Ryszard Lwie Serce - obalony mit

desertrat

Robin of Sherwood przełamał wiele schematów funkcjonujących w dotychczasowych wersjach historii o Robinie.Chyba najbardziej jaskrawym przykładem był sposób ukazania postaci króla Ryszarda.W serialu jest on tak naprawdę pokazany jako cyniczny łotr, podczas gdy zazwyczaj był przedstawiany jako dobry władca, który ułaskawia Robina i zaprowadza sprawiedliwość po swym powrocie z wyprawy krzyżowej.Czy uważacie, że takie radykalne odejście od jednego z kanonów legendy było słuszne ?

Trufla · Wysłany: Pią 14:40, 16 Lis 2007 Temat postu:

Z tego co czytałam o Ryszardzie to przedstawienie go w serialu nie było takie zupełnie bezpodstawne...był walecznym rycerzem i i w legendach za to się go gloryfikuje, ale fakt, ze zadłużył kraj przez wojny, które prowadził i jak to było pokazane w serialu - cierpiał za to lud, który musiał łożyć na wyprawy wojenne Ryszarda.
Chodzi takie powiedzenie o nim, ze ""Byl zlym synem, zlym mezem i zlym krolem, ale dzielnym i znakomitym rycerzem".
Myślę, ze w serialu chciano zwrócić uwagę na traktowanie ludu przez władców i niejako uwypuklić fakt gnebienia ludzi podatkami.

Co do legendy -dla mnie jakos malo prawdopodobne jest to, zeby król ułaskawiał łotrzyka ale miło sobie pomarzyć Very Happy

Choć fakt, że to wszystko legendy i możemy upodobać sobie wersję jaką chcemy...

Są wersje, ze Robin zbierał pieniędze na wykup Ryszarda z niewoli i są wersję, ze to nie czasy Ryszarda a Edwarda I lub II.

desertrat:

Sir Reynald de Villaret · Wysłany: Sob 0:13, 24 Lis 2007 Temat postu:

Król Ryszrd walczył z niewiernymi;saracenami,żydami i już przez sam ten fakt zasługuje na szacunek

Trufla · Wysłany: Sob 10:51, 24 Lis 2007 Temat postu:

Sir Reynald de Villaret:

Sir Reynald de Villaret · Wysłany: Sob 16:04, 24 Lis 2007 Temat postu:

Trufla napisała;

Trufla · Wysłany: Sob 16:32, 24 Lis 2007 Temat postu:

Sir Reynald:

desertrat · Wysłany: Sob 18:59, 24 Lis 2007 Temat postu:

Reynald chyba żeś nie doczytał dobrze Ewangelii, albo wierzysz w to w co chcesz wierzyć,

"Miłujcie waszych nieprzyjaciół.Módlcie się za tych którzy was prześladują"
"Jeżeli bowiem miłujecie tylko tych którzy was miłują cóż za nagrodę mieć będziecie"

Mt 5, 44 i Mt 5,46

Sir Reynald de Villaret · Wysłany: Sob 20:09, 24 Lis 2007 Temat postu:

Trufla-jesteś może nauczycielką masz obsesyjną potrzebę poprawiania błędów?
Czy to był błąd walczyć o Ziemie Świętą?
Przecież to była ogromna walka dwóch odmiennych światów
Walka kulturowa ale też terytorialna
Myślę że dzieki krucjatą(były pierwsze) jak i późniejszym walką z "obcymi"
Zawdzięczamy że nasz kraj w przewadze jest słowiański a my zachowaliśmy na tle wieków naszą tożsamość
Walka w Iraku i być może potem w Iranie też nie jest złym wyjściem lecz pewną koniecznością

Trufla · Wysłany: Nie 15:24, 25 Lis 2007 Temat postu:

Nie trzeba być nauczycielem, zeby targało na widok takich błędow - przy okazji "krucjatom" a nie "krucjatą" Twisted Evil

Sir Reynald:

Sir Reynald de Villaret · Wysłany: Nie 18:07, 25 Lis 2007 Temat postu:

Papież musiał być poprawny politycznie i powiedział to co mu kazali,żyjemy w takich czasach,że świeczka w nocy jest jaśniejsza niż światło dnia

"om" ,"ą" a może jestem dysortografikiem i nie słyszę końcówek?
Bo jestem
Skupiasz się nie na tym co najważniejsze
A przecież w moich wypowiedziach chodzi mi o to że krucjaty i podboje miały wiele pozytywnych i jasnych punktów

A ty ze słownikiem sprawdzasz jak na dyktandzie każde moje słowo a całości nie wychwytujesz

To podboje i wyprawy krzyżowe przyczyniły się do wymiany kulturowej
Powstrzymaywały też ekspansje świata islamu na tereny Europy
Zawsze lepiej atakować niż być atakowanym...
Mam nastepne korzyści z wypraw wymieniać?

Trufla · Wysłany: Pon 10:54, 26 Lis 2007 Temat postu:

Sir Reynald:

Biorg Janusson · Wysłany: Pon 12:52, 26 Lis 2007 Temat postu:

Ooo... Trufla (ta prawdziwa) powróciła!! Od razu lepiej człowiek się czuje, jak widzi to wrzenie! Wink

Co do "zdobyczy" wypraw krzyżowych to wydaje mi się, że o ile w "plusach" to Reynald nieco przesadził, o tyle ma rację w temacie zrozumienia tamtych czasów przez nas - współczesnych.

W świadomości tamtych ludzi (która nie zachowała się w materiale kopalnym, a ten pisany raczej jest niewiarygodny bo tworzyli go księża i książęta, więc główni sprawcy zamieszania) walka miejsce, gdzie żył i umarł ponoć Jezus, z narodem, który jednoznacznie negował istnienie ich Boga była na pewno całkowicie uzasadniona. Poza tym niebagatelnym czynnikiem popychającym rycerzy do ziemi świętej (poza zbawieniem) była możliwość wzbogacenia się na obcym terytorium. Nie zapominajmy również o ukrytych dla nas aspektach politycznych organizatorów wypraw krzyżowych.

BIorg

Sir Reynald de Villaret · Wysłany: Pon 17:20, 26 Lis 2007 Temat postu:

Moje garści są wypełnione miłością do bliźniego i Biblią z która się nie rozstaję
Ot jedyna księga która jest godna dłoni Templariusz
Zabijanie też jest formą wymiany a każda śmierć jest bezsensowna
ZA HONOR

Trufla · Wysłany: Pon 21:02, 26 Lis 2007 Temat postu:

Sir Reynald:

Ailleann · Wysłany: Pon 21:37, 26 Lis 2007 Temat postu:

Przestańcie karmić Smerfa Very Happy

A dyskusja o krucjatach ciekawa, swoją drogą.

Sir Reynald de Villaret · Wysłany: Pon 22:39, 26 Lis 2007 Temat postu:

Ponawiam pytanie Kto To Jest Smerf?

Biorg Janusson · Wysłany: Wto 8:50, 27 Lis 2007 Temat postu:

[quote="Sir Reynald de Villaret"]
Zabijanie też jest formą wymiany a każda śmierć jest bezsensowna

Uuuuu... Też się zawiodłem. Crying or Very sad

Już myślałem, że mamy tu fanatyka z prawdziwego zdarzenia i do tego z odrobiną wiedzy historycznej a tu znowu wyłazi domorosły filozof...

Nic to - poczekajmy na kojene wcielenie... Cool

Biorg

Hunter · Wysłany: Wto 13:02, 27 Lis 2007 Temat postu:

Sir Reynald de Villaret · Wysłany: Śro 0:06, 28 Lis 2007 Temat postu:

Biorg powiedział;

Hunter · Wysłany: Śro 8:50, 28 Lis 2007 Temat postu: