Forum Robin of Sherwood Strona Główna


FAQ Szukaj Użytkownicy Profil

 RejestracjaRejestracja   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
The Betrayal (Zdrada)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Odcinki - seria III
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 23:39, 04 Mar 2012    Temat postu:

Jagaciarz napisał:
Droga Saburzanko, mogę się zgodzić tylko w odniesieniu do humoru (chociaż Nasir odpowiadający na pytanie Willa, czy saraceni pozwolili mu odejść jest przedni), ale akurat ten akurat odcinek z oczywistych przyczyn z humorem ma wspólnego mało. Klimatem, scenami batalistycznymi, dramaturgią i SCENARIUSZEM właśnie bije Betrayala na głowę.
Ale że de gustibus... to wiem że o ile mnie rodzaj patosu przedstawiony w Największym wrogu (czerwone niebo, last arrow, Will walczący z 15stoma, rezygnacja Nasa po tym jak zobaczył kumpli z nożem na gardle) bardzo odpowiada i dla mnie jest strzałem w dziesiątkę, to Tobie zapewne podobac się nie musi.
Dlatego też dla mnie zestawianie Największego wroga z Betrayalem pod względem ocenowym sensu nie ma, bo pod względem samego klimatu odcinka jest IMO przepaść.

Poza tym: scen zbędnych czy nielogicznych w Największym wrogu nie odnotowałem, wątek choćby Nasira i saracenów mi jakoś nie przeszkadza.
A co do przeszarżowania Praeda- też tego w tym odcinku nie widzę, a mina w ostatnim momencie i ta rezygnacja w oczach- w porządku.
A zaznaczam, że Praeda za jakiegoś super aktora nie uważam.


Trafione w sedno, uważam podobnie, podpisuję sie rękami i nogami Wink
Najwiekszy Wróg to odcinek ze zdecydowanie największym tempem, scen zbędnych nie stwierdziłem. Można się czepiać scen z Saracenami, ale dzięki temu zboczeniu z głównego wątku mamy potem pyszną "solówkę" Nasira w wiosce. W ogóle kiedyś już to pisałem, ale powtórzę - w Największym Wrogu dzieje sie tak dużo i tak szybko, że swobodnie można było ten odcinek rozbudować i zrobić jako dwuczęściowy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Saburzanka

Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Śro 18:38, 07 Mar 2012    Temat postu:

Na pewno nie jest trafione, drodzy koledzy. A przynajmniej nie do mojej tarczy. Normalnie aż obejrzę jeszcze raz ten okropny odcinek ostatniowy ... żeby wyliczyć, ile minut męczyć się trzeba przy sknoconych scenach walki.

Widzę, że rajcuje Was coś, co jest właśnie słabe w tym serialu, a nadmiernie wręcz wciskane widzowi w odcinku "Największy wróg". Na szczęście, jest to fajnie i innowacyjnie, a przede wszystkim bardzo inteligentnie i z przymrużeniem oczka, dozowane w "Zdradzie". Sceny walki! Jest to zupełnie niestrawne poza kilkoma odcinkami. Nie chodzi nawet o takie ... hm, drobiazgi jak brak krwi i o takie anachroniczne durnoty jak łatwizna z przebijaniem kolczugi. Poza trzema aktorami-rodzynkami NIKT tak nie umie walczyć i każda scena walki (poza solówkami Nazira) jest po prostu ośmieszaniem się maksymalnym twórców.

Cudowne w "Zdradzie" - poza np. Janem i przednim humorem - jest to, że nikt na siłę nie wwala do odcinka tych wtopiarskich scen. To ten odcinek bardzo na plus odróżnia od niektórych innych, by nie wymieniach drażniących mnie tytułów (górnolotnych i dennych, z tzw. podtekstem). Poza tym w "NW" brak pomysłów typowo scenariuszowych łata się tymi właśnie dupowatymi scenami walki. Dokładnie tak! No i patossssem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
nothing's forgotten

Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Czw 5:18, 08 Mar 2012    Temat postu:

desertrat napisał:
Ale, czy w Greatest Enemy jest podobny błąd logiczny, jak z Królem wierzącym, że Marion zdradziła Banitów.

Nie bardzo rozumiem ten zarzut: co Król wierzący, że Marion zdradziła banitów ma wspólnego z błędami logicznymi? A bo to tylko w takie rzeczy ludzie potrafią uwierzyć, i to bynajmniej nie w filmowych scenariuszach? Z faktu zmiany linii postępowania banitów można było wnosić, że postawa Marion wobec nich także mogła ulec zmianie. A tym bardziej można było to wnosić w sytuacji, w której od początku celem aktywości "sobowtórów" była zmiana postaw wobec rzeczywistych banitów. To zatem co najwyżej łatwowierność z jego królewskiej strony, ale też nie do końca, bo król dając wiarę zeznaniom Marion w zasadzie nie ryzykował. Najbardziej więc wygląda to na zadufanie Króla, jaki to niby chytry plan zastosował Wink.

Saburzanka napisał:
Dla mnie błędem logicznym "Zdrady" na pewno nie jest wiara króla w skruchę Marion, bo - jak to już wyżej pisałam - król Jan myślał też inną częścią ciała, a nie tylko mózgiem Very Happy Biorąc to pod uwagę, błędu żadnego nie wykrywam.

Dla celów rozwiązłości Króla zaufanie Marion w ogóle nie mialo zastosowania, bo skoro już sama przylazła, to mógł się "zająć" wyłącznie nią, nie tracąc czasu na jej zeznania.

gieferg napisał:
na cholerę król Jan próbuje poznac rysopis Robina skoro szeryf dobrze wie, że to Robert Huntingdon?


Jeśli coś zasługuje na zaszczytne miano błędu logicznego scenariusza, to właśnie to, ale mozna w tym wypadku działanie Króla wyjaśniać jego brakiem zaufania do Szeryfa. I tu jest właśnie główna nieścisłość: Król raz jest ufny, jak dziecko, a innym razem jest skrajnie nieufny. Gdybyż jeszcze tylko zaufał Szeryfowi, a nie zaufał Marion, wszystko byloby na swoim miejscu Wink. A tak wygląda na to, że zaufał podwójnej zdrajczyni, a nie zaufał lepszemu czy gorszemu, ale jednak podwładnemu. Pozostaje więc interpretacja, że Król był zarozumialcem przekonanym o niskich kompetencjach Szeryfa. Był też jednak prawdopodobnie przekonany o wyższości sprytu Szeryfa nad sprytem Marion, przez co założył, że jeśli Marion coś mówi, to mówi szczerze. W tym drugim przypadku racji mu odmówić nie można, choć wywodzić logicznie tego nie miał prawa, bo to Szeryf wykazywał się nieudolnością, a Marion reprezentowała tych, którzy Szeryfa wodzili za nos. Nie pozostaje nic innego, jak sądzić, że myślał w ten sposób z powodu własnego seksizmu Wink.


Ostatnio zmieniony przez nothing's forgotten dnia Czw 6:42, 08 Mar 2012, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Czw 2:33, 22 Mar 2012    Temat postu:

Ciekawostką jest fakt, że choć generalnie scenariusz tego odcinka napisali Andrew McCulloch i John Flanagan, to słynną "scenę łóżkową" Marion i króla Jana wymyślił niodżałowany Richard Carpenter.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Mara

Dołączył: 22 Gru 2011
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Wto 21:20, 10 Lip 2012    Temat postu:

Po kolejnym obejrzeniu "Zdrady" po raz kolejny stwierdzam, że to bardzo fajny odcinek, a już na pewno jeden z zabawniejszych. Przy scenach z królem Jaskiem, tradycyjnie chichoczę niepowstrzymanie i nie chodzi tu nawet o sławetne harce okołołożkowokolumnowe z panną Marion, czy (zwłaszcza) radosne machanie kapciami z wyrka do taktu przygrywających w sypialni muzyków, ale o sposób wyrażania się króla. Jego pluralis majestatis i "tak" na końcu wypowiedzi nieodparcie mnie rozbrajają.

I jeszcze genialna scena wjazdu do Nottingham z rozrzucaniem pieniędzy dla pospólstwa, całowaniem brudnego dzieciątka i dyskretnym ocieraniem ust, polecenie rozdania jedzenia z uczty biednym!

I iście diaboliczna (buachachacha) strategia zrobienia Robinowi czarnego PR-u przy udziale jakże genialnie zagranego de Carnaca (nie jest to tak mistrzowska rola drugoplanowa jak jego konusowata wysokość Janeczek Bezziemeczek, ale wypadł naprawdę bardzo dobrze).

I niezapomniana scena królewskiej furii przy czytaniu "materiału dowodowego" Very Happy (Nie przebije wprawdzie scen wściekłości księcia Jana w "Przepowiedni", ale operatorsko jest chyba nawet lepsza. Zbliżenie na poczerwieniałą z wściekłości twarz króla, a potem odjazd kamery po stole, by ukazać, jak się zapluwa i ciska w nieco szerszym wymiarze. Mniam!)

Za główną wpadkę fabularną uznaję zbieranie informacji o Robinie, skoro szeryf już wiedział, że to Robcio z Huntingdon, bo zaufanie do zeznań Marion spokojnie jestem w stanie uzasadnić zadufaniem króla w sobie (z tego samego zresztą wynika przekonanie Robina & Co, że Gisburne i żołnierze zgubią się w lesie) w połączeniu z włączeniem myślenia inną częścią ciała.
Od biedy można by zresztą uznać, że królowi zależało na zebraniu informacji o miejscu pobytu Robina, bo to było najważniejsze do jego schwytania, nie informacja o jego tożsamości. A że "hołocie" powiedziano, że ma zeznawać "co wie", to i zeznali... przynajmniej to, co im się wydawało, że wiedzą.

ALE, ALE
Za każdym razem kiedy patrzę na:
a) Mucha i Marion szwendających się z niezrozumiałych powodów z dala od reszty ekipy, w tym Marion noszącą wciąż "leafordzkie" ciuchy.
b) szukanie przez króla i szeryfa informacji o Robin Hoodzie
nie mogę oprzeć się myśli, że ten odcinek najlepiej by pasował po "Synu Herne'a", a jeszcze przed "Mocą Albionu".

Argumenty za:
- Marion nie byłaby częścią bandy (Much mógłby do niej chadzać jako posłaniec od Robina i spółki i po to, by w razie potrzeby przyprowadzać ją do nich, jak to było w "Mocy Albionu"). To tłumaczyłoby w naturalny sposób i to, czemu Marion i Mucha nie ma razem z pozostałymi i to, czemu de Carnac tworząc ekipę do robienia czarnego PR-u, nie uwzględnił w niej kobiety i niedorostka.
- Przed "Mocą Albionu" szeryf, Gisburne, ani nikt ze strony "tych złych" nie wiedział, że nowym Robin Hoodem jest Robert z Huntingdon. Poszukiwanie przez króla informacji na jego temat wśród plebsu byłoby zatem jak najbardziej na miejscu.
- Przedczołówka do "Mocy Albionu" sugeruje, że od "Syna Herne'a" do tego odcinka minęło sporo czasu, przynajmniej rok (W "Synu Herne'a" mamy jesień lub wczesną wiosnę (trudno ocenić), w przedczołówce do "Mocy Albionu" lato, a w samej "Mocy Albionu" znów wczesną wiosnę). "Zdrada" mogłaby się tu ładnie wpasować - dzieje się zimą.
- Marion nosi leafordzkie ciuchy (no dobra, dajmy na to, że mogą to być po prostu ciuchy na chłodniejszą porę, ale gdyby powiązać je z czasem, kiedy Marion jeszcze oficjalnie nie przystała ponownie do banitów, wyszłoby, że wyjąwszy "Adama Bella" ma je na sobie właśnie w zestawie odcinków "Syn Herne'a" - "Zdrada" - "Moc Albionu")

Argumenty przeciw (tak naprawdę to nie są argumenty przeciw postulatowi, by ten odcinek następował zaraz po "Synu Herne'a", tylko smutne fakty, które sprawiają, że na pewno nie da się go tam umiejscowić - a szkoda):
- Członkowie bandy mówią do Roberta Robin, a zaczyna się to dopiero w "Mocy Albionu"
- Pocałunek Roberta i Mario na końcu odcinka wypada stanowczo za wcześnie, patrząc na ogólny rozwój ich związku... chociaż... w sumie, mógłby od biedy być. W końcu nie pokazano nam, co się stało bezpośrednio po nim, na przykład, jak to Marion, cała zażenowana zaczęła zachowywać się, jakby nic się nie stało Razz
- Podatki. W "Zdradzie" Robin i spółka rabują podatki z Nottingham po raz trzeci. Gdyby ten odcinek miał być zaraz po "Synu Herne'a", raczej jeszcze nie mieliby takiego "dorobku". (Chyba żeby, a dalsze wykradania podatków, np. to z "Szeryfa z Nottingham" miałyby już dalsze numery: 4. 5....)

Hmm, wiem, że było coś jeszcze, co nie pozwalało mi na umieszczenie "Zdrady" tam, gdzie najchętniej bym ją widziała, ale w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć, co. Jak sobie przypomnę, to ew. dopiszę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
nothing's forgotten

Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Śro 16:09, 15 Sie 2012    Temat postu:

Mara napisał:
Hmm, wiem, że było coś jeszcze, co nie pozwalało mi na umieszczenie "Zdrady" tam, gdzie najchętniej bym ją widziała, ale w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć, co. Jak sobie przypomnę, to ew. dopiszę.


Tak się zastanawiam... Czy w "Zdradzie" Bob nie był już przypadkiem szczęśliwym posiadaczem tego, w czego posiadanie wszedł w "Mocy Albionu"?
Zresztą, może nie. Nie pamiętam szczegółów tego odcinka. W każdym razie, spostrzeżenie dot. możliwej kolejności wydaje mi się skądinąd słuszne. Moja hipoteza jest jednak taka, że pisali III serię bez ładu i składu, kolejność kręcenia ustalili wg zasad produkcji, a na koniec próbowali ułożyć z tego sensowną sekwencję zdarzeń. Jako, że tego ostatniego po prostu nie da się osiągnąć, to wybrali odcinki początkowy i końcowy, a resztę losowali. Chwalić Coś Tam, losowali bez zwracania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
DanSavio

Dołączył: 26 Sie 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Śro 0:47, 29 Sie 2012    Temat postu:

Ktoś mógłby mi wytłumaczyć, o co chodziło w tym odcinku...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Trufla

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Pią 16:49, 31 Sie 2012    Temat postu:

Poczytaj sobie wątek Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
DanSavio

Dołączył: 26 Sie 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pią 18:16, 31 Sie 2012    Temat postu:

Świetna odpowiedź.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Ailleann

Gość


PostWysłany: Pią 20:42, 31 Sie 2012    Temat postu:

A niby jaka miałaby być? Trzy strony omówienia odcinka, tylko trzy i aż trzy - proponuję odrobinkę się wysilić i poczytać Wink
Powrót do góry

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Sob 12:52, 01 Wrz 2012    Temat postu:

Właśnie - ponieważ ten odcinek jest mocno zakręcony i kontrowersyjny, omówiliśmy i skrytykowaliśmy go już dość dokładnie Wink Nie tylko w tym temacie, wcześniej był omawiany tutaj: http://www.robinofsherwood.fora.pl/ogolnie,1/the-betrayal-skaza-na-calosci-serialu,25.html więc w sumie jest o nim aż 5 stron.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
chimera

Dołączył: 20 Sty 2014
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Acre / Puławy
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 23:48, 16 Lut 2014    Temat postu:

Mi się podobał. Wszystkie sceny z Janem rewelacyjne, szczególnie scena "łóżkowa" Wink

Ostatnio zmieniony przez chimera dnia Nie 23:51, 16 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Mariusz

Dołączył: 11 Wrz 2022
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 13:17, 22 Sty 2023    Temat postu:

Bosszzz co za kiepscizna. Nie dziwie się większości głosów. Gorszego odcinka już się chyba nie dało nakręcić. Scenariusz napisany na odwal się bo tak to wygląda. Przebieranki, walka dwóch band, zaloty Jana do Marion i cała ganianina tak zenujaca aż przewracalem oczami. Na dodatek tenże król nie zauważył że panna sobie poszła ot tak. Odcinek do zapomnienia. Nie mam pojęcia jak ktoś może twierdzić że jest lepszy od Największego Wroga? Shocked Oba dzielą lata świetlne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Psycho_Dad

Dołączył: 02 Sty 2012
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 15:53, 22 Sty 2023    Temat postu:

Dawno tego odcinka nie widziałem, napiszę coś od siebie ale pewnie też powtórzę coś po przedmówcach.
Rzeczywiście ten odcinek to kpina,już w pierwszych scenach widać, że to nie Nasir tylko jakiś przebieraniec,twórcy chyba mieli widzów za idiotów, bowiem tylko idiota mógł uwierzyć,że banici po tylu odcinkach stają się tymi złymi.
Na dodatek Will wspomina o tym, że zabrali jakiejś kobiecie świnię,śmieje się z tego a to wszystko po to żebyśmy uwierzyli w zmianę banitów i powiązali kradzież owej świni z początkową sceną napadu na wioskę kiedy to dublerzy rzeczywiście niosą świnię.
Do tego popieprzone z porami roku, w jednej scenie pada śnieg i widzimy drzewa bez liści, w kolejnych nie ma śniegu a liście w cudowny sposób wróciły na drzewa ,Mały John w peruce wygląda kretyńsko,chyba sam wstydził się w tym występować.Robin łamie strzałę w rozmowie z Willem,w zamyśle scena pewnie miała pokazać jaki to Robin wnerwiony i zawzięty, tymczasem wyszło groteskowo.Marion i Much pałętają się po krzakach,nie wiadomo dlaczego odłączyli się od bandy,podglądają Willa i Tucka przy wozie zamiast do nich podejść i wyjaśnić o co chodzi.
Dalej, Król Jan nie wie kim jest Robin Hood,ale doskonale wie jak wyglądają banici,że jest wśród nich Saracen a Mały John ma brodę.Zresztą jeżeli nie wie kim jest RH to szeryf wie,dlaczego mu nie powiedział? Jeżeli jak wyczytałem odcinek powstał przed "Power of Albion" to powinien zostać wyemitowany właśnie przed nim.
Walka na moście, Robin przeżywa tylko dlatego, że jakiś wieśniak rzuca mu miecz, sorry ale jak na herszta bandy, legendarnego Robina słabo to wyszło.
Zaloty Króla do Marion, miało być śmiesznie wyszło cholernie nudno rzekłbym durnowato,ta tzw zabawa w wyzwiska, przykro mi ja tego nie kupuję...

Co by nie było, jednak są tutaj sceny które ratują ten odc przed najniższą oceną.
Wjazd a właściwie wejście Króla do Nottingham,kiedy całuje dzieciaka i błogosławi mieszkańców, można się nabrać, że Król się zmienił i jest dobry,ale chwilę potem otarcie ust wszystko wyjaśnia.Rozmowa w zamku kiedy to Król każe oddać jedzenie ubogim, Guy nie wie o co kaman ale Szeryf czegoś się domysla.Rozmowa Jana z szeryfem i Guyem w komnacie, i jego dosadne "na kolana" skierowane do Szeryfa właśnie,widać kto tu rządzi.Scena w której Jan odczytuje donosy na temat tego jak wygląda Robin Hood,jest wściekły a opisy smieszne.Ostatnia warta uwagi scena,to kiedy Król tarza się w wyrze i szeryf do niego zagląda, chyba nie takiej gęby Jan się spodziewał Smile
Ogólnie odc jest skazą na całej serii, ocena od 1-6 to 2- albo nawet jaki kiedyś dwója na szynach Smile


Ostatnio zmieniony przez Psycho_Dad dnia Nie 15:54, 22 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Mariusz

Dołączył: 11 Wrz 2022
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 17:32, 22 Sty 2023    Temat postu:

Ja oceniam bez wahania na 1. Nie rozpisywalem się bo nie chciałem się znecac. Wiele osób już to zrobiło także i Ty. Momenty które opisales na plus...ja też przez chwilę brałem je pod uwagę ale jednak nie. Irytujący był nasz król i pojedyncze przeblyski nie zmienią mojego odbioru.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Psycho_Dad

Dołączył: 02 Sty 2012
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Śro 19:55, 25 Sty 2023    Temat postu:

No cóż rozchodzi się o to, żeby te plusy nie przysłoniły wam minusów Smile Mnie przysłoniły dlatego nie oceniłem na 1-życie Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Odcinki - seria III Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
Regulamin