Forum Robin of Sherwood Strona Główna


FAQ Szukaj Użytkownicy Profil

 RejestracjaRejestracja   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
The Witch of Elsdon (Wiedźma z Elsdon)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Odcinki - seria I
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pon 8:34, 23 Cze 2008    Temat postu: The Witch of Elsdon (Wiedźma z Elsdon)

Zapraszam do dyskusji na temat odcinka The Witch of Elsdon (Wiedźma z Elsdon).

Ostatnio zmieniony przez Hound of Lucifer dnia Pią 9:13, 15 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Czw 11:57, 26 Cze 2008    Temat postu:

Odcinek dość przeciętny, scenariusz bez rewelacji, ale ma parę fajnych momentów:

- scena z opatem Hugo skazującym Jane i męża - wspaniała ilustracja obłudy części kleru;
- Will "smalący cholewki" do Jane;
- przytapiany i prawie utopiony Gisburn Smile

Nie bardzo podoba mi się:

- trochę dziwna i bardzo ryzykowna zasadzka banitów udających nieprzytomnych. Ludzi szeryfa mieli kusze, które mogły zabić niektórych banitów tuz po tym jak wstali. No ale do niczego takiego oczywiście nie doszło... Czy banici nie mogli po prostu zaczaić się w lesie i nie ryzykować? No ale oczywiście dla dramaturgii odcinka udawali nieprzytomnych Smile;
- dziwnie pokazane "zwijanie sie z bólu" po wypiciu trucizny (mocno przesadzone, za dużo się turlali Wink).


Ostatnio zmieniony przez Hound of Lucifer dnia Pią 9:51, 27 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Wto 11:27, 01 Lip 2008    Temat postu:

Przedwczoraj obejrzałem ponownie ten odcinek. Do uwag z poprzedniego posta dodam, że dziwi mnie fakt, że na zamku, gdy Robin w przebraniu Gisburna przybył rozprawić się z szeryfem, Hugo nie wzywał na pomoc kolejnych wojaków, natomiast panikował i nawet poleciał po dokument ułaskawiający Jennet i jej męża oraz pióro, by szeryf go podpisał Smile
Zwraca uwagę prorocze zdanie Robina o szeryfie: "Będzie mnie ścigał dopóki jeden z nas nie zginie". Wówczas twórcy serialu na pewno nie wiedzieli, że Praed odejdzie z serialu (był to 3. odcinek, a Praed odszedł po 13.) i że "czarny" Robin zginie.

Ogólnie jest to według mnie przeciętny odcinek, spośród tych z Praedem słabszy jest według mnie tylko "The Enchantment".

Moja ocena (w skali 1-6): 3+
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Szymon

Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Czw 22:48, 16 Paź 2008    Temat postu:

Gdy byłem mały niespecjalnie podobał mi się ten odcinek, z racji tego, że za mało w nim akcji (mimo że są tutaj aż dwie bitwy!). Dzisiaj również wydaje mi się on jakiś taki oszczędny i mało dynamiczny. Doszedłem jednak do wniosku, że owa oszczędność jest jego główną zaletą. Występują tu sceny, które sprawiają wrażenie wolnych i nudnawych, jak np. scena , w której znudzeni banici czekają na decyzję Robina („Czego szukamy? Dowiemy się, jak znajdziemy”), spotkanie poborcy podatkowego, czy rozmowa Szeryfa z Jennet. Są one jednak w moim odczuciu bardzo starannie nakręcone. Wszystkie te zbliżenia, wymiany spojrzeń, montaż, dialogi – widać że panowie Sharp i Carpenter znają się na rzeczy.

Podoba mi się w tym odcinku się również to, że po raz pierwszy oglądamy drużynę w pełnym siedmioosobowym składzie (po dołączeniu Nasira). Wprawdzie Marion nie jest jeszcze tak zintegrowana z banitami, jak w kolejnych odcinkach, ale dzięki temu mamy okazję poobserwować trochę sprzeczek małżeńskich między nią, a Robinem Smile

Najlepiej wypada jednak scena procesu o czary. Mimo niespiesznego tempa, ogląda się ją z ogromnym zainteresowaniem. Produkujący się przed Abbotem Gisburne vs oskarżone o czary, pozbawione jakiejkolwiek nadziei na uniewinnienie, małżeństwo. No i oczywiście Szeryf, który przygląda się temu wszystkiemu z boku i bez trudu odgaduje intencje Gisburna:

„What a paragon of virtue you are, Gisburne. I really am most impressed. If she wanted to 'bewitch' ME, I'd be inclined to let her”.

To chyba mój ulubiony tekst Szeryfa Smile

Mam jednak wątpliwości, czy proces o czary został pokazany zgodnie z realiami historycznymi (może któryś z „forumowych” historyków je rozwieje? Smile ). W tamtych czasach procedura wyglądała tak, że o winie orzekał duchowny, a o karze przedstawiciel władzy świeckiej. Tymczasem Abbot, po stwierdzeniu: „winni”, skazuje Thomasa i Jennet na karę śmierci przez powieszenie, która ma nastąpić w ciągu czterech dni. Orzekanie w tej kwestii powinno być raczej w kompetencji Szeryfa. Tym bardziej, że to Szeryf ostatecznie decyduje o tym, czy wymierzyć karę Thomasowi i Jennet, czy od niej odstąpić.

Tu nasuwa mi się jeszcze jedna kwestia. Szeryf wydaje akt w przedmiocie odstąpienia od wymierzenia kary, nie uniewinnienia. Czy w takim razie Jennet, mimo że ułaskawiona, nadal – formalnie – pozostaje „czarownicą z Elsdon”?
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pią 7:51, 17 Paź 2008    Temat postu:

Szymon napisał:
Mam jednak wątpliwości, czy proces o czary został pokazany zgodnie z realiami historycznymi (może któryś z „forumowych” historyków je rozwieje? Smile ). W tamtych czasach procedura wyglądała tak, że o winie orzekał duchowny, a o karze przedstawiciel władzy świeckiej. Tymczasem Abbot, po stwierdzeniu: „winni”, skazuje Thomasa i Jennet na karę śmierci przez powieszenie, która ma nastąpić w ciągu czterech dni. Orzekanie w tej kwestii powinno być raczej w kompetencji Szeryfa. Tym bardziej, że to Szeryf ostatecznie decyduje o tym, czy wymierzyć karę Thomasowi i Jennet, czy od niej odstąpić.

Tu nasuwa mi się jeszcze jedna kwestia. Szeryf wydaje akt w przedmiocie odstąpienia od wymierzenia kary, nie uniewinnienia. Czy w takim razie Jennet, mimo że ułaskawiona, nadal – formalnie – pozostaje „czarownicą z Elsdon”?


Wygląda na to, że jeśli rzeczywiście jest to odstąpienie od wymierzenia kary, a nie uniewinnienie (nie zwróciłem na to uwagi ogladając ten odcinek, bedę musiał sprawdzić) to jest nadal winna, ale ułaskawiona.
Co do procedury skazywania "wiedźm" to nie jestem specjalistą, ale możnaby popatrzeć do tej książeczki [link widoczny dla zalogowanych] (niestety jej nie posiadam, ale zawsze można kupić lub popatrzeć w Empiku Smile) z tym, że opowiada ona o polskich wiedźmach i nie wiadomo, czy procesy w Polsce były tak samo organizowane jak procesy w Anglii. Można tez pozukać innych książek, na pewno znajdzie się coś na ten temat w języku polskim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Szymon

Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pią 8:45, 17 Paź 2008    Temat postu:

No trochę powstało książek w tym temacie Smile Dzięki za linka!
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
marrac

Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pią 9:21, 17 Paź 2008    Temat postu:

Szymon napisał:


Tu nasuwa mi się jeszcze jedna kwestia. Szeryf wydaje akt w przedmiocie odstąpienia od wymierzenia kary, nie uniewinnienia. Czy w takim razie Jennet, mimo że ułaskawiona, nadal – formalnie – pozostaje „czarownicą z Elsdon”?


LOL
Ciekawe czy twórcy serialu zdawali sobie sprawę, że ktoś się będzie nad tym zastanawiał Smile Może scenariusz sprawdzał jakiś prawnik - i zmienił uniewinnienie na odstąpienie od wymierzenia kary, aby był lepszy klimat i żeby wiedźma została tylko ułaskawiona Smile

Moim zdaniem, raczej słaby odcinek - klimat jest, scenariusz nie jest zły - ale zakończenie z tą zasadzką jest mocno naciągane. A najbardziej mi się nie podobało, wcześniej już wspomniane, turlanie się banitów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Szymon

Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pią 10:39, 17 Paź 2008    Temat postu:

marrac napisał:


LOL
Ciekawe czy twórcy serialu zdawali sobie sprawę, że ktoś się będzie nad tym zastanawiał Smile Może scenariusz sprawdzał jakiś prawnik - i zmienił uniewinnienie na odstąpienie od wymierzenia kary, aby był lepszy klimat i żeby wiedźma została tylko ułaskawiona Smile


Może nie prawnik, ale jakiś historyk napewno Smile Akcja serialu dzieje się w określonych realiach historycznych, w których panowały określone warunki społeczne, prawo, obyczaje etc. RoS w pewnym stopniu przybliża nam, jak mogli żyć ludzie w tamtych czasach - feudalizm, krucjaty, pielgrzymki, pogromy antysemickie, procesy o czary (choć z tą prawdą historyczną róznie bywało Wink ). Uznanie danej osoby za winną czarostwa musiało mieć daleko idące konsekwencje, nie tylko prawne. Jennet - sympatyczna skądinąd bohaterka tego serialu - jest postacią tragiczną. Mimo, że oglądamy na końcu odcinka happy end, to jednak nie wszystko jest takie różowe, jakby się mogło wydawać. Jennet bowiem będzie musiała żyć z tym piętnem do końca życia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pią 10:54, 17 Paź 2008    Temat postu:

Szymon napisał:
Mimo, że oglądamy na końcu odcinka happy end, to jednak nie wszystko jest takie różowe, jakby się mogło wydawać. Jennet bowiem będzie musiała żyć z tym piętnem do końca życia.


Tak źle nie jest, przecież wszyscy, na czele z mieszkańcami wioski, wiedzą jaka jest prawda - Jennet jest niewinna. Przyjęli ją ciepło na końcu odcinka, więc nie widzę problemu - ta smutna sprawa się zakończyła. Więc aż piętnem bym tego nie nazwał, raczej bardzo groźnym zdarzeniem z przeszłości, które się niemile wspomina.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
marrac

Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pią 11:27, 17 Paź 2008    Temat postu:

Szymon napisał:


Może nie prawnik, ale jakiś historyk napewno Smile Akcja serialu dzieje się w określonych realiach historycznych, w których panowały określone warunki społeczne, prawo, obyczaje etc. RoS w pewnym stopniu przybliża nam, jak mogli żyć ludzie w tamtych czasach - feudalizm, krucjaty, pielgrzymki, pogromy antysemickie, procesy o czary (choć z tą prawdą historyczną róznie bywało Wink ). Uznanie danej osoby za winną czarostwa musiało mieć daleko idące konsekwencje, nie tylko prawne. Jennet - sympatyczna skądinąd bohaterka tego serialu - jest postacią tragiczną. Mimo, że oglądamy na końcu odcinka happy end, to jednak nie wszystko jest takie różowe, jakby się mogło wydawać. Jennet bowiem będzie musiała żyć z tym piętnem do końca życia.


No tak. Wiem, że scenarzyści się starali aby było zgodnie z historią, realiami spolecznymi itd. itp. Ale nie wiem czy nad niektórymi rzeczami się zastanawiali aż tyle. To częściowo jest tak, że to ludzie z lekkim odchyłem RoSowym, tacy jak my:) analizują odcinki pod każdym możliwym kątem. I to jest fajne. Bo patrząc nie na to co myśleli scenarzyści (a tego przecież nie wiem, tak naprawdę), a na to jaka jest historia Jennet, faktycznie można się zastanwaiać jak dalej potoczyły się je losy, po tym jak kara została jej odstąpiona.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
ladyMarian

Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Pią 22:41, 06 Mar 2009    Temat postu:

Na razie kilka uwag, które mi się nasuwają (muszę odświeżyć ten odcinek, zanim dodam coś więcej):
zdziwiło mnie bardzo, że na koniec Jane i jej mąż wrócili z powrotem do swojej wsi po tym wszystkim. Jeśli nawet zostali ułaskawieni dla mnie oczywistym było, że szeryf będzie się chciał zemścić, szczególnie, iż podejrzewał Jane o zdradę. Nie musiał robić tego oficjalnie, wystarczyło nasłanie jakiegoś zakapiora, skrytobójstwo czy cokolwiek innego.. Ja bym się na ich miejscu nie odważyła na powrót.
Druga rzecz to pytanie, które mnie nurtuje: co wg Was zrobiła Marion po tym, gdy dowiedziała się o zatruciu Robina i reszty? Bo zachodzę w głowę i nie mogę nic wymyślić - podała im odtrutkę? Bo przecież nie obudziła ich szturchaniem w bok? Ale skąd wiedziała, czym się zatruli (nie mówiąc o tym, że nie znała się na ziołolecznictwie tak, jak Jane).
Ta kwestia najbardziej mnie nurtuje...
No i podoba mi się Marion w tym odcinku - poznajemy ją jako odważną pannę z silnym charakterem, która nie daje się zdominować mężulkowi i jego kumplom. Scena sprzeczki między nią a Robinem też mi się podoba - żeby nie było, że od początku było superkolorowo między nimi Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Sob 9:43, 07 Mar 2009    Temat postu:

ladyMarian napisał:
Druga rzecz to pytanie, które mnie nurtuje: co wg Was zrobiła Marion po tym, gdy dowiedziała się o zatruciu Robina i reszty? Bo zachodzę w głowę i nie mogę nic wymyślić - podała im odtrutkę? Bo przecież nie obudziła ich szturchaniem w bok? Ale skąd wiedziała, czym się zatruli (nie mówiąc o tym, że nie znała się na ziołolecznictwie tak, jak Jane).
Ta kwestia najbardziej mnie nurtuje...


Faktycznie jest to trochę naciągane. Jedyne wytłumaczenie jest takie, że Marion znała jakaś uniwersalną odtrutkę działającą na wszystko. Albo, jeśli znała się na ziołach, mogła znaleźć resztki trucizny i określić co to jest, a następnie przygotowac antidotum... Być może także otruci nie byli nieprzytomni cały czas i można było nawiązać z nimi jakiś kontakt, by powiedzieli co się im stało. Pamiętam też scenę, że Marion goni i dogania Jennet, ale nie pamiętam czy było to przed czy po uratowaniu przyjaciół. Jeśli przed to Marion po złapaniu Jennet mogła ją zmusić do wyjawienia składu trucizny i podania składników potrzebnych do antidotum.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Trufla

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Sob 18:33, 07 Mar 2009    Temat postu:

A dla mnie jest jasne, ze odtrutkę Marion dostała od Herne'a.
A pogoń za Janet była po obudzeniu bandy więc teoria upada.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Sob 20:57, 07 Mar 2009    Temat postu:

Trufla napisał:
A dla mnie jest jasne, ze odtrutkę Marion dostała od Herne'a.
A pogoń za Janet była po obudzeniu bandy więc teoria upada.


No faktycznie, chyba masz rację, po prostu nie pamiętałem dokładnie kolejności wydarzeń w tym odcinku, może dlatego, że jest jednym z tych, które najmniej lubię. Herne faktycznie chyba pomógł wtedy Marion.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
ladyMarian

Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Sob 22:07, 07 Mar 2009    Temat postu:

No tak, myślę, że wersja z Hernem jest najmniej naciągana; ale jakoś nie przyszła mi ona do glowy, bo objawienie Marion bylo raczej "niematerialne'
, i Herne szybko zniknął. A nie było widać,żeby jej coś dał. Mogli pokazać, że np. po swojej wizji Marion znajduje jakąś flaszkę, czy coś, to by trochę uwiarygodniło całą sytuację.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Sailor

Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Śro 18:17, 20 Maj 2009    Temat postu:

a ja bardzo lubię ten odcinek i często go oglądam Cool może sie wydawać całkiem zwyczajny ale jest w nim dużo wątków i scen, które mi się podobają, no i wciąż ten sam magiczny klimat
banda dopiero co została skompletowana i banici zaczynają życie w Sherwood...

można oczywiście mieć wątpliwości, co do scen, o których pisze HoL ale ja się tego nie będę czepiać, nawet tego turlania się banitów Cool

wspomnę tylko o scenie z poborcą podatkowym, gdyż wątek ten wydaje mi się dodany tylko dla urozmaicenia, chociaz z drugiej strony było to pośrednią przyczyną złości Marion

jeszcze co mnie zastanawia to to, że kiedy Marion pogoniła banitów kijem oni mieli zamiar dokonać jakiegos rozboju, a potem spokojnie sobie popijali zatruty napój od Jennet i nikt nawet nie wspomniał o "akcji" ani nie zainteresował się, że nie ma z nimi Marion

hm...chyba jednak się czepiam Confused

fajny jest natomiast wątek z Willem i jego zainteresowaniem Jennet, żal mi go było na końcu Sad

ladyMarian napisał:

No i podoba mi się Marion w tym odcinku - poznajemy ją jako odważną pannę z silnym charakterem, która nie daje się zdominować mężulkowi i jego kumplom. Scena sprzeczki między nią a Robinem też mi się podoba - żeby nie było, że od początku było superkolorowo między nimi Smile


mi tez sie to podoba Wink niezbyt często możemy obserwować wzajemne relacje Robina i Marion a te sceny są bardzo dobrze pomyślane, wkońcu Marion nie mogła tak po prostu zostać "jedną z nich"

i na koniec jak zwykle świetny szeryf:
„What a paragon of virtue you are, Gisburne. I really am most impressed. If she wanted to 'bewitch' ME, I'd be inclined to let her” Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
przykuta

Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wikipedia
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pon 13:26, 25 Maj 2009    Temat postu:

Hound of Lucifer napisał:
Hugo nie wzywał na pomoc kolejnych wojaków, natomiast panikował i nawet poleciał po dokument ułaskawiający Jennet i jej męża oraz pióro, by szeryf go podpisał Smile


Hugo miał nieco inny, niemilitarny stosunek do rzeczywistości, szczególnie do postaci, która w ręku swym dzierżyła swego czasu srebrną strzałę. (I dobrze wiedział, jako duchowny - według wiedzy w tym świecie - że zwykły wieśniak bez wsparcia z zewnątrz nie może pokonać wysokiej klasy łuczników). Ludzie wówczas nie mieli aż tak racjonalnego podejścia do rzeczywistości, jak my dziś. Pamiętacie z pierwszego odcinka co mówił o "dawnych bóstwach" do szeryfa? Tak naprawę, osób takich jak szeryf, które traktowały magię i czary instrumentalnie, zbyt wielu nie było.

A magia bez fajerboli to jest to, co w Robinie mi się podoba najbardziej Smile

Jak byłem mały to bałem się być samemu w nocy w lesie, nawet samych drzew...


Ostatnio zmieniony przez przykuta dnia Pon 13:29, 25 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Domi

Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Wto 15:53, 26 Maj 2009    Temat postu:

ladyMarian napisał:
No tak, myślę, że wersja z Hernem jest najmniej naciągana; ale jakoś nie przyszła mi ona do glowy, bo objawienie Marion bylo raczej "niematerialne'
, i Herne szybko zniknął. A nie było widać,żeby jej coś dał. Mogli pokazać, że np. po swojej wizji Marion znajduje jakąś flaszkę, czy coś, to by trochę uwiarygodniło całą sytuację.


A mi sie wydaje, ze Marion jednak cos tam sie na ziolkach znala. Chyba wczesniej jakas herbatke Malemu Johnowi przyrzadzila. Zreszta, bylo by widac gdyby dostala miksture od Herna.
Przy okazji witam po latach, ladnie sie forum rozkrecilo Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Trufla

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Śro 6:52, 27 Maj 2009    Temat postu:

Domi
Cytat:
A mi sie wydaje, ze Marion jednak cos tam sie na ziolkach znala. Chyba wczesniej jakas herbatke Malemu Johnowi przyrzadzila. Zreszta, bylo by widac gdyby dostala miksture od Herna.


Coś tam się znała pewnie, ale chyba nie szczególnie bo nie zrobiono z niej w serialu znachorki.
Prawdopodobnie kobiety w sredniowieczu mialy jakąś podstawową wiedzę o ziołach, jak i teraz mamy o rumianku i szałwi, ale zeby zrobić odtrutkę to chyba wyższa szkola jazdy i pewnie taka Janet by umiała, ale Marion?
Myślę, że jak czegoś nie było widać to nie znaczy, ze tego nie było i dalej obstawiam przy tym, ze Marion dostała antidotum od Herna Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Śro 7:52, 27 Maj 2009    Temat postu:

Trufla napisał:
Domi
Cytat:
A mi sie wydaje, ze Marion jednak cos tam sie na ziolkach znala.


Prawdopodobnie kobiety w sredniowieczu mialy jakąś podstawową wiedzę o ziołach


Żyjemy w pięknych, lepszych czasach, bo dziś duża część młodzieży zna się na ziołach Razz


Ostatnio zmieniony przez Hound of Lucifer dnia Śro 7:53, 27 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Odcinki - seria I Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
Regulamin