Forum Robin of Sherwood Strona Główna


FAQ Szukaj Użytkownicy Profil

 RejestracjaRejestracja   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
Robin Hood and the Sorcerer (Czarownik)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Odcinki - seria I
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
desertrat

Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Milanów

PostWysłany: Sob 10:38, 17 Gru 2011    Temat postu:

To wyjaśnienie jest bardzo prawdopodobne. Z drugiej strony jeśli Nasir został przewieziony do Anglii jako jeniec Barona to po prostu uznał, że jedyną szansą na przeżycie jest wierna służba nowemu Panu i czekanie na lepszy moment. W końcu gdzie miałby uciekać, do kogo udać się po pomoc - bez której raczej nie zdołałby opuścić wyspy. Kiedy pojawiła się możliwość nazwijmy to "zainstalowania się" gdzie indziej natychmiast z niej skorzystał.

Zdaję sobie jednak sprawę, że to wyjaśnienie ma jeden slaby punkt. Nasir jednak zdołał jakoś przeżyć rok samotnie w Anglii po śmierci "Czarnego". No ale to było już kiedy miał dłuższą praktykę w terenie, od Barona musiałby uciekać bez tego doświadczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
janos

Dołączył: 10 Gru 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Sob 12:23, 17 Gru 2011    Temat postu:

Całkiem możliwe że tak było...

A może jakieś dodatkowe znaczenie ma tu scena kiedy w Enchantment, gdzie Lilith wyrywając się, drapie Nazira do krwi po policzku. Wydaje się, że w tym ataku jest jakaś szczególna wściekłość skierowana właśnie na Saracena. Taka wściekłość jaka zarazerwowana jest dla zdrajców. Mogłoby to sugerować, że przynajmniej w pewnym okresie Nazir był świadomym i dobrowolnym współpracownikiem przedsięwzięcia de Bellema.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Sob 16:41, 17 Gru 2011    Temat postu:

Janos, bardzo interesująco kombinujesz Smile

Ciekawe na ile postacie serialu były "obudowane" w umysłach twórców serialu niepokazaną na ekranie historią. Myślę, że niektóre z nich w dużym stopniu. To co napisał Janos o Nasirze i Baronie brzmi bardzo sensownie, ale czy tak właśnie myślał Carpenter? Trzebaby go spytać, a szanse, że będzie taka okazja są nikłe. Ciekawe, czy można jakoś znaleźć jego adres i czy odpowiada na listy Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Bardini

Dołączył: 23 Gru 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: poznań

PostWysłany: Sob 12:40, 24 Gru 2011    Temat postu:

jeśli chodzi o małżenstwo Robina z Marion .
To przecież były zaslubiny. W drugiej czesci Czarownika Błogosławi ich Hern.
Cała banda nie była raczej katolikami (jak i mieszkancy okolicznych wiosek).
Troche dziwne jest w tym wszystkim obecnośc Tucka no i poparcie pogańskich praktyk przez Marion.
Ale w oczach "wieśniaków " byli mażenstwem pobłogosławiaym przez "Boga "
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Trufla

Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Sob 13:29, 31 Gru 2011    Temat postu:

Ingrid z Sherwood:

Cytat:
ALBION- nie wiem czy wiecie jest to legendarny miecz Krola Artura- tak wiec w pierwszym odcinku mamy nawiazanie do Legend Arturianskich. Co wazne konflikt miedzy Szeryfem a wiesniakami a w szczegolnosci Banitami, ma zwiazki w pochodzeniu. Normanowie okupuja Saska Anglie.

Wreczenie Albiona Robinowi jest jakby nawiazaniem do zdobycia miecza przez Atura- widac wyrazne powiazanie, zwlaszcza fakt napisow na mieczu a dokladnie na rekojesci miecza. Wyraznie widac sugestie, ze Robin ma byc wybawieniem dla ucisnionej Anglii i dlatego otrzymuje miecz Krola Artura. Wlasnie dlatego bierze sie mowa Herna, ze z tym mieczem Robin bedzie niezwyciezony.

Krol Artur wedlug legend zyl okolo 1090roku- Robin jakies 1200rok.
Mozliwe, ze miecz Artura mial zostac przekazany Robinowi by Anglia znow wrocila pod panowanie Sasow.


A skąd masz te dane?

Ciekawostka :

"Albion – starodawna nazwa Wysp Brytyjskich, spotykana u autorów starożytnych.

Pierwszy raz użył jej Awienus (IV w. n.e.), prawdopodobnie jednak opierał się on na jakichś starszych źródłach, być może na pismach Pyteasza z Massalii lub tradycji celtyckiej. Pochodzenie nazwy Albion nie jest oczywiste, być może należy ją wiązać z białymi (łac. albi) wybrzeżami hrabstwa Kent. Według innej teorii nazwa ta pochodzi od imienia syna Posejdona — Albiona, który — według legend — osiedlił się na wyspie. Wyspy Brytyjskie określano też w starożytności mianem Brytanii (Britannia). W późniejszych wiekach nazwa Albion zachowała się jedynie jako nazwa literacka."

Moze Wikipedia nie jest super hiper źródłem ale ciekawe...
Miecz Artura to Excalibur.

Bardini:
Cytat:
jeśli chodzi o małżenstwo Robina z Marion .
To przecież były zaslubiny. W drugiej czesci Czarownika Błogosławi ich Hern.
Cała banda nie była raczej katolikami (jak i mieszkancy okolicznych wiosek).
Troche dziwne jest w tym wszystkim obecnośc Tucka no i poparcie pogańskich praktyk przez Marion.
Ale w oczach "wieśniaków " byli mażenstwem pobłogosławiaym przez "Boga "


Nic dziwnego w tym nie ma. Długo chrześcijaństwo było oficjalną przykrywką do odprawiania starych rytuałow, w które ludzie wierzyli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
przykuta

Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wikipedia
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Wto 1:51, 21 Lut 2012    Temat postu:

janos napisał:
Całkiem możliwe że tak było...

A może jakieś dodatkowe znaczenie ma tu scena kiedy w Enchantment, gdzie Lilith wyrywając się, drapie Nazira do krwi po policzku. Wydaje się, że w tym ataku jest jakaś szczególna wściekłość skierowana właśnie na Saracena. Taka wściekłość jaka zarazerwowana jest dla zdrajców. Mogłoby to sugerować, że przynajmniej w pewnym okresie Nazir był świadomym i dobrowolnym współpracownikiem przedsięwzięcia de Bellema.


Co nieco jest wyjaśnione w jego "wspomnieniach" - kim był.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
donia

Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 14:06, 14 Mar 2012    Temat postu:

Jestem świeżo po obejrzeniu pierwszych 2 odcinków już nie liczę po raz który Smile
dla mnie oprócz "Mieczy Waylanda" i "Największego wroga" to moje ulubione odcinki bo od nich wszystko się zaczęło i uważam, że one mają największy wpływ jak później wygląda serial.

Oczywiście można się czepiać wielu niedociągnięć czy wpadek, ale pamiętajmy, ze jest to serial dla młodzieży i ja te niedociągnięcia traktuję z przymrużeniem oka Wink

Co do moich ulubionych scen:
- ucieczka z lochu (uwielbiam nieporadność Gisbourne`a Wink w całym serialu)
- spotkanie Robina z Marion ( dla mnie pierwsze spotkanie bajkowe, pożegnanie przed klasztorem pełne czułości i miłości, zaślubiny) Rolling Eyes
- walka Robina z Małym Johnem
- turniej łuczniczy (dla mnie Robin bardzo fajnie gra starego Hedgera)
-walka Robina z Nasirem


chyba nigdy mi się to nie znudzi Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
dirk5

Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


PostWysłany: Nie 1:31, 10 Lut 2013    Temat postu:

Po pierwsze primo - jak ja strasznie żałuję, że nie wpadłam tu wcześniej i nie było mnie podczas dyskusji Szymona i Saburzanki - miałby we mnie Szymon mocne wsparcie, bo ja jestem nawiedzoną miłośniczką Robina Czarnego, ale i z Saburzanką bym się w pewnych kwestiach dogadała - to Marion kocha bardziej i to niestety, już od tych pierwszych odcinków boleśnie widać. Nawet podczas owych zaślubin/nie-zaślubin czynionych przez Herna - Robin jak zwykle pełen powagi, wpatrzony w bożyszcze... i nie jego kobieta jest to bynajmniej, o nie... Ona zaś obdarza go przeciągłym spojrzeniem, ale nie doczekuje się wzajemności zbyt prędko. Aczkolwiek scena przepiękna jest, Marion wielce urodziwa w tym kwietnym wieńcu, widać kto tu kogo uwielbia a kto ma przede wszystkim... misję.

Nie odmawiałabym jednak bezwzględnie miłości do Marion Robinowi. Moim zdaniem on ją kocha. Kocha tak, jak wielu ideowców przed nim i po nim kochało swoje kobiety. Po prostu one muszą pokornie czekać na swoją kolej. Zaraz po misji. Misja Robina jest dla niego najważniejsza. Dla Marion najważniejszy jest on. Ważniejszy od różnic stanowych, pewnej samotności w układzie, w który się wpakowała wchodząc w to uczucie (co widać wyraźnie w "Wiedźmie z Elsdon"), ważniejszy od własnej dumy (znamiennie słowa do Tucka: będę jego wybranką... jeżeli on mnie zechce Embarassed ). Marion ma cholernego pecha zakochać się w ideowcu, jak wiele kobiet kochających ideowców, artystów którzy "spalają się dla swej sztuki Rolling Eyes " w oparach narkotyków, alkoholu i przypadkowego seksu, i innych charyzmatycznych nawiedzeńców. Z całej tej czeredy ideowcy są chyba jeszcze największym szczęściem w nieszczęściu Wink . Robin jest wspaniały, charyzmatyczny... i jego kobieta musi mieć w sobie wiele pokładów cierpliwości i pokory. Ot, cała sprawa Wink .

Pogadałabym sobie na ten temat więcej i posprzeczała się z wybitnie tendencyjną Saburzanką smakowicie i sympatycznie, bo mam wielki szacun wobec Jej wiedzy. Ale tendencyjna jest aż do bólu - właśnie usiłowałam dopatrzyć się zezowania Robina w scenie sypialnianej Z Marion Laughing - gdzie na miły Bóg?!

Po drugie primo - oglądanie tych odcinków z zapodaniem sobie lektury tegoż wątku jednocześnie jest wybitnie frustrującą sprawą, bo musiałabym non stop notatki sporządzać, do czego tu się by odnieść. Napiszę po prostu za co ja lubię ten odcinek a w zasadzie odcinki, a co jak mi się zdaje jeszcze nie było to wspominane Smile .
- za urocze smaczki w postaci pogaduszek pełnych cynizmu dwóch miłujących się braciszków: Robert i Hugon - są to dialogi tak zręcznie wprowadzające w kwestię tego, czym jest system feudalny, przy tym świetnie charakteryzujące obydwu bohaterów, za którymi pasjami przepadam - majstersztyk Very Happy ! Dodany do nich jeszcze baron - po prostu bić czołem przed twórcami filmu nie tylko za genialne dialogi, oddające czym jest średniowieczny układ społeczny, ale jeszcze i za dobór tych twarzy, charakterystykę, kostiumy - nikt nigdy tego nie zrobił lepiej. Wierność realiom epoki urzeka mnie w tym serialu.
- nieoczekiwane w tym pełnym dramatyzmu epizodzie wstawki humorystyczne niczym u samego Szekspira Wink - od razu pokaz, za co widz pokocha ten serial - uwielbiam scenę, gdy po wyzwoleniu z czaru Małego Johna, ów zadaje Robinowi pytanie: A kim ty jesteś? i otrzymuje odpowiedź od Willa: To jest Robin z Loxley! - przy czym posyła tegoż delikwenta kopniakiem w tyłek z powrotem do kąpieli. To fajna scena i nie widać w niej sławetnego napięcia między bohaterami Laughing .
Nie zdenerwowała mnie tak strasznie, jak Was tu w większości, scena z turniejem łuczniczym. Fakt, charakteryzacja Robina woła o pomstę do nieba Laughing ... Ale już jego grze aktorskiej nie zarzuciłabym nic - jak na swe ponuractwo (z przymrużeniem oka rzecz jasna, bo ja go wielbię Razz ) jest wręcz rubaszny, dowcipkuje, sypie przycinkami jak na zażywnego starszego pana z brzuszkiem (o matko! Robin Rolling Eyes !!!) przystało. Moment, w którym Robin pod tą rozpaczliwą wacianą brodą poważnieje i odzywa się normalnym głosem - uderzający!
Lubię też grę mimiczną reszty drużyny - sceptycyzm Willa wobec powodzenia misji, zrezygnowanie ale kołacząca się gdzieś nadzieja Małego Johna, no i ta radość w finale - oczywiście uderza tu Much - mnie ten bohater akurat nie denerwuje, zresztą... chyba nikt mnie nie denerwuje, jestem w nich wszystkich zakochana, z ewidentnym wyłączeniem Roberta Huntingtona, ale to już zupełnie na inny wątek Wink.
Poza wszystkim to scena turnieju mi się kojarzy z najukochańszą chyba częścią serii komiksu "Thorgal" - "Łucznicy" i to mój taki osobisty smaczek.
Podoba mi się, jak w tym serialu używają filtrów i nadają takiego szczególnego kolorytu scenom, które będą na pewno mocne - tu chodzi mi o oświetlenie nieba nad zamczyskiem barona, podobnie kolorami operuje się w "Mieczach Waylanda", co pięknie ilustruje pewien awatar Wink , w scenie śmierci Robina... Po prostu pierwsza część daje widzowi pokaz tego, co w tym serialu najlepsze... zaczynam się powtarzać, przeto czas finalizować ten post Wink .

A czy coś mi nie pasuje? Jasne, coś się znajdzie, ale to takie tam czepialstwo:
- łatwość z jaką Robin wrzuca sobie na ramiona powalonego przez Mucha jelenia
- owe sławetne liny na podorędziu w Sherwood
- razi mnie sławetny artefakt Embarassed ... srebrna strzała ?!... cholera, czemu to takie toporne Confused ? Nie podoba mi się, no.
- grzyweczka Robina Laughing ...


No, to pierwszy mój post jako tako na temat Wink . Byłoby miło pisać ze świadomością, że wywołam kogoś oprócz Hound of Lucifer, który odezwie się choćby z samego poczucia obowiązku Wink . Co ja bym dała, by wywołać Saburzankę...i tyle innych Osób. Zazdroszczę tych gorących dyskusji... cóż, za późno tu trafiłam

Sad .
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 8:52, 10 Lut 2013    Temat postu:

dirk5 napisał:

A czy coś mi nie pasuje? Jasne, coś się znajdzie, ale to takie tam czepialstwo:
- łatwość z jaką Robin wrzuca sobie na ramiona powalonego przez Mucha jelenia
- owe sławetne liny na podorędziu w Sherwood
- razi mnie sławetny artefakt Embarassed ... srebrna strzała ?!... cholera, czemu to takie toporne Confused ? Nie podoba mi się, no.
- grzyweczka Robina Laughing ...


No, to pierwszy mój post jako tako na temat Wink . Byłoby miło pisać ze świadomością, że wywołam kogoś oprócz Hound of Lucifer, który odezwie się choćby z samego poczucia obowiązku Wink . Co ja bym dała, by wywołać Saburzankę...i tyle innych Osób. Zazdroszczę tych gorących dyskusji... cóż, za późno tu trafiłam

Sad .


Tak, atrapa jelenia była stanowczo zbyt lekka, a Praed jakoś nie umiał sprawić wrażenia, że jest ciężka Wink
Srebrna strzała - właściwie to srebrny bełt Wink Bo wygląda raczej jak pocisk z kuszy, a nie z łuku Smile

Głowa do góry, może jeszcze będą jakieś powroty na forum, w każdym razie mam taką nadzieję Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
chimera

Dołączył: 20 Sty 2014
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Acre / Puławy
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Sob 22:30, 25 Sty 2014    Temat postu:

A propos srebrnej strzały - wydaję mi się, że w swoim komentarzu również sami twórcy narzekają na jej "toporność".

Co do samych odcinków - o ile pierwszy aż tak mnie nie porwał, to w drugim akcja rusza z kopyta i dostajemy to, co tygrysy lubią najbardziej, czyli idealne połączenie przygody, tradycji i nadnaturalnych elementów charakterystycznych dla tej wersji Robin Hooda. Rewelacja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Sob 23:52, 25 Sty 2014    Temat postu:

chimera napisał:
A propos srebrnej strzały - wydaję mi się, że w swoim komentarzu również sami twórcy narzekają na jej "toporność".


Dokładnie, tak było, uznali, że powinna lepiej wyglądać. Ale przy potworku z Cromm Cruac to nic Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
chimera

Dołączył: 20 Sty 2014
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Acre / Puławy
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 0:33, 26 Sty 2014    Temat postu:

A jednak, pomimo wyglądu "potworka", najlepszy chyba odcinek z Białym Robinem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pon 9:19, 27 Sty 2014    Temat postu:

chimera napisał:
A jednak, pomimo wyglądu "potworka", najlepszy chyba odcinek z Białym Robinem.


Ja z serii z Connerym najwyżej cenię "The Sheriff of Nottingham" Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
chimera

Dołączył: 20 Sty 2014
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Acre / Puławy
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pon 10:40, 27 Sty 2014    Temat postu:

Cóż, skończę drugą serię, wezmę się za ponowne oglądanie serii z Białym. Odświeżę i ocenię Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Silverhands

Dołączył: 27 Maj 2011
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta


PostWysłany: Sob 23:00, 26 Maj 2018    Temat postu:

Hound of Lucifer napisał:
Every saga has the beginning Smile

Pierwszy odcinek serialu. Wciąga już od pierwszej sceny. Przeprawa ludzi szeryfa tratwą przez rzekę i atak na Loxley - genialne (muzyka świetnie współgra z obrazem). Spotkanie Robina i Mucha z Gisburnem - również znakomite (świetne ujęcia "z ręki", stosowane później także w innych odcinkach). Później spotkania z kolejnymi przyszłymi członkami bandy - również dobre. Dużo fajnej akcji. Świetna końcówka - przyłączenie się Nasira oraz ślub Robina i Marion udzielony przez Herne'a.


Tak jest Smile Przepiękne pierwsze ujecie Marion w pasiece Smile


Hound of Lucifer napisał:

Słabsze momenty:

- Will mówi o największej traumie swego życia zaraz po tym jak poznał Robina - trochę nierealistyczne;
- turniej łuczniczy - konkretnie śmieszne przebranie i udawanie starca przez Robina (sam turniej jest fajny);


Willa bym się nie czepiała, wiedział, że będzie wisieć. Ta cela jest jeszcze gorsza, niż atak zwierzeń obcych ludzi w pociągu pod tym względem Wink

Dużo bardziej rozśmieszyło mnie, kiedy Dickon z idealnie czystymi blond włosami mówi, że siedzą w wiezieniu co najmniej dwa miesiące Very Happy

Turniej jest fajny, jakoś ta biała broda mnie nigdy nie zniechęcała. Kiedyś przebrania nie były takie wyrafinowane jak dziś Wink

Hound of Lucifer napisał:


Moja ocena (w skali 1-6): 5+


6! Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Nasir

Dołączył: 13 Lis 2016
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 18:59, 27 Maj 2018    Temat postu:

Hound of Lucifer napisał:
dirk5 napisał:

A czy coś mi nie pasuje? Jasne, coś się znajdzie, ale to takie tam czepialstwo:
- łatwość z jaką Robin wrzuca sobie na ramiona powalonego przez Mucha jelenia
- owe sławetne liny na podorędziu w Sherwood
- razi mnie sławetny artefakt Embarassed ... srebrna strzała ?!... cholera, czemu to takie toporne Confused ? Nie podoba mi się, no.
- grzyweczka Robina Laughing ...


No, to pierwszy mój post jako tako na temat Wink . Byłoby miło pisać ze świadomością, że wywołam kogoś oprócz Hound of Lucifer, który odezwie się choćby z samego poczucia obowiązku Wink . Co ja bym dała, by wywołać Saburzankę...i tyle innych Osób. Zazdroszczę tych gorących dyskusji... cóż, za późno tu trafiłam

Sad .


Tak, atrapa jelenia była stanowczo zbyt lekka, a Praed jakoś nie umiał sprawić wrażenia, że jest ciężka Wink
Srebrna strzała - właściwie to srebrny bełt Wink Bo wygląda raczej jak pocisk z kuszy, a nie z łuku Smile

Głowa do góry, może jeszcze będą jakieś powroty na forum, w każdym razie mam taką nadzieję Smile


Kto powiedział, że Srebrna Strzała miała wyglądać jak zwykła strzała? Ja odnosiłem wrażenie, że nigdy nie była używana do strzelania z łuku, przynajmniej ze "zwykłego" łuku. Może strzelano z niej korzystając z jakiegoś magicznego boskiego łuku? Ewentualnie używano jej jak Simon de Belleme wykorzystując telekinezę. W końcu miała magiczną moc. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Mariusz

Dołączył: 11 Wrz 2022
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Nie 14:45, 11 Wrz 2022    Temat postu:

Przypominam sobie ten kultowy serial dzięki uprzejmosci pewnej stacji wiec co nieco moge napisac. Pierwszy raz widzialem jako dzieciak na początku lat 90tych.To byl szok!!! W pozytywnym sensie rzecz jasna Wink Pierwsze odcinki wciagaja od samego poczatku i w zasadzie nie mam sie do czego przyczepic. Musialbym to robić na sile niejako. Genialna muzyka, niepowtarzalny klimat, kapitalna gra aktorska(ten casting!!!) i sam scenariusz tak odbiegajacy od wczesniejszych i pozniejszych historii o Robin Hoodzie. Niesamowicie przenika sie tu swiat realny z tym magicznym. Wciagnalem sie w ten swiat dawno temu i tak juz zostalo. A forum odkrylem dopiero teraz Shocked Laughing Lepiej późno niz wcale Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
SrebrnaStrzala

Dołączył: 14 Wrz 2022
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LAS/y RealnegoRobinHooda
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Sob 1:55, 17 Wrz 2022    Temat postu:

Bardini napisał:
jeśli chodzi o małżenstwo Robina z Marion .
To przecież były zaslubiny. W drugiej czesci Czarownika Błogosławi ich Hern.
Cała banda nie była raczej katolikami (jak i mieszkancy okolicznych wiosek).
Troche dziwne jest w tym wszystkim obecnośc Tucka no i poparcie pogańskich praktyk przez Marion.
Ale w oczach "wieśniaków " byli mażenstwem pobłogosławiaym przez "Boga "


Tak samo kwestia JEJ SWIETOSCI W ZAKONIE Wink - tu cos nie przylozyli sie Tworcy... mogli chociaz zrobic jakas scene, ze RelIgia to jedno, a kierunek cooltu Herna/magia to drugie... tylko jak to uczynic w tych czasach, aby nie podpasc kurii Rasowym Katolikom Razz - O TO JEST PYTANIE! Razz


Ostatnio zmieniony przez SrebrnaStrzala dnia Sob 1:58, 17 Wrz 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Odcinki - seria I Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
Regulamin