, ale zimnokrwista Sara mimo kołtuna na głowie zawróciła mu w mózgownicy aż tak, że chciał się żenić (z niewierną - sic! - i to bez posagu, co jest ewidentne, skoro jej ojca tylko z litości, a nie egoizmu uratował i o forsę się u niego nie dopominał) ?

Mnóstwo niedopracować i jak będę głosować na wszystkie odcinki, a zbieram się do tego powoli, to "Czarownica z Elsdon" dostanie najwyżej 2, ewentualnie z plusem. Kilka scenek nie ratuje całości, tylko trochę osładza tę gorzką pigułkę. Już wolę niektóre inne słabe odcinki, bo przynajmniej mają taką gwiazdę, jak chociażby książę/król Jan, który ocenę szmiry, jaką jest choćby "Zdrada", podniósłby o co najmniej jeden stopień i to sam jeden Wink bez ziółek.


Ostatnio zmieniony przez Saburzanka dnia Sob 10:26, 07 Sie 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Dyrr

Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piąty Dom
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Wto 14:35, 20 Lip 2010    Temat postu:

"Gisbuerne powinien się jednak utopić, jak się tak też policzy czas, kiedy był pod wodą

Nie przesadzaj Wink Sprawdź sobie, ile jesteś w stanie wytrzymać pod wodą bez oddychania, jak zaczerpniesz sporo powietrza. A Gisbourne może nielotem intelektualnym był (do czasu, bo potrafił kilka razy zabłysnąć, co na tle ogólnej jego mizerii jest jak wybuch supernowej), ale głupi w kwestiach fizycznych z pewnością nie był - wiedział, jak przeżyć. Widać było, że nieźle sobie radzi w trakcie pławienia. Ja bym na jego miejscu wytrzymała!!! W końcu czuł, jak go znów wpuszczają w kanał Wink, prawda? Co za problem wziąć "a deep breath"? Very Happy"

powinienem dać w moim poście powyżej lola
oczywiście, nikt nie umniejsza "fizycznych" zalet GzG:)


Ostatnio zmieniony przez Dyrr dnia Wto 14:36, 20 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Wto 17:51, 20 Lip 2010    Temat postu:

Dyrr napisał:
nikt nie umniejsza "fizycznych" zalet GzG:)


Pisząc "fizycznych" w cudzysłowie sugerujesz, mój panie....
Ponieważ stosowanie cudzysłowu ogranicza się jedynie do cytatu lub metajęzyka, a nie ironizowania, więc tuszę, że słowo "fizycznych" odnosi się do mojej wypowiedzi.
Hm, skoro nawet kobietka pokroju ideału serialowego Gisbourne'a - czyli babeczka nikczemnego wzrostu 160 cm - potrafi przepłynąć dwie długości basenu na bezdechu, to co mówić o walczącym z wszystkim, co się nawinie, rycerzu, który jest o bite 28 cm wyższy, lepiej umięśniony, rewelacyjnie jeździ konno i włada mieczem, a przede wszystkim jest przyzwyczajony do ratowania się z opresji.
Dlatego pławienia i wytrzymałości GG bym się nie czepiała, a raczej puszczenia wolno Gisbourne'a w samych gaciach i koszuli (swoją drogą komiczne!). W końcu to był czarny Robin i Will nie lubił się go słuchać, a ten cały małżonek czarownicy nie był funta kłaków wart dla banitów. Przeżycie GG było mocno naciągane i denerwujące, ale nie z punktu widzenia pławienia, które Guy by z pewnością przeżył (jak i ja).



Ostatnio zmieniony przez Saburzanka dnia Czw 20:07, 16 Wrz 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Dyrr

Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piąty Dom
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Wto 18:11, 20 Lip 2010    Temat postu:

hmmm, nic nie sugeruję
dobrze tuszysz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Wto 18:17, 20 Lip 2010    Temat postu:

Tuszę własną tuszę Very Happy

Dowal jeszcze jakieś minusy tego odcinka, to się poznęcamy ! To całkiem przyjemne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Nawia

Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znad morza
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Śro 20:04, 21 Lip 2010    Temat postu:

Trudno się nie zgodzić z w/w zarzutami, najsłabsze jest chyba zakończenie: Jennet z jak-mu-tam-było mężem tak po prostu wracają sobie do wioski, i już mniejsza o grożącą im zemstę, ale ani oni sami jakoś nie mają żalu do sąsiadów o składanie fałszywych zeznań, ani też wieśniacy nie wyglądają na specjalnie zawstydzonych i przepraszających.. Zrozumiałe, wszyscy byli zastraszeni, bali się otwarcie przeciwstawić, blablabla, ale zastanawia mnie, dlaczego nawet nie spróbowali szukać w tej sprawie pomocy u Robin Hooda? W końcu po to on jest!

Może napiszę dla odmiany, co mi się w tym odcinku podoba: po pierwsze poboczny wątek Marion i jej roli w drużynie. Fajna jest scena, w której wszyscy komentują w tonie rubasznym przygodę z poborcą podatkowym, a Marion siedzi naburmuszona i w końcu odchodzi. Na początku myślałam, że to foch panienki, do której dotarło, że trafiła między bandę prostaków - a tymczasem się okazuje, że ona po prostu też by chciała sobie powalczyć razem z resztą kolegów, a jej nie pozwalają! Po drugie: Will, jego sympatia do Jennet (swoją drogą co ta kobita w sobie ma, że budzi ogólne zainteresowanie? Dostrzegam oczywiście niezgorszą figurę i ładne jasne włosy, ale to chyba trochę za mało..) i następnie rozczarowanie - jak zwykle świetnie zagrane. I, last but not least, niezawodny jak zawsze Szeryf z niewyczerpanym zapasem szyderstw. :)

ladyMarian napisał:
Druga rzecz to pytanie, które mnie nurtuje: co wg Was zrobiła Marion po tym, gdy dowiedziała się o zatruciu Robina i reszty?

To jest ciekawa kwestia :) Marion sama z siebie na pewno nie była na tyle dobrą zielarką, żeby wyleczyć nieszczęsne ofiary otrucia*.. Ja zinterpretowałam to sobie tak, że albo otrzymała od Herne'a jakieś antidotum, albo po rozmowie z nim doznała takiej tymczasowej iluminacji, nie wiem, niech będzie że +45 do umiejętności Leczenie i Wiedza Zielarska :D - dzięki czemu potrafiła rozpoznać, czym się wszyscy otruli, i odpowiednio ich poratować. Trzecia ewentualność, zdecydowanie mniej epicka, to zastosowanie elementarnego sposobu na wydostanie trucizny z żołądka - mianowicie palec w gardło. :P

* Dość przypomnieć skład herbatki zaserwowanej Małemu Johnowi, cytuję: "Rumianek, wawrzyn i sama nie wiem co jeszcze". Zwłaszcza ten trzeci wymieniony komponent budzi wątpliwości co do zaawansowania Marion w ziołolecznictwie. ;) (Pomijam już fakt, że John wszystko ukradkiem wylał i wypluł - wszak nawet zdrowe ziółka niekoniecznie bywają smaczne. ;))

Podsumowując, odcinek mocno średni, najsłabszy z pierwszego sezonu, a może nawet ze wszystkich odcinków ze scenariuszem Carpentera.. Oceniłabym na 3+ albo 4, bo i tak mimo tej średniości i słabości podoba mi się bardziej od najlepszych nawet dokonań tego drugiego scenarzysty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Czw 23:58, 22 Lip 2010    Temat postu:

Nawia napisał:
Może napiszę dla odmiany, co mi się w tym odcinku podoba: po pierwsze poboczny wątek Marion i jej roli w drużynie. Fajna jest scena, w której wszyscy komentują w tonie rubasznym przygodę z poborcą podatkowym, a Marion siedzi naburmuszona i w końcu odchodzi. Na początku myślałam, że to foch panienki, do której dotarło, że trafiła między bandę prostaków - a tymczasem się okazuje, że ona po prostu też by chciała sobie powalczyć razem z resztą kolegów, a jej nie pozwalają!


Tak, to jedyny jasny promyk tego odcinka. Jedyny poza bandą bedgajów w akcji, bo się sypią i zachowują na odwyrtkę.
Szeryf w tym odcinku jest przenikliwy w kwestiach kobiet i wyjątkowo podły, a przecież zawsze oszczędza wieśniaków. Zdumiewający jest speszony i rzekomo uwiedziony Gisbourne, który robi miny jak niewiniątko. Opat, który normalnie zawsze broni chłopów i ich praktyk, tutaj jest naprawdę bezwzględny.
Czyli liczę dwa promyki na ponad 50 minut syfu.

Nawia napisał:
Po drugie: Will, jego sympatia do Jennet (swoją drogą co ta kobita w sobie ma, że budzi ogólne zainteresowanie? Dostrzegam oczywiście niezgorszą figurę i ładne jasne włosy, ale to chyba trochę za mało..)


Tak, Will dowala się do kazdej kobiety w serialu. Nawet gdyby wyglądała jak jeż, to Will próbowałby macać jej kolce. Żenada. Lubię tę postać, ale pod tym względem to kompletny kretyn!
Swoją drogą, dziwne jest, że zmarszkowata i źle dobrana Jennet ma wielbicieli męskich na tym forum, którzy nie rozumieją, że nic w niej uwodzicielskiego z punktu widzenia przedstawicielek jej płci nie ma. Tak, jest zgrabna, filigranowa i ma obfitą perukę, ale za grosz nie ma seksapilu jak na mój gust i na wyczucie innych kobiet na tym forum.
Za to najprzystojniejszy i najbardziej męski w tym serialu młody mężczyzna (jest tu też kilku przystojniaków - hm - w sile wieku), czyli Grendel, jest obmierźle traktowany przez męskich członków forum i oceniany jako nieciekawy. Dziwne, nie?

Nawia napisał:
Marion sama z siebie na pewno nie była na tyle dobrą zielarką, żeby wyleczyć nieszczęsne ofiary otrucia*.. Ja zinterpretowałam to sobie tak, że albo otrzymała od Herne'a jakieś antidotum, albo po rozmowie z nim doznała takiej tymczasowej iluminacji, nie wiem, niech będzie że +45 do umiejętności Leczenie i Wiedza Zielarska Very Happy - dzięki czemu potrafiła rozpoznać, czym się wszyscy otruli, i odpowiednio ich poratować. Trzecia ewentualność, zdecydowanie mniej epicka, to zastosowanie elementarnego sposobu na wydostanie trucizny z żołądka - mianowicie palec w gardło. Razz


Kolejna wtopa i to nieźle wkurzająca.

szymon napisał:
Mam jednak wątpliwości, czy proces o czary został pokazany zgodnie z realiami historycznymi (może któryś z „forumowych” historyków je rozwieje? ). W tamtych czasach procedura wyglądała tak, że o winie orzekał duchowny, a o karze przedstawiciel władzy świeckiej. Tymczasem Abbot, po stwierdzeniu: „winni”, skazuje Thomasa i Jennet na karę śmierci przez powieszenie, która ma nastąpić w ciągu czterech dni. Orzekanie w tej kwestii powinno być raczej w kompetencji Szeryfa. Tym bardziej, że to Szeryf ostatecznie decyduje o tym, czy wymierzyć karę Thomasowi i Jennet, czy od niej odstąpić.


Hound of Lucifer napisał:
nie wiadomo, czy procesy w Polsce były tak samo organizowane jak procesy w Anglii. Można tez pozukać innych książek, na pewno znajdzie się coś na ten temat w języku polskim.


Hm, no właśnie z tym jest problem. Gisbourne powinien oskarżyć tę babkę i jej męża o HEREZJĘ, a wtedy o wiele bardziej by się to wszystko zgadzało. Odbyłby się kościelny sąd inkwizycyjny, tylko już nie opat mógłby skazać oskarżonych, ale np. biskup. No, ale opatowi się we łbie przewróciło, bo ciągle bredzi o ekskomunikach, a on nie ma prawa takich nakładać, więc pewnie uzurpowałby sobie sądownictwo w takich sprawach Rolling Eyes Szeryf nie miałby nic do gadania czy skazywania, a gdyby próbował się mieszać w sprawę o herezję, to by się dla niego źle skończyło.

Cały ten króciutki proces o czary to raczej oczko puszczone do widowni, tak samo jak teksty o księciu Janie, który jest takim czyścioszkiem, że myje się dwa razy w tygodniu. "Wiemy, że wy tak myślicie o średniowieczu, więc wam coś pokażemy". Polowania na czarownice i brak dbałości o higienę osobistą to o wiele późniejsze dzieje. W średniowieczu ludzie masowo stosowali wróżbiarstwo, magię miłosną, tak samo jak szkodzenie sobie jakimiś zabiegami i pełno takich przykładów w penitencjałach. Generalnie jednak podchodzono do takich spraw z wielką tolerancją i nie łączono z herezją czy oddawaniem czci diabłu. Po prostu spowiednik nakładał karę i tyle, jeśli ludzie się z czegoś takiego spowiadali (a większość nie uważała tego za grzech).

Szczerze mówiąc, uwagi o szeryfie i orzeczeniu winy przez opata w trakcie procesu we wsi są kapitalne! Chyba o to właśnie chodziło scenarzyście, żeby pokazać uprawdopodobniony jak tylko się da proces o czary, ale wedle wyobrażenia dzisiejszego. Wszystko to, co spostrzegawczy panowie napisali, pasowałoby do procesu o czary np. w XVII w.

Wydaje mi się, że ten proces o czary powinien zupełnie inaczej wyglądać. Rozdzielenie kompetencji sądowniczych w zakresie spraw karnych to późniejsze czasy, tak samo jak cała procedura przesłuchiwania podsądnych i racjonalne dowodzenie oskarżenia przez sędziego (w tym wypadku robił to opat). Po pierwsze, sędzia z pewnością nie atakowałby oskarżonych, tylko słuchał stron. Po drugie, na koniec zarządziłby ordalia albo kazał składać przysięgi w towarzystwie tylu osób, ile by się stronom udało zebrać. Po trzecie, na mój gust Gisbourne powinien twierdzić, że czarownica i jej mąż chcieli czarami spowodować śmierć np. szeryfa, bo gdyby wtedy oskarżeni nie potrafili się oczyścić z zarzutów albo by się np. poparzyli przy ordaliach, to chyba mogliby dostać karę gardła. Gdyby Gisbourne'owi powinęła się noga, a tamci złożyli przysięgę, to miałby kontrproces Very Happy
Ale w serialu dobrze pokazany ówczesny proces byłby kompletnie nam obcy i nie robił wrażenia.



Swoją drogą to chyba najlepsza scena tego odcinka! Uważam, że rewelacyjnie nakrecona.

Inna uwaga:
Nikt z pewnością nie zapisywałby zeznań wieśniaków z krzyżykami zamiast podpisów i właśnie to mnie rozśmieszyło. Skąd oni brali tyle pergaminu i to na takie głupoty, jak zeznania byle kogo? Very Happy Zabawne było też to, że Gisbourne tak dobrze czyta Very Happy, a potem okazało się, że jeszcze umie pisać (sic!), tak samo jak kapitan straży szeryfa (hahaha!) i do tego potrafią się zorientować po piśmie, czyją ręką było pisane. Nie wierzę, że którykolwiek z nich uczył się w szkole klasztornej, za to szeryf jak najbardziej (w końcu był chyba kiedyś kancelistą).


Ostatnio zmieniony przez Saburzanka dnia Czw 20:06, 16 Wrz 2010, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pią 14:30, 23 Lip 2010    Temat postu:

Saburzanka napisał:

Swoją drogą, dziwne jest, że zmarszkowata i źle dobrana Jennet ma wielbicieli męskich na tym forum, którzy nie rozumieją, że nic w niej uwodzicielskiego z punktu widzenia przedstawicielek jej płci nie ma. Tak, jest zgrabna, filigranowa i ma obfitą perukę, ale za grosz nie ma seksapilu jak na mój gust i na wyczucie innych kobiet na tym forum.
Za to najprzystojniejszy i najbardziej męski w tym serialu młody mężczyzna (jest tu też kilku przystojniaków - hm - w sile wieku), czyli Grendel, jest obmierźle traktowany przez męskich członków forum i oceniany jako nieciekawy. Dziwne, nie?


Pisząc o wielbicielach Jennet i obmierzłym traktowaniu Grendela przez forumowiczów trochę uogólniasz, a chyba tylko ja się tak wypowiadałem, więc jako wywołany do tablicy odpowiadam Wink
Co do Jennet to, moim zdaniem, jest spoko, różne są gusta, a pierwsze zmarszczki da się przeżyć Wink
Jeśli chodzi o Grendela to widocznie nie jestem w stanie docenić męskiej urody i poddaję się, w końcu to kobiety mają o tym lepsze pojęcie Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Dyrr

Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piąty Dom
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pią 15:18, 23 Lip 2010    Temat postu:

Nie martw się, Hound, ja też uważam, że ten cały Grendel jest stanowczo przereklamowany.
Taki wypisz wymaluj wokalista zespołu Europe. Udaje twardziela, ale ten wzrok taki dziki nie jest, gładka buźka bawidamka, generalnie - szkoda gadać.


Ostatnio zmieniony przez Dyrr dnia Pią 15:26, 23 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pią 15:24, 23 Lip 2010    Temat postu:

Dyrr napisał:
Nie martw się, Hound, ja też uważam, że ten cały Grenedel jest stanowczo przereklamowany.
Taki wypisz wymaluj wokalista zespołu Europe. Udaje twardziela, ale ten wzrok taki dziki nie jest, gładka buźka bawidamka, generalnie - szkoda gadać.


Laughing No to teraz pojechałeś Very Happy Dziewczyny nas zabiją Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Dyrr

Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piąty Dom
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pią 15:27, 23 Lip 2010    Temat postu:

z chęcią podyskutuję o tym cycku Grendelu, nie ma sprawy:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Pią 17:05, 23 Lip 2010    Temat postu:

Dyrr napisał:
Nie martw się, Hound, ja też uważam, że ten cały Grendel jest stanowczo przereklamowany.
Taki wypisz wymaluj wokalista zespołu Europe. Udaje twardziela, ale ten wzrok taki dziki nie jest, gładka buźka bawidamka, generalnie - szkoda gadać.


Dobre!!! Mnie przeszkadza tylko jego fryzura, choć ma przynajmniej własne włosy, jak sądzę, a nie sztuczne, jak Jennet.
Gładka buźka? Przecież Grendel ma niezłe bruzdy nosowo-wargowe vel policzkowe! Podkreślają dodatkowo jego charakterność. I bieluśkie zęby, i złote oczy, i ach och - szloch!
Pierwsze zmarszczki da się przeżyć, a nawet pokochać, ale nie u Jennet Razz , bo nie dodają jej charakteru, skoro go nie ma i chyba nigdy nie miała! A ta nadmiernie rozdmuchana na wietrze peruka pewnie przykrywa łysinę.

"W zabiegach wypełniania bruzd mimicznych i objętości policzków stosujemy najczęściej preparaty Proncess oraz Juvederm."

Hound of Lucifer napisał:
Co do Jennet to, moim zdaniem, jest spoko, różne są gusta, a pierwsze zmarszczki da się przeżyć
Jeśli chodzi o Grendela to widocznie nie jestem w stanie docenić męskiej urody i poddaję się, w końcu to kobiety mają o tym lepsze pojęcie


Co to za imię tak w ogóle? To niewierna!!! "Dżennet" to imię muzułmańskie, a skoro tak, to spaliłaby się w try miga. Heretyczka jak z nut! Gisbourne naprawdę nie miał oleju w głowie, że nie oskarżył jej o herezję. Samo imię ją zdradza.

„W Dżennet znajdują się dary, których nikt nie widział, o których nikt nie słyszał i nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić.”Haha, bo ich nie ma Razz


Ostatnio zmieniony przez Saburzanka dnia Sob 3:37, 24 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Trufla

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Sob 12:37, 24 Lip 2010    Temat postu:

Saburzanka:
Cytat:
Tak, Will dowala się do kazdej kobiety w serialu. Nawet gdyby wyglądała jak jeż, to Will próbowałby macać jej kolce. Żenada. Lubię tę postać, ale pod tym względem to kompletny kretyn!


Sprostuję, że nie każdej Smile
Liczymy widmo zony?

Ja myślę, że jesli był zdrowym facetem, siedział lesie i nie miał tam baby to korzystal jak spotkał jakąs dziewoje...czy to objaw kretynizmu? Jakieś dziwne poglądy masz na mężczyzn Smile

Co do kwestii urody Janet to też w niej nie widzę piękności, azkolwiek nie zapominajmy, ze w Anglii są kobiety takie jakie są - i oczywiscie wszystko kwestią upodobań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Sob 12:58, 24 Lip 2010    Temat postu:

Trufla napisał:
Ja myślę, że jesli był zdrowym facetem, siedział lesie i nie miał tam baby to korzystal jak spotkał jakąs dziewoje...czy to objaw kretynizmu? Jakieś dziwne poglądy masz na mężczyzn Smile


Zbyt kocham Willa - najbardziej z całej drużyny - żeby mnie nie denerwowała jedyna skaza na jego idealnej osobie. Podać przykład? Z maślanymi oczami, mnąć w łapie jakieś badyle, leci do Isadory i peszy się, chowając w końcu bukiecik za siebie! To do niego nie pasuje! Żeby jeszcze mnie te kwiatki chciał dać, to bym wybaczyła!
A że nawet zniża się do tego, żeby do Dżennet startować...to już mnie osobiście ubodło - patrz wyżej. Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Odcinki - seria I Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
Regulamin